Byłem dzisiaj w kołchozie po skierowanie na badania, przymierzanie ciuchów i papiery do wypełnienia. Nie byłem sam. Na tą samą godzinę był umówiony też chłopak który przyjął się na magazyn. Przyszła po nas Julka, taka szara myszka, bardzo miła.
I pomyśleć że myszki dla czada a nie dla anonka.
Aż mi się smutno zrobiło.

Zaloguj się aby komentować