Chyba przejechałem kota, mam nadzieję że nic się jemu nie stało. Zatrzymałem się i rozglądam się ale nie ma go nigdzie na drodze. Usłyszałem jakieś szarpnięcie ale wcisnąłem hamulce tak mocno, że może to było coś w aucie :(((
@JozefStalin A POD samochód patrzyłeś?
Kiedyś pod blokiem parkował jakiś dostawczak od mebli albo chłodnia. Chyba z dwa tygodnie jeździli z jakimś zdechłym zaklinowanym tchórzem w zderzaku w dziurze po zaślepce od przeciwmgielnych.
@ZygoteNeverborn oczywiście
Zaloguj się aby komentować