Chyba w końcu rozkodowałem tajemnice sygnalizacji świetlnej i dźwiękowej filipińskich kierowców. Pomijając jeden, długi klakson, który w języku międzynarodowym oznacza "jeździsz jak pizda", mamy jeszcze:

Jeden krótki - "uważaj". Zazwyczaj wykorzystywany do ostrzeżenia motorów, że się do nich zbliżamy lub przez ludzi włączających się do ruchu.
Dwa krótkie - "spierdalaj z drogi". Również do motorów, żeby zjechali z drogi lub do psów, które lubią spać na środku drogi.
Trzy krótkie - "jadę i mam w dupie. Jak się zderzymy, to twoja wina".

Pierwsza zasada - kto ma głośniejszy klakson, ten wygrywa. Pierwszeństwo, wjechanie na przeciwległy pas, żeby kogoś wyminąć lub przecięcie przeciwległego pasa przy skręcaniu.

Światła:
Jedno mrugnięcie - "dzięki".
Dwa mrugnięcia - "wjeżdżam na twój pas".
Trzy mrugnięcia - "pa na to, lol".

Na stwierdzenie "ziom, tu jest przejście dla pieszych, a ty gonisz 70kmh", dostałem odpowiedź "a jak się gówniarze nauczą, że oni ważą 50kg, a ja prawie 2 tony?". Ciężko się z tym się zgodzić. Przejścia dla pieszych to też ewenement. Pieszy ma pierwszeństwo jak inne pojazdy stoją w korku, inaczej będzie musiał czekać aż inne pojazdy staną w korku.

#podrozojzhejto #filipiny
TheLikatesy

@dolitd kurwa nie wiem ile czasu na to potrzebowałeś ale większych bredni dawno nie czytałem, tam nie ma żadnych zasad. Jedynie z grzeczności czasem ci ktoś puknie, żebyś wiedział że tam jest i ze chce wjechać.

Taxidriver

W #tajlandia jest jeszcze jeden rodzaj sygnalizacji.

Napiedalanie długimi jak strobo w remizie, co oznacza: „spierdalać bo jadę i nie mam zamiaru hamować”

Zaloguj się aby komentować