CHŁOP DZISIAJ W SKLEPIE WIEJSKIM BYŁ
Ehh te skacowane Janusze w wiejskim sklepie. Jako że niedziela to mamy jeden sklepik na wsi co jest i tak otwarty. Typowy wiejski sklep z lodami pałeczkami, piwem, wódką i maczugami. Wiecie jakie są typowe zakupy na wsi w taką skacowaną niedzielę?
Chleb, jakiś tani pasztet, seta czystej. Dosłownie każdy to samo, i ta wódka jeszcze ciepła bo lodówka wyłączona, aż się zbiera na bełta na myśl o posmaku. Nieliczni brali jakąś tanią kiełbasę na grilla, 4 harnasie i 0,7 wódy z sokiem Caprio. I ja jedyny chyba niepijący wziąłem sobie SOK TOMATOWY bo mi się w domu skończył xD.
Jak piłem alko to sam pamiętałem, jak na kacu się budziłem i tak o 14 po obiadku szedłem po 4 piwka co by się rozruszać troszkę. A po czterech piwkach to kolejne 8 było formalnością. Dobrze jednak nie pić, niedziela taka spokojna wtedy jest.
Albo w poniedziałek jak wstawałem z rana i miałem wolne, a mieszkałem akurat przez chwilę w mieście. Szedłem z rana po browary do sklepu osiedlowego, a tam kolejka starych chłopów i każdy brał setki i browary, czasem jakąś bułeczkę. Widziałem wtedy siebie z przyszłości.
#przegryw #alkoholizm #wies #wychodzimyzprzegrywu
29cf5793-d593-4200-9fcd-29e93ba92591
Half_NEET_Half_Amazing

@WiejskiHuop

alkoholizm w narodzie silny

Lukato

Alkohol to ścierwo. Pamiętam jak na ostatnich latach studiów, kiedy była pandemia, nauka i praca były zdalne z domu, więc człowiek mógł sobie pozwolić na częste spotkania z bliskimi znajomymi w mieszkaniach i picie. Potrafiłem tak pić 3-4 razy w tygodniu, po 5-6 browarów dziennie albo walić wódę w drinach, lub też mix jednego i drugiego. Poczucie szczęścia było chwilowe, ale na drugi dzień pojawiał się kac, więc jak już się wstało i zamówiło pizzę albo odgrzało jakiś obiad, to browarki albo driny przyjmowały się idealnie. A potem znowu kac i w koło Macieju. Ja tak 2.5 roku wytrzymałem, potem to już mi się rzygać chciało po kieliszku wódy, więc dałem sobie spokój. Nie wiem jak niektórzy dają radę tak ciągnąć przez np. 20 lat i że bebechy im nie wysiądą.

WiejskiHuop

@Lukato Ja pamietam jak już piłem tak mocno i często, że mnie po łyku piwa odruch wymiotny łapał. No ale jak już wmęczyłem pierwszego browara to reszta wchodziła już jakoś. A nawet przyjemności z picia nie było, w zasadzie to człowiek nawet nie wiedział po co pije

Zaloguj się aby komentować