Co miesiąc to coraz ciekawszy. Człowiek wraca sobie z kościoła, ze znajomym żartuje śmieje się. Podchodzi pod auto i okazuje się, że mi kierunek ktoś uwalił. Aż szkoda gadać. Ale przynajmniej karteczkę zostawił, a później nawet zszedł bo ziomeczek co mieszka 3 klatki dalej.
Zaloguj się aby komentować