Chłop nie ma do końca zamysłu tekstu ale chciał przekazać parę luźnych przemysleń...
Ogólnie od rozpoczecia na tagu dyskusji spod znaku #ufo minął dość krótki czas i ogólnie rzecz biorąc skupialiśmy się w naszych postach na:
-obserwacjach dziwnych obiektów
-porwaniach
-wątku najść sennych
Klasyfikacja możliwego pochodzenia UFO i dlaczego latające obiekty są kłopotliwe
Kolega @szmaragdowy_koral poruszył też kwestię demony - UFO która jest mroczna jak nomen omen diabli. Jeśli chodzi o UFO to mamy kilka podstawowych koncepcji/punktów widzenia które zasadniczo zmieniają nasze spojrzenie w zalezności która opcje wybierzemy...
Opcja A - "Kosmici" to cywilizacja z innej planety która przylatuje tutaj by robić różne rzeczy i jest tu gościnnie.
Opcja B - "Kosmici" to cywilizacja z innej planety która jest tutaj od co najmniej kilkunastu tysięcy lat i uczestniczyła w nadzwyczajnym rozwoju gatunku ludzkiego.
Opcja C - "Kosmici" to cywilizacja która żyje na ziemi obok ludzi, na przykład w morzach lub oceanach.
Opcja D - "Kosmici" to wcale nie kosmici a istoty nie-biologiczne, a przynajmniej nie biologiczne na nasz sposób.
Opcja E - "Kosmici" to operacja prowadzona przez ludzi dla zmylenia motłochu, np. w celu zastraszenia go.
Opcja F - Mamy do czynienia z dowolną kombinacją powyższych opcji, po prostu nie każda obserwacja "ufoludków" jest tym samym.
UFO to zjawisko niezidentyfikowanego obiektu latajacego, co jest o tyle mylące że np. jakiś amerykański supersamolot albo nowoczesny dron, albo chiński balon szpiegowski może być wzięty za pojazd istot z innej planety. Z drugiej strony manifestacja jakiegoś stworzenia o zdecydowanie dziwnych kształtach nie jest UFO a kryptozoologią, a przecież takie stworzenie może mieć więcej współnego z kosmitami niż np. jakiś samolot lotnictwa wojskowego czy satelita Muska.
Dlatego latające obiekty są bardzo kłopotliwe jeśli chodzi o ocenę. Przykładowo kolega - @smutnylizak pokazał ciekawe zdjęcia obiektu latającego który mógł być na przykład chińskim lampionem. Mógł być też jakimś dronem, hologramem albo statkiem kosmitów. Problem w tym że taka obserwacja jest zawsze kłopotliwa w analizie bo siłą rzeczy obiekt UFO jest niezidentyfikowany i jego pewna identyfikacja jest w zasadzie niemożliwa.
Dochodzi do tego jeszcze problem który nazwałbym syndromem Kolumba, choc pewnie ma fachową nazwę.
Chodzi o to że ponoć kiedy okręty Europejczyków przybijały do wybrzeży Ameryk lokalna ludność nie widziała tych okretów. To znaczy - widzieli chmury zamiast żagli a wyspy zamiast drewnianych burt. Albo w ogóle nic nie widzieli. Człowiek średniowieczny widząc samolot powiedziałby że widzi anioła lecącego środkiem nieba albo smoka. Tak samo jak dzisiejszy człowiek widzac anioła lecącego srodkiem nieba powiedziałby że to dron, ufo, albo samolot.
Nasze oczy są skrajnie uzależnione od naszych mózgów - widzimy tylko tyle ile chce zobaczyć nasz mózg. Dlatego schizofrenicy widzą co innego niż autyści a autyści widzą co innego niż ludzie zdrowi. I przecież przed nimi nie stoi inny obiekt. Stoi ten sam obiekt ale po prostu mózg widzi co innego.
Posłużę sie przykładem z beczki damsko-męskiej. Jesteście normalnym chłopem i widzicie jak patrzy na Was baba. Jesli jesteście np. redpillowcami lub puasami to interpretujecie to jako zainteresowanie Wami. Jeśli jestescie chłopakami ze świętego tagu to pewnie myslicie że ptak narobił Wam na głowe. Spojrzenie może być krótkie i nawet nie wymierzone w Was a za Was. No i co? Co z tego? Widzieliście to co widzieliście i wspominając to bedzie wspominać zupełnie co innego niż wspominalibyście w identycznej sytuacji mając inny mindset.
Wartość porównawczą ma gdy np. kilka osób widzi to samo i można porównać ich relacje, choc i to jest mocno uwarunkowane kulturą bo 5 chłopów ze starożytności widząc szczątki dinozaura nazwie to smokiem a 5 chłopów z Luisiany może nazwać to aligatorem bo widzieli aligatora....
Dlaczego mity są doskonałym źródłem wiedzy o kosmitach
Legendy i opowieści z całego świata mają tą zaletę że powstawały w różnych kulturach, wśród róznych ras mających różne skojarzenia i przeżycia historyczne. Mamy cały wachlarz ludzi którzy często mieli wspólne tylko to że należą do gatunku homo sapiens. No i mimo to legendy i mity w całym świecie się powtarzają. Pisałem np. o tym jak opowieści tego typu wystepują na całym świecie:
-kulach światła
-istotach bez warg
-potopie
-utraconej wspaniałej erze (złota era/raj)
-o tym jak bogowie byli kiedyś na ziemi by współżyć z kobietami
Tego typu powtarzających się baśni jest mnóstwo i powstawały one często wśród ludów które nie kontaktowały się ze światem zewnętrznym przez tysiące lat (np. Indianie) ew. kontakty były bardzo ograniczone jeśli uznać teorie o kontaktach Indian z Fenicją, Egiptem w starożytności.
Mity mają tez tą zaletę że nie są traktowane jako nauka i z tego powodu nie jest nimi łatwo manipulować. W nauce istnieje fetysz pod tytułem "nowe znaczy lepsze" który nakazuje wyrzucać do kosza stare teorie bo są stare. W mitach odwrotnie - im bardziej archaiczna i stara opowieść tym jest świętsza i częstsza.
Mity mogą być wykorzystywane w sposób lekkomyslny jak np. zrobił Zecharia Sitchin  który na siłę przepisywał mity sumeryjskie do swoich teorii. Żaden mit, kamienna tabliczka czy wierzenie pierwotne nie może być brane jako coś absolutnie prawdziwego ale też nie można ich używać jak plasteliny do lepienia swoich teorii.
Człowiek starożytny miał otwarty umysł, widział np. kule światła to mówił że widzi kule światła, widział dysk unoszący się na polu bitwy albo stwora z rogami to opisywał to tak jak to widział bo jego duchowość i inteligencja nie miały nakładki "naukowości" i wstydu przed nadprzyrodzonymi zjawiskami który mają dzisiejsi ludzie.
Demony z kosmosu i książę Persji
"Gdy królestwo boże zstąpiło na ziemię, rozkwitło w Eridu" – tym tekstem otwiera się najstarsza lista sumeryjskich królów, świadczy to o przekonaniu Sumerów, że władza zstąpiła z nieba i przez niebo jest usankcjonowana. Pierwszy król Alulim panował 28 800 lat, a drugi Alalgar 36 000 lat, co przypomina długowieczność Adama i jego potomków w Starym Testamencie. Ta długowieczność władców Sumeru kończy się wraz z potopem. - Wikipedia, Mitologia Sumeru
Widzimy że Sumerowie wierzyli (albo wiedzieli) że ich władcy po prostu zeszli z nieba i od razu założyli im wspaniałe królestwo. Władcy ich panowali po kilkanaście tysięcy lat (pytanie czy na Ziemi czy wcześniej?) więc byli albo rasą istot niezwykle długo żyjących albo byli w jakiś sposób niematerialni.
"Na polecenia egipskiego króla Egiptu, Ptolemeusza Filadelfosa, około 270 r. p.n.e. kapłan egipski Manethon (gr. Man - Thot, czyli dar boga Thota) zestawił w 3 tomach historię starożytnego Egiptu, w tym listę władców Egiptu. Nazwa oryginału tej pracy to „Aegyptiaca”. W pracy tej Manethon wymienił między innymi bogów i półbogów, którzy panowali długo przed czasem gdy na tronie Egiptu zasiedli po raz pierwszy ludzie a mianowicie jako pierwszy faraon - człowiek o imieniu Min (gr. Menes).
W szczegółowej liście królów Manethona znajdują się imiona władców, okresy ich panowania, kolejność dziedziczenia i wiele istotnych informacji o tych władcach.
Ale najciekawsze jest to, że wymienia jako pierwszych władców Egiptu bogów i półbogów. Autentyczność „Listy władców” Manethona potwierdza kilka innych dokumentów w tym tzw. Papirus Turyński oraz Herodot, Flawiusz i wiele innych historyków. Z listy tej wynika między innymi, że: 1-sza boska dynastia władców to 7 następujących bogów, którzy panowali odpowiednio; Ptach – 9000 lat Re – 1000 lat Szu – 700 lat Geb – 500 lat Ozyrys - 450 lat Set – 350 lat Horus – 300 lat. W sumie bogowie 1-szej dynastii boskiej panowali 12 300 lat.
Wyżej wymienieni bogowie to słynna egipska Enneada heliopolitańska gdyż do powyższej grupy dochodzą jeszcze kobiety; Izyda, żona Ozyrysa i Neftyda, córka Geba i Szu, która była żoną Seta. 2-ga dynastia boska zapoczątkowana była przez drugiego syna boga Ptaha, Thota i Maat. Ta druga dynastia rządziła 1570 lat. U
względniając te 2 boskie dynastie to bogowie na terenie Egiptu rządzili 13 870 lat. 3-cia dynastia półboskich władców rządziła Egiptem przez 3650 lat i była to dynastia 30 półbogów. Czyli bogowie i półbogowie rządzili razem 17 520 lat." - strona Uniwersytet Trzeciego Wieku Białystok, artykuł o mitologii egipskiej
Co ciekawe uczeni wierzą w autentyczność następnych władców wymienianych przez te listy władców wymienionych przez Sumerów i Egipcjan ale w tych pierwszych nie wierzą mówiąc że to akurat bajki i mity.
Ludzie moga żyć 100, może przy super technologii 150 lat. Ale wątpię że którykolwiek człowiek żyłby choćby 300. Pytanie kto panował nad tymi ziemiami skoro nie byli to ludzie?
Starożytni by się zaśmiali i powiedzieli: "No przecież mówię że rządzili bogowie, nie umiesz czytać ze zrozumieniem hę?"
Chrześcijanin czy inny monoteista powie: "Przeciez nie ma innych bogów poza Jahwe/Jezusem/Allahem wiec nie zmyślaj poganinie".
No to otwieramy Biblie i czytamy co tam jest.
Na początku czytamy o tym jak synowie Boga zeszli na ziemię bo podobały im się kobiety ludzkie i chcieli z nimi współżyć. Z tych związków rodzili się sławni mocarze olbrzymich rozmiarów. O, a to ciekawe... Tą opowieść jednak zna każdy co czytał o potopie więc przejdziemy dalej.
Światopogląd przedstawiony w Księdze Powtórzonego Prawa 32 i Psalmie 82 jest fundamentem tego, co można by nazwać "geopolityką duchową" Starego Testamentu. Izrael jako kraj i lud był, jak mówi Księga Powtórzonego Prawa 32:9, „własnością Pana” i „dziedzictwem Jego”. Izrael był otoczony ze wszystkich stron terytoriami zamieszkałymi przez ludy które niezbyt przycholne Izrealitom i pod panowanie wrogich bogów. Wszyscy prowadzili tam wojnę eksterminacyjną mordując kogo popadnie.
Kiedy Filistyni - jeden z wrogich narodów - gwizdnął żydom Arkę Przymierza (to dopiero było coś ciekawego, każdy nieuprawniony który tego cudeńka dotknął gołą ręką umierał jak np. Uzza który podczas transportu próbował ratować Arkę przed upadkiem za co Jahwe go zabił) zanieśli to do świątyni aby dogodzić Dagonowi, swojemu bogu. Posąg Dagona został przez noc okaleczony przez nieznanych sprawców. Może po prostu nieszczęsny Dagon próbował dotykać tego niebezpiecznego przedmiotu bez odpowiedniego zabezpieczenia? Wszak mieszkańcy miasta i całego regionu zostali poparzeni przez dziwną chorobę która ustapiła dopiero jak oddali Arkę. Kapłani Dagona przestali odwiedzać własną świątynię bo miejsce to zostało spaczone obecnością innego boga więc w obawie o swoje życie woleli tam nie wchodzić.
Tutaj warto sie zatrzymać nad tym czym były świątynie i posągi. My wychowani na katolickim wierzeniu że posąg/figura/obraz jest czymś co pomaga się skupić w modlitwie nie rozumiemy troche myslenia ludzi starożytności. Dla starożytnych było oczywiste że drewniany czy złoty posąg nie jest bogiem. Przeciez oni sami często pracowali przy wykonaniu tego przedmiotu i byli świadomi że to materialny przedmiot a nie prawdziwe bóstwo.
Starożytni uważali posąg za formę portalu czy kamery która pozwalała się komunikować z bytem który był gdzieś tam. Świątynia była w zasadzie domem bóstwa i figura zastepowywała go na czas fizycznej nieobecności.
Zniszczenie posągu psuło komunikację z bóstwem i go znieważało, dlatego niszczenie posągów było surowo zakazane. Często próby skontaktowania się z bóstwem poza publiczną "domeną" były też karane, chyba że za pomocą domowych ołtarzy usankcjonowanych w części pogańskich religii.
Wojny religijne nie były wtedy tak naprawdę wojnami bogów - nawet w traktatach pokojowych np. Sumeryjskich królowie podpisywali pokój w imieniu bóstw które tymczasowo zastępywali. Bogowie według mitów często schodzili na ziemię by walczyć po czyjejś stonie (Homer o tym napisał przecież swój główny epos) i nie było w nich nic świętego.
W późniejszych księgach np. Daniela czytamy o tym jak jeden z aniołów nie mógł przyjśc do proroka Daniela bo został zatrzymany przez księcia Persji. Kim mógł być ten władca skoro zatrzymał na długi czas (w walce) anioła czy w sumie istotę według monoteistów niematerialną i zdolną zabić tysiące ludzi (jak w opowieści o oblężeniu Jerozolimy przez Asyryjczyków gdzie anioł wg. Bibli zabił tysiące żonierzy Asyrii jednej nocy)?
Ano tłumaczone to jest dwojako:
-jako anioł stróż Persji
-jako demon pilnujący Persji
Pytanie jaki sens miałaby walka anioła (czyli dobrej a przynajmniej posłusznej Bogu istocie duchowej) z drugim dobrym aniołem? Sens miałaby na pewno walka anioła z demonem czy w optyce biblijnej anty-bożym aniołem.
Skoro zaś jedno królestwo miało swojego "demona stróża" to czemu inne nie miałyby go mieć? W dalszej części jest mowa o "księciu Grecji". Teoria że ziemia jest dzielona przez istoty nadprzyrodzone sięga zatem czasów Sumeru i była kontynuowana dalej, do czasów Starego Testamentu.
A co z Nowym testamentem? Święty Paweł napisał:
"Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich."
Czyli jak widzimy nadziemscy władcy byli brani pod uwagę przez Świętego Pawła który jest jednym z najważniejszych "ideologów" chrześcijaństwa.
UFO a opętanie
Chrześcijanie zmagają się z ufologami o to do kogo należą te wszystkie dziwne zjawiska które dotykaja ludzi. Chrześcijanie mówią że tego typu niewytłumaczalne zjawiska to kwestia obecności demonicznej a ufolodzy mówią że to porwania przez obcych.
Pytanie to w pewnym sensie jest czysto formalistycznym sporem bo co to za róznica czy to kosmita czy demon skoro:
  • pochodzi z innego świata niż ty
  • nie jest człowiekiem
  • chce ci zrobić krzywde (na pewno psychiczną strasząc)
  • w przypadku pierwszego kontaktu zwykle nastepuje drugi, trzeci i następne
  • lubi przychodzić w momentach gdy człowiek jest sam
  • przekazuje często informacje bardzo ciekawe i jednocześnie zagmatwane
  • przejawia nadmierne zainteresowanie sprawami erotycznymi
  • nauka neguje jego istnienie
  • niezbyt przychylnie reaguje na sięganie po wszelkie świętości (uczulenie?)
  • wygłasza często pokręcone gnostyczne teorie zaprawione dużą ilością baśni i bajań
Dlaczego ludzie znikają?
Dlaczego jemy kurczaki? Dlaczego jemy świnie? Dlaczego jemy fasolę? Dlaczego zabijamy komary, muchy i robimy inne krzywdy różnym gatunkom? Czy uważamy to za złe? Myślę że w większości nie.
Czemu więc oni, nieważne kim by byli mieli nas traktować łagodnie i dobrze skoro tak się różnimy? Może po prostu są smakoszami? Skoro kiedyś mogli przychodzić by bzykać się z kobietami to czemu teraz nie mogą robić tego aby zjeść coś dobrego?
Życie nie musi byc oparte na węglu
Rzucę jeszcze luźne przemyślenie - dlaczego istota nie może być chmurą jakiś fal albo żyć w wymiarze którego my nie rozumiemy jeszcze? Może przenoszą się w formach półfizycznych jako świetliste kule albo cienie? Czemu życie musi być oparte na węglu? Może to z czym mamy do czynienia to po prostu inna forma życia?
Niewidzialny przyjaciel
Czy mieliście jako dziecko niewidzialnego przyjaciela? Bo ja nie. Naprawdę byłem dzieckiem neurotycznym, nieco pieprzeniętym, trudnym. Ale nigdy nie przyszło mi do głowy mieć niewidzialnego przyjaciela. Zawsze wiedziałem kiedy chodzi o zabawę a kiedy nie no i wszyscy których znałem myśleli podobnie.
Zaś według strony eDziecko:
"Prawie jedna trzecia dzieci w wieku kilku lat ma niewidzialnego towarzysza zabaw. Zdaniem psychologów jest to całkiem normalny etap rozwoju małego człowieka i nie powinien budzić niepokoju.
Wymyślony towarzysz zabaw dziecka może przybrać postać zwierzątka, człowieka lub ufoludka. Zawsze jednak jego obraz w umyśle malucha jest tak żywy, jakby chodziło o kogoś zupełnie realnego. Zazwyczaj mniej więcej przez dwa lata pojawia się ta sama postać. Niewidzialny przyjaciel składa malcowi wizyty często, choć zwykle nie codziennie. Są także dzieci, którym takie spotkanie zdarza się tylko raz czy dwa razy w życiu. Bywa też, że malec wymyśla sobie nie jedną, lecz kilka osób, np. całą rodzinę. Niektóre dzieci zachowują wszystko w tajemnicy, o istnieniu zaś przyjaciela mówią dopiero wtedy, gdy są starsze, a on sam zniknął już z ich życia."
Czym jest naprawdę, nie wiem, ale słyszałem historie o tym jak np dziecko robiło coś głupiego bo kazał to zrobić niewidzialny przyjaciel.
Tekst bez jakiegoś podsumowania. Ehhhh świat jest pełen tajemnic chłopy
#przegryw #ufo #demony
8688ee7c-9411-4fe0-919e-6257c28f199b
depresyjnydziad

Szacun za napisanie. W ufo nie wierze, Temat jest zbyt rozdmuchany i kazdy teraz widzi ufo. Kilka lat temu nad moja wsia lecial balon meteorologiczny, oczywiscie 90% obserwujacych byla pewna ze to UFO (tak, wiem, co oznacza ten skrot. Jednak potocznie uzywa sie go do kosmitow i w tym tez kontekscie go uzywam)


Co do duchow, demonow to jest inaczej. Mialem w swoim zyciu okres gdzie mocno interesowal mnie temat "paranormal" szczegolnie kryptozoologia. Ale z duchami tez sie styknalem. Raczej wtedy w to nie wierzylem, bylem po prostu ciekawski. Uwierzylem, kiedy koledzy wywoali cos, co do nich przylgnelo. W budynku gospodarczym gdzie to zrobili dzialy sie dziwne rzeczy.. oczywiscie nic latalo prosto na nas.. ALe dziwne cienie smugi na zdj, zanki pamieci, szepty, bardzo ciezkie uczucie kiedy sie tam przebywalo (ni dzialo sie jednak nic konkretnego, jak to bywa na filmach). Punktem kulminacyjnym (tak mi sie wydaje, ze bylo to powiazane)byl sylwester, kolega w gospodarstwie ktorego doszlo do wywolan zorganizowal w domu "impreze" (mielismy 14-15l) nad wszystkim czuwala jego siostra, duzo starsza. Siostra miala dziecko, dziewczynke 4-5l? gdzies o 22 (zgaduje) dziecko zaczela plakac, czesto plakalo ze ktos ja ciagnie za wlosy. Oczywiscie dostalismy zjebe ze zaczepiamy spiace dziecko.. Ale do finalu. Niedlugo pozniej zrobiono grupowe zdj, ja je robilem (robiac nic nie widzialem) przed stojacymi w szeregu goscmi stalo placzace dziecko z wlosami uniesionymi do gory.. Jakby ktos je chwycil reka i podniosl.. miedzy goscmi obok dziecka, widac bylo cos ciemnego.

Rollnick2

Fajny tekst, kiedyś miałem podobne rozkminy

Nukashine

Widać naprawcowanie, dzięki. Poruszyłeś wątek Biblii i wielu bogów, od siebie polecam w tej kwestii ten materiał: https://youtu.be/SpwzuuWFilY (Ogólnie polecam też kanał, myślę że ziomek merytorycznie wskazuje pewne nieścisłości i nie próbuje na siłę czegoś wmawiać jako jedyna prawda objawiona, a po prostu pracuje na źródłach, ciężko coś mu zarzucić). Kiedyś za sprawą zapoznania się z mitami Sumerów dotyczącymi nieśmiertelności (np. "sumeryjski Noe" i jego żona po potopie otrzymali dar nieśmiertelności od Enkiego ["Formerly Utnapishtim was a human being, but now he and his wife have become gods like us. Let Utnapishtim reside far away, at the mouth of the rivers."]) postanowiłem trochę pogrzebać w Biblii na tej stronie której używa, tj. Blueletterbible.


Próbowałem znaleźć jakieś informacje o tym, jak Biblia zapatruje się na śmierć i życie po śmierci w jakimś raju, bo jest to przecież główny dogmat chrześcijaństwa którego jesteśmy uczeni od dziecka. Spędziłem z tym parę godzin wyszukując fragmentów tego dotyczących na podstawie wyszukiwanych fraz (typu śmierć, niebo, królestwo ojca, zmartwychwstanie, etc.) To co mnie uderzyło to fakt, że bardzo niewiele udało mi się znaleźć cokolwiek o jakimś "niebie", niematerialnym wymiarze do którego nasza dusza miałaby się udać po śmierci zgodnie z doktryną. Znalazłem natomiast mnóstwo fragmentów mówiących o wskrzeszaniu fizycznych ciał. Nawet w "dzień sądu ostatecznego" czy jak to tam nazywano Bóg miał zstąpić na ziemię i WSKRZESIĆ wszystkich prawych ludzi. Sam Jezus też po ukrzyżowaniu przecież wstał, pohasał parę dni po okolicy i "wniebowstąpił".


Faktem jest, że szukałem pod tezę tj. biblijna nieśmiertelność obiecana prawym ludziom może wyglądać podobnie co sumeryjska, to znaczy nieśmiertelność fizycznego ciała. Nie przeczytałem całej Biblii, zatem to tylko taka mała dygresja.

GotyckaPrzemoc

@depresyjnydziad Dzięki za bardzo interesujący komentarz. Sorki że odpisuje dopiero teraz ale zapiłem xD

Co do wywołań to powiem tak... Sam słyszałem bardzo dużo opowieści typu: grupa ludzi coś wywoływała i potem działy się różne rzeczy dość dziwne. Na przykład na wsi moich dziadków około lat 60tych wywoływali jakiegoś "ducha" który potem nie chciał odejść i ludzie potem uciekali drzwiami i oknami, a właściciel domu został z problemem. Ile w tym wszystkim jest prawdy nie wiem.

Czy naprawdę kontaktujemy się z jakąś inną istotą a może to jakaś emanacja naszej własnej energii "umysłowej" typu telepatii lub innych przejawów niewyjaśnionego działania naszego mózgu? Może grupa nastolatków stała się ofiarą grupowej paranoi?


A co do Twoich przeżyć to dziecko z podniesionymi włosami było jednym z waszych znajomych itd. czy zupełnie nieznaną postacią? Czy to była córka tej siostry którą coś szarpało za włosy wcześniej?


Ogólnie to z tego co zauważyłem z róznych opowieści to tego rodzaju dziwadła najczęściej wchodzą w interakcję z dziećmi albo osobami starymi, co można wytłumaczyć na wiele sposóbów. Ciężkiej atmosfery i odczucia obecności sam też doświadczyłem przynajmniej raz kiedy sam próbowalem bawić się w "wywoływacza". Robiłem to w pustostanie stojącym obok mojego domu rodzinnego - trochę ze strachu, trochę dlatego żeby nie paść ofiarą złudzeń i obaw typowych dla nocy. O dziwo w trakcie moja siostra przechodziła obok i kątem oka ją zobaczyłem i wszystko przerwałem, rezygnując z dalszych zabaw tego typu. Czasem ma się więcej szczęścia niż rozumu xDD


Myślę że 99% manifestacji wygląda podobnie jak te które opisałeś. To znaczy coś niematerialnego krąży w okolicy nieszczęsnych wywoływaczy lub miejsca gdzie ktoś bawił się w takie czary-mary. Horrory wypaczają trochę wizję zachowań demonów (duchów, ufoludków, wszystko jedno), bo myśle że samo straszenie nie jest ich celem. Może raz czy dwa postraszą kogoś, ale bardziej chodzi o kontrolę umysłów i "atencję" od ludzi. Gdyby np. mrówki czy myszy zaczęły się do Ciebie zwracać jak do boga pewnie byś był dumny i zadowolony. Zabawne/tragiczne jest to że wywołując "duchy" zachowujemy się jak osoba która wbija losowe numery telefonu i dzwoni uj wie gdzie. Ktoś odbierze, albo nie odbierze, my w sumie nie mamy na to wpływu.

GotyckaPrzemoc

@Nukashine Dzieki za polecenie, znam ten kanał, kiedys go troche ogladałem, ale zerkne ponownie.


Co do Bibli masz rację. Nie ma tam jednolitej opinii/nauczania co się dzieje z człowiekiem po śmierci. Z pamiecimogę podać następujące możliwości:

-trafia się do ziemi i nie ma nic dalej - "Prochem jesteś i w proch się obrócisz"

-można zostać porwanym przez Boga do nieba - prorok Eliasz i Henoch zostali porwani bezpośrednio do nieba/"nieba"

-śmierć na trzy dni a potem zmartwychwstanie w formie duchowej jak Jezus - Jezus mógł po zmartwychwstaniu np. przechodzić przez ściany, choć jego ciało nosiło dalej rany z krzyża

-trafienie do jeziora ognia i siarki na wieki - w księdze Apokalipsy taki los jest opisany dla Smoka i innych popleczników zła


Co do zmartwychwstania to też są ciekawe wątpliwości - w Biblii kilka osób zmartwychwstało by potem i tak umrzeć. Inni w ogóle nie umarli (Eliasz, Henoch).


W samej chrześcijańskiej doktrynie jest wiele wątpliwości np. mówi się "Wierzę w Ducha Świętego, święty Kościół powszechny, świętych obcowanie, grzechów odpuszczenie, ciała zmartwychwstanie, żywot wieczny. Amen."


A na grobach "wieczny odpoczynek".


Tacy Egipcjanie czy Sumerowie rzeczywiście wierzyli w życie wieczne w ciele, np. faraonowie mieli te swoje piramidy i mumie bo w "tamtym świecie" mieli żyć tak długo jak ich ciało istniało na ziemi. Z drugiej strony rózne ludy indoeuropejskie robiły całopalenia żeby istota mogła odrodzić się przez ogień i zreinkarnować.


Temat rzeka, ale jedno jest pewne - Biblia i opowieści z mitów mają w sobie dużo ciekawych informacji które można wyciągnąc do badań świata niewyjaśnionych zjawisk. Dzieki za komentarz + sory że tak długo nei odpisałem bo jak mówiłem chłop zaniemógł

depresyjnydziad

@GotyckaPrzemoc To to same dziecko. I jedyne male na tej imprezie

GotyckaPrzemoc

@depresyjnydziad Japierdziele, straszna sprawa

Zaloguj się aby komentować