nie pjawic sie na daily 😁
@Marcin-Najman no nie wiem moze szczerze powiedz zespolowi ze sa dla ciebie najbardziej wkurwiajaca na swiecie grupa osob ktora cieirytuje swoim prostackim zachowaniem i przekraczaniem granic moralnosci zadajac pytania ktore przekraczaja wszelkie granice. Dodaj ze ktos ostatnio pytal czy jak byles srac to byl kal twardy i to przekroczylo granice i elo. Beda sie zastanawiali caly dzien.
@Marcin-Najman nie pracowałam nigdy w startupie, ale kolega opisuje coś podobnego - ludzie strasznie interesują się życiem współpracowników i chcą mieć konkretne powody na wszystko, i jeśli się nie bierze udziału w integracjach itp. to trzeba się wytłumaczyć dlaczego.
Co do rzucenia papierami i tłumaczeń mówisz wprost - dostałeś ciekawą ofertę na stanowisko, które Cię bardziej interesuje i ma więcej możliwości rozwoju, więc niestety musisz odejść i tyle.
@Marcin-Najman Nie możesz po prostu powiedzieć tego co napisałeś tutaj? Introwertyzm, wycofanie społeczne czy zwyczajne rozdzielenie życia i pracy to rzeczy które powinny być powszechnie akceptowane i respektowane przez innych ludzi. Jeśli masz w zespole zjebów zadających kłopotliwe dla Ciebie pytania to w nich jest problem a nie w Tobie.
@Marcin-Najman pewnie zależy jaki startup. Z mojego doświadczenia to chyba bardziej kwestia tego że w startupie są wieczne braki wszystkiego, a korpo to bogactwo i nadmiar. Zasobów, ludzi, spotkań.
Mnie bardziej jednak irytuje potrzeba wpisywania się w spierdolone rytuały korporacyjne i marnowanie czasu. A w startupie ludzi jest na tyle mało, że możesz sobie pogadać nie tylko ze swoim managerem, ale też jego managerem, albo człowiekiem z dowolnego działu jak ci nie leży to co robią albo to co Ty masz robić. I ponieważ drabina eskalacji jest krótka to często uda Ci się wprowadzić zmiany.
Ale też to co opisałeś to brzmi raczej jak toksyczne środowisko pracoholików a nie startup. Chociaż takich startupów jest pewnie więcej niż modelowych które opisałem
Pracuje na b2b. Zasady są takie, że każdy na kanale teamsowym wita się z rana, żeby inni chyba wiedzieli ze pracuje. Pewnego dnia zacząłem prace o 7 ale przywitanie napisałem gdzieś po 8. To na daily jeden z nich (szeregowy pracownik) mówi „…a to będziesz mógł to dokończyć do 16 skoro zacząłeś o 8”
XD słowa micromanagement nie znał
No, masz racje, że musisz nabrać asertywności i umieć jakoś z takich rzeczy wybrnąć - plus to pokazuje ze szanujesz siebie. Korpo z narzucona kultura tez bywają passive agressive gdzie wszyscy musza być bardzo poprawni. Nie wiem jak Ty ale ja lubię czasem powiedzieć komuś z kim pracuje ze zjebal albo to usłyszeć.
Typ ci ciśnie, ze masz coś swojego zrobić do pewnej godziny to mu może zaproponuj by w takim razie to wziął od ciebie i zrobił jak już tak dobrze wie ile to zajmie.
@Marcin-Najman może po prostu powiedz prawdę? Trzeba się w życiu bawić.
Ja tak 2 razy zrobiłem.
W pierwszym przypadku napisałem grupwego maila do zespołu że z powodu szefostwa atmosfera stała się nieprzyjemna (potem zablokowali maile grupowe har har), w drugim powiedziałem szefowej przy wszystkich podczas odprawy, że pracownicy są super, ale ponieważ pomiata pani ludźmi i traktuje ich jak śmieci, to dziękuję za współpracę.
Co do burdelu i sztucznego - nie tylko w startupach tak jest. W jednym znanym portalu były i owoce, i konsola, i piłkarzyki, i młody i dynamiczny zespół, a burdel był taki że głowa boli, nikt nic nie wiedział. Jak odchodziłem to się zastanawiałem czy ja się nie starzeję, bo i hajs się zgadzał i praca lekka...Ale nie mogłem wytrzymać tego bałaganu.
w drugim powiedziałem szefowej przy wszystkich podczas odprawy, że pracownicy są super, ale ponieważ pomiata pani ludźmi i traktuje ich jak śmieci, to dziękuję za współpracę.
@Opornik takiego zachowania zawsze unikam, bo nic mi nie da, a znajac moje szczęście jeszcze takiego przelozonego spotkam gdzies zawodowo i trzeba bedzie wspolpracowac. Po co? Wprowadzanie ludzi w zaklopotanie tez mi satysfakcji nie daje.
@GrindFaterAnona nie chodzi o zakłopotanie tylko o mówienie na głos tego co wszyscy myślą, ale się boją, bo np. mają kredyty albo są kobietami.
Ja mam trochę inne doświadczenia ale ten sam wniosek. W startupach czy mniejszych firmach jest zwyczaj zapierdolu i jak np siedziałem w piątek do 21 żeby coś skończyć to na koniec mogłem jeszcze opierdol zarobić że coś nie zostało zrobione na czas.
Ciągle pretensje i żadnego poklepywania po plecach, bo przecież jak powie że ktoś zrobił dobrą robotę to pewnie zaraz będzie chciał podwyżkę 😉
Teraz jestem w korpo i pierwszy raz od początku kariery zacząłem słyszęc dobre słowa o swojej pracy - mimo że pracuje jakoś 50% mniej. Do tego więcej płacą, łatwiej o podwyżkę i awansowałi mnie na TL. Jak u prywaciarza chciałem podwyżkę to zaczął mi wyliczać wszystkie małe błędy z ostatniego roku.
Ja już wolę być trybikiem w korpo i spokojnie marnować czas na spotkaniach które mogły być e-mailem😉
@Marcin-Najman
"Nie mam potrzeby ani przymusu uzasadniać i tłumaczyć na forum swoich prywatnych decyzji, ta decyzja jest ostateczna. Dziekuję za uwagę i zrozumienie."
I tyle, ja bym tak temat załatwił :)
To jest to :)
@Marcin-Najman dlatego preferuje pracę w której nie mam kontaktu z innymi ludźmi (minimalny), robię swoje i idę do domu.
Zaloguj się aby komentować