Chyba nigdy nie oglądałem poczynań blyżyniaka, a mimo to nawiedził mnie w śnie. Przyjechał na mecz Lecha Poznań, z fałszywą akredytacją dziennikarską, i dostał się do loży prasowej. W loży prasowej oczywiście zaczął chłopeckować, więc ludzie go stamtąd wyprosili, a Barnej zaczął kurwować na wszystkich, uwieczniając wszystko na lajcie. Ruszył nawet w kierunku właściciela klubu skarżąc się, jak został potraktowany, ale ochrona szybko go zawinęła. Jak spotkałem Barneja po meczu, to stwierdził że on nawet piłki nożnej nie lubi, a akredytacje to załatwił mu znajomy. No i się okazało że auto zaparkował na jakimś parkingu 3km od stadionu, bo wszędzie albo płatny postój, albo zajęte, a on nie będzie płacił za parking tyle pieniędzy. Czy to oddziaływanie jakieś klątwy bliżyńskiej?
#kononowicz
Kikolaj-Mopernik

Nawet realny, ale mecz raczej odpada nawet za darmo, bo on mocno gardzi sportem, tak jak kobietami, wykształconymi, polaczkami, obcokrajowcami i prawie wszystkim Czyli sam sobą w sumie gardzi też, ale jakoś się poczuwa do bycia np. zrzędliwym januszem.

Zaloguj się aby komentować