Calaj / Transilvania
Transilvania to bardzo ciekawy zapach choćby dlatego, że ma bardzo wyraźnie zaznaczone trzy zgoła odmienne fazy. Prawdę mówiąc, nie miałem w planach jego testów, gdyż oceniając na szybko po nutach i wielkiej ikonce z podobizną uroczego zwierzaka, pomyślałem, że to nie jest zapach dla mnie. Dostałem jednak sampla, więc skrobnę kilka słów, bo pozycja jest mało znana, a może ktoś szuka swojej idealnej wiśni.
Otwarcie jest potężne i wypełnia nie tylko nozdrza, ale i całe pomieszczenie naturalnym aromatem wiśni, soczystej i cierpkiej. Wiśnia TOP. Zaserwowano ją jednakże w nietypowym towarzystwie bliżej nieokreślonej stęchłej nuty oraz cywecika przypominającego zapach zaschniętego moczu. Mówiąc wprost: wiśnia w domu pomocy społecznej, ale o dziwo efekt nie jest to odrzucający, a całkiem przyjemny i w jakimś stopniu komfortowy.
Następnie ta wiśnia stopniowo cichnie, by po kilkudziesięciu minutach, schować pod kwiatami, które zaczynają dominować scenę. Robi się bardzo dusząco kwiatowo, trochę jak wieczorowy damski vintage z różą jako wiodącym elementem bukietu. W połączeniu z wciąż obecną stęchlizną i uryną efekt jest odpychający, jak stara baba z nietrzymaniem moczu, która myje się przeważnie w soboty, więc psika się wodą różaną, aby zamaskować oczywiste niedostatki higieny osobistej.
Na tym nie koniec, ponieważ perfumy ewoluują dalej i po mniej więcej 3-4 godzinach temat kwiatowo-urynowy znacząco łagodnieje. Nadal gdzieś tam jest, ale w tle i w wygładzonej kremowej formie. Powraca natomiast wiśnia, tym razem jednak podana na słodko na bazie drzewnej z wanilią i białymi kwiatami i w takiej postaci perfumy utrzymują się już do końca.
No jest nisza jak nic. Zapach niecodzienny, złożony i trochę smrut. Parametry potężne: trwałość całodniowa, projekcja początkowo wręcz monstrualna, potem po prostu duża.
#perfumy #recenzjeperfum #perfumyniszowe #smrodysaradonina
Transilvania to bardzo ciekawy zapach choćby dlatego, że ma bardzo wyraźnie zaznaczone trzy zgoła odmienne fazy. Prawdę mówiąc, nie miałem w planach jego testów, gdyż oceniając na szybko po nutach i wielkiej ikonce z podobizną uroczego zwierzaka, pomyślałem, że to nie jest zapach dla mnie. Dostałem jednak sampla, więc skrobnę kilka słów, bo pozycja jest mało znana, a może ktoś szuka swojej idealnej wiśni.
Otwarcie jest potężne i wypełnia nie tylko nozdrza, ale i całe pomieszczenie naturalnym aromatem wiśni, soczystej i cierpkiej. Wiśnia TOP. Zaserwowano ją jednakże w nietypowym towarzystwie bliżej nieokreślonej stęchłej nuty oraz cywecika przypominającego zapach zaschniętego moczu. Mówiąc wprost: wiśnia w domu pomocy społecznej, ale o dziwo efekt nie jest to odrzucający, a całkiem przyjemny i w jakimś stopniu komfortowy.
Następnie ta wiśnia stopniowo cichnie, by po kilkudziesięciu minutach, schować pod kwiatami, które zaczynają dominować scenę. Robi się bardzo dusząco kwiatowo, trochę jak wieczorowy damski vintage z różą jako wiodącym elementem bukietu. W połączeniu z wciąż obecną stęchlizną i uryną efekt jest odpychający, jak stara baba z nietrzymaniem moczu, która myje się przeważnie w soboty, więc psika się wodą różaną, aby zamaskować oczywiste niedostatki higieny osobistej.
Na tym nie koniec, ponieważ perfumy ewoluują dalej i po mniej więcej 3-4 godzinach temat kwiatowo-urynowy znacząco łagodnieje. Nadal gdzieś tam jest, ale w tle i w wygładzonej kremowej formie. Powraca natomiast wiśnia, tym razem jednak podana na słodko na bazie drzewnej z wanilią i białymi kwiatami i w takiej postaci perfumy utrzymują się już do końca.
No jest nisza jak nic. Zapach niecodzienny, złożony i trochę smrut. Parametry potężne: trwałość całodniowa, projekcja początkowo wręcz monstrualna, potem po prostu duża.
#perfumy #recenzjeperfum #perfumyniszowe #smrodysaradonina
Kriss już po drugim akapicie zamówił
@prodigium czy ja sprawiam wrażenie, że mogą mnie interesować wytwory potomków Vlada Palownika? xD I jeszcze ten Matos, król cywety, kojarzy mi się z przerostem formy nad treścią.
@prodigium
Nawet nie czuć oudu, pomimo że został podany w składzie.
A Miguel Matos pochodzi z Portugalii, a nie ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich.
Wiesz co? Spiertentegowywydalaj. Nazwa juz mnie kupiła, ale za to recenzja mnie wydrenuje z gotówki.
@dziki idealny kandydat na blinda, na prezent oraz do biura
@saradonin CALAJ TOP ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jest w pyte, polecam ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Odsikujesz go może przypadkiem?
Mogę ciut odlać
Zaloguj się aby komentować