Co dobrego (oprócz śmierci) może w życiu spotkać szaraka z chowu klatkowego 28m² ze starym (pijanym), proletariusza z obozu zagłady? #przegryw
Austenit

@cansado Nie obraź się , ale serio 28m2?

Konto_serwisowe

Możesz wygrać darmowego big milka.

Zly_Tonari

@cansado możesz też przestać być piz*ą i wziąść się za siebie i swoje życie.

Proszę.

cansado

@Zly_Tonari Czyli co mam zrobić, wziąć?

conradowl

Pakujesz dupę w troki i wyjeżdżasz gdzieś.

W 2010 zbierałem kurwa truskawki pomiędzy studiami. W 2011 trzy miesiące przebierałem cebulki lilii w Holandii mieszkając w domu z jakimiś 14 innymi ludźmi (dwie łazienki, jedna kuchnia). Człowiek przeżył, zarobił. Dziś mam domek, fajne auto, chodzę po górach i wypłata wpadła właśnie dziś na konto - ponad 2k funtów jak co miesiąc, żaden szał ale żyje się ok. Tylko trzeba zacząć od siebie i chcieć.

cansado

@conradowl Ja już dawno nie w Polsce, do której nie wrócę nigdy. Zbierałem truskawki miesiąc temu, mam mieć pracę taka powiedzmy stała od następnego miesiąca, ale po co żyć?

conradowl

@cansado jak to po co? Ja nie mam żony, dzieci (byłem w związkach, nawet jedna z ex miała córkę i to były fajne 4 lata rodzinnego życia), ale mam wymarzonego psa (czytałem jako dzieciak Londona i Curwooda), chodzę po górach, trochę świata widziałem, pykam w Division 2, lubię wyścigi WRC, w Colina 2, 2005 czy Dirt 4 grałem dużo... chyba za dwa tygodnie wybiorę się na Colourfest w Glasgow (byłem już kiedyś).

Mam 35 lat, marzy mi się Defqon 1, strasznie bym chciał być na Cosmic Gate, lata temu byłem na ATB w Poznaniu... Uwielbiam astronomię, mam Pixela i czasami w bezchmurną noc próbuje astrofotografii telefonem... Kurczę jest multum, multum opcji. Po prostu żyj. Nie każdy ma rodzinę, nie każdy ma dzieci. Ja nie mam, dużo rzeczy robię, a bogatym bym się nie nazwał. Choć żyje się godnie.


Lubisz coś? Coś chcesz mieć? To dąż do tego.

Mnie się kiedyś marzy Kanada, Nowa Zelandia. Przeprowadzę się. Nie chodzi o wycieczkę, a zmianę miejsca zamieszkania.

Trzeba mieć marzenia, duże i małe i je spełniać.

Powiem ci, że dopiero rok temu pierwszy raz kupiłem buty z Gore Tex. Co to była za odmiana, suche nogi przy każdym spacerze z psem. Wszelkie „waterproof" gówno warte były, ale Gore-Tex nie jest tani... Jak już spróbowałam raz, to teraz innych nie kupię całe życie coś się poznaje, można coś nowego osiągnąć (ja więcej wędruje po deszczu czy zima choćby dzięki głupim butom) i dużo może się zmienić. Drobiazg, a wiele zmienia.

cansado

@conradowl Dużo miałem marzeń, ale teraz to już się mogę pocałować w wiadomo co. Rodzina i takie rzeczy mnie już nie obchodzą, bo straciłem zupełnie pociąg do kobiet, a dzieci (nie daj Boże chłopca, bo dziewczyna wiadomo, że sobie w tym świecie poradzi) nie chce, bo po co zsyłać kolejnego niewolnika na cierpienie. Takie życie jak ty masz to ja już się nawet nie otrę o nie, pewnie masz też mieszkanie, co dla mnie wydaje się abstrakcją. Po śmierci i tak nie będzie niczego, więc życie i tak nie ma sensu, jakby go nie było nigdy, więc jeśli ma ono dla mnie polegać tylko bądź głównie na cierpieniu, to co żyć? Takiego życia, żeby na tym głównie nie polegało, to nie będę miał nigdy, ponieważ większość lub wszystkie karty są już rozdane.

Zaloguj się aby komentować