Za bystry to ty nie jesteś co?

Artykuł wstępnie ukazuje tragedię zabitych ludzi poczym jest ukierunkowany pod kątem politycznego uwikłania i niedostszeżenia tragedii na miejscu. Stwierdzenia, że "nadszedł czas, aby Zachód zdał sobie sprawę z ludzkich kosztów wojny – nie tylko ofiar śmiertelnych, ale także rannych, przesiedleń i rozdarć tkanki społecznej spowodowanych masowymi dyslokacjami." oraz jak bardzo ważna jest kolejna pomoc dla ukrainy, że nie wiadomo czy republikanie dopuszczą do głosowania nad kolejnym pakietem pomocy dla ukrainy ponieważ jest "uwikłane w polityczny impas pod przewodnictwem byłego prezydenta USA Donalda Trumpa" opisują grę polityczną podczas gdy na ukrainie giną ludzie.

Jedyne słowa w całym artykule na temat braku rąk do walki to te...

"Kilka osób powiedziało mi, że małe wioski wokół Lwowa zostały całkowicie pozbawione mężczyzn. Fala ochotniczych bojowników, która zalała ośrodki rekrutacyjne na początku wojny, prawie minęła. Zastanawiam się: spośród tych, którzy zginęli, zostali trwale wykluczeni z działania z powodu obrażeń, uciekli za granicę lub opłacili urzędników, aby ich nazwiska zniknęły z list poborowych, kto pozostanie po wprowadzeniu masowej mobilizacji?"

Jest również podkreślenie skutków ekonomicznych dla świata w razie jeśli putin by dopiął swego ze względu na kluczowe znaczenie ukrainy w globalnym łańcuchu żywnościowym.

Autor kończy mocnymi słowami:

Dla Stanów Zjednoczonych porzucenie teraz Ukrainy, czego pragną niektórzy republikańscy prawodawcy, oznacza rezygnację z samej Ameryki i tego, co ona reprezentuje. Pod wieloma względami jest to także wojna amerykańska – z tą różnicą, że to Ukraińcy w niej walczą i giną.

I to niby ten artykuł reprezentuje to nagłówkowe stwierdzenie z tego wpisu -"CNN : na Ukrainie nie ma już komu walczyć."

Dobre.