Od lat żyje z narzędziem chirurgicznym w brzuchu. Szpital nie czuje się winny

Od lat żyje z narzędziem chirurgicznym w brzuchu. Szpital nie czuje się winny

wydarzenia.interia.pl
Chociaż ciężko wyobrazić sobie życie z 17-centymetrowym kawałkiem stali w brzuchu, tak od pięciu lat funkcjonuje Janusz Biruś z Podkarpacia. -To "pamiątka" po operacji woreczka żółciowego, o istnieniu której dowiedziałem się dopiero jak zachorowałem na raka - mówi Interii poszkodowany pacjent. Chociaż szpital, który doprowadził do błędu medycznego, do końca szedł w zaparte, w walce o sprawiedliwość pan Janusz nie został sam. Pomoc okazał mu rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Łukasz Chmielowiec.

Komentarze (0)

Zaloguj się aby komentować