Białek nie mógł już powstrzymać rozbawienia, obserwując zesztywniałego Kinera kroczącego za dzierżącą jego orzeszek Elfikiem. Wybuchnął serdecznym śmiechem, mimowolnie puszczając krótkiego bąka o dosyć wysokiej tonacji.
- Przepraszam, - rzekł Białek przez łzy - ale nie bardzo rozumiem sytuację.
- Nie planowałam tego. Zawsze byłam spontaniczna. - wyszeptała prowokacyjnie, gmerając już teraz palcami w okolicy guzików różowej koszuli Białka.
Zaloguj się aby komentować