Chłopcy, chciałbym Wam coś powiedzieć. W sierpniu znalazłem na wykopie chłopca i po spotkaniu w listopadzie pokochałem go. Niestety dzieli nas pół szerokości Polski. Od pewnego, dość długiego czasu marzyłem żeby w końcu zamieszkać z tym chłopcem i żyć razem. Niestety chłopiec nie chce takiego kroku w naszej relacji. Ja bym chciał wspólnego mieszkania i wspólnego życia we dwóch, natomiast on, sam tak powiedział, bardziej woli randkowanie bez mieszkania razem. Czuję się okropnie w związku z tą sytuacją i nie wiem co dalej. Rozsądek mówi, że skoro nie byłem w stanie go przekonać do idei wspólnego mieszkania (próbowałem go przekonać do tego od dłuższego czasu), to nasz związek nadaje się do eutanazji przez tą różnicę wizji. Żaden kompromis nie przychodzi do głowy ani mi ani jemu i żaden nie potrafi się poddać wizji tego drugiego. Ja bardzo chcę razem żyć, natomiast on nie chce razem mieszkać. Może za bardzo ceni sobie wygodę życia samemu, może tak naprawdę mnie nie kocha i tylko mnie wykorzystywał...
Z drugiej strony ciągle go bardzo kocham i nie chcę go opuszczać, tym bardziej, że uważam znalezienie go za jakieś niesamowite dzieło przypadku i raczej nie znajdę już tak przystojnego i tak miłego chłopaka.
Piszę ten post pod wpływem emocji i substancji odurzających, więc może być tak, że pominąłem jakąś ważną rzecz, więc jeśli zauważycie coś takiego to pytajcie, będę doprecyzowaywać najlepiej jak umiem.
Nie wiem, co zrobić w tej sytuacji i chciałbym zapytać Was o Wasze zdania u opinie na ten temat. Proszę, pomóżcie dobrą radą i obiektywnym spojrzeniem na sytuację.
#gejto #zwiazki #teczowepaski #zalesie
le_Roi_des_fous

@Zjedzon Znacie się ledwo pół roku i już planujesz taki poważny krok jak wspólne zamieszkanie i to jeszcze w sytuacji gdzie jesteście z innych regionów kraju, więc któreś z was będzie musiało poświęcić prace, znajomych. Dla mnie to by była czerwona flaga.

ewa-szy

Jest zapewne na etapie "bum, bum, ciao", niekoniecznie uważając to za wykorzystywanie. Nie dojrzał do związku, na siłę nic nie zrobisz. Odpuść. Odległość w tym wypadku będzie zaletą.

Zjedzon

@le_Roi_des_fous czerwoną flagą jest dla Ciebie to, że pokochałem chłopaka? Ja bym się przeprowadził do niego i jestem gotowy dla niego poświęcić znajomych. Dlaczego nie potraficie ludzie docenić tego, że się ktoś w Was zakochuje i bardzo Was kocha?

tomasz.mintorski

@Zjedzon Przecież sam pisałeś, że może gość chce się wyszaleć, sprawdzić nowe pozycje, sprawdzić nowych ludzi, itd, itp.

Poza tym to, że Ty uważasz go za cudownego i jedynego, wcale nie znaczy, że on uważa Ciebie za takiego. Jednym słowem - on się nie zakochał.

Randy_Robinson

@Zjedzon nie wiem jak jest z gejami, ale w hetero relacji musisz być dla drugiej osoby wyzwaniem. Ty po półrocznej znajomości, wyjebales jak Filip z konopii ze wspólnym mieszkaniem. za szybko widocznie. Z twojej strony pojawiła się już jakaś chęć zależności, ale u partnera nie. Teraz powinieneś trochę odpuścić temat mieszkania, dać drugiej osobie przestrzeń, oraz zamanifestować, że cały ten temat ma dla ciebie dużo mniejsze znaczenie, niż jest w rzeczywistości.

pacuja

@Zjedzon No słabo to wygląda, ty się zakochałeś a on chce tylko wpaść raz na jakiś czas się poruchać

le_Roi_des_fous

@Zjedzon Jesteś dopiero w fazie zauroczenia, nie myślisz racjonalnie. A takie "poświęcanie" może być odbierane przez drugą stronę jako szantaż typu tyle dla ciebie poświęciłem a ty... Jak wyżej zauważyli weź sobie na wstrzymanie i zobacz co wyjdzie z waszej relacji z czasem.

R8Ozd25vIENpxJkgdG8gb2JjaG9kemk

No, panie. To ja zamieszkałem ze swoją obecną żoną prawie rok od poznania i dalej uważam, że było to wcześnie. Tak jak powiedział @le_Roi_des_fous - Prawdziwa miłość zaczyna się wtedy, gdy kończy się endorfinowy, narkotyczny haj podobny do stanu jak po opiatach, a dwoje ludzi dalej chce ze sobą być. Dlatego są ludzie uzależnieni od miłości którzy po czasie skaczą z kwiatka na kwiatek. Prawdziwa miłość to głęboka przyjaźń i chęć wspólnego przemierzania dalszego życia z bonusem w postaci seksu. Taka miłość nie powstaje po miesiącu, dwóch czy pół roku. Potrzeba na to nawet kilku lat. To jest ten moment, gdy dostrzegasz wady drugiej połówki, niektóre nawet mogą Cię trochę wkurzać, ale akceptujesz tę drugą osobę z dobrodziejstwem inwentarza i vice versa. Początkowe zauroczenie mylone niekiedy z miłością to tylko biologiczny mechanizm pierwotnie służący prokreacji. Płeć i orientacja nie mają tu nic do rzeczy.

monkowski

@Zjedzon a za co byście żyli?

Rafciu

@Zjedzon pierwsza rzecz, nie bierz substancji odurzających, druga - skup się na maturze, młody jesteś, więc brakuje Ci doświadczenia w życiu (jak każdemu młodemu). Wspólne mieszkanie nie jest jak bajka. On będzie pracować, a Ty mu obiadki gotować. Nie znasz go w 100%. Są sprawy, które wynikają z wychowania, które możesz się o nim dowiedzieć tylko wyłącznie po wspólnym zamieszkaniu i nie muszą to być super sprawy. Do tego znacie się, krótko i daleko od siebie mieszkacie, więc to co pisałem wyżej możesz się spotęgować.

Wspólne mieszkanie to jest wspólna decyzja, jak go szczerze kochasz i mu ufasz, to jesteś w stanie poczekać odpowiedni okres czasu.

Każdy ma swoje problemy i nie każdy jest gotowy przyjąć problemy innych. Wykaż się dozą emaptii i spróbuj odczytać jego odczucia na ten temat. Czy mu będzie prostu wspólne mieszkanie. Jesteś bystry to wiesz do czego piję.

A na końcu spuentuję jedną radą - dorośni. Jak już dojrzejesz to zobaczysz, że to co teraz wymagasz od swojego chłopaka jest dziecinne. Tak samo jak ucieczka w odurzenie, gdy nie potrafisz stanąć z swoimi problemami.


Powodzenia

Zaloguj się aby komentować