Nikogo te opalone pastuchy na granicy nie obchodzą, a to że taki pastuch może zrobić dzidę i zabić żołnierza bez żadnych konsekwencji już zdecydowanie tak.
Wysylanie noty do białoruskiego ambasadora przez groźnie patrzącego Sikorskiego ludzie potraktują raczej w kategorii żartu.
Zamiast zażegnać kryzys wizerunkowy, gdzie znowu są utożsamiani ze słabym Państwem i wysłać na granicę wojsko, pozwolić im więcej strzelać, a do tego podjąć albo niepodjac, ale udawać, że się coś robi, żeby złapać tych bandytów z dzidami to bawią się w pisma. Wystarczyłoby pierdielic głupoty, że wyłapią pastuchów i po kolei będą przesłuchiwać.
Oni nie potrafią zgrywać ludzi z jajami kiedy trzeba
#polityka