Nikt w Berlinie tego nie przyzna, ale nacjonalizm niemiecki polega właśnie na ciągłym powtarzaniu, że coś jest robione w interesie Europy. Jak można oficjalnie przyznać, że istnieją obawy o wzrost znaczenia Polski? A dla nich wzrost znaczenia Polski jest nie do przyjęcia. W niemieckich sygnałach dnia produkowanych w MSZ była zasada mówienia o tym, że Polską nikt w Niemczech się nie interesuje, że jest to jeden z wielu partnerów i że jedynie Polska ma fiksację na punkcie Niemiec. Dyplomaci powtarzali ten komunikat, jakby odczytywali go z kartki.
Z książki Polska na wojnie.
#polityka #niemcy
@smierdakow czytałem, fajna książka, chociaż każdy się wypowiadał anonimowo, więc rzetelność jest pod znakiem zapytania.
Co do Niemiec, to społeczeństwo ma totalnie w dupie co się dzieje za Odrą. Ich politycy może się bardziej interesują, ale nie jest to jakiś temat numer jeden. Są ważniejsze tematy i partnerzy.
@smierdakow Trzeba być naiwnym by sądzić, że nie jesteśmy w topce zainteresowania Niemiec. Położenie, bezpieczeństwo, handel, za dużo jest miejsc, gdzie mamy zbieżne lub przeciwne interesy.
Identyczną narrację jak wspomnianą we wpisie powtarzają niektóre środowiska, co uważam za przejaw ojkofobii. Powiększać swoje znaczenie to megalomania, ale niedocenianie się może być gorsze.
@HollyMolly mocno się nie doceniamy. Zresztą śmieszne jest to, że najpozytywniej i wcale obiektywnie mówią o Polsce ludzie z zagranicy albo Polacy którzy jakiś czas spędzili.
Już pomijając naturalne skłonności to polskojęzyczne media lubią byle pierdołę u nas rozdmuchiwać jakby to była totalna katastrofa. W języku codziennym u nas jest bardzo mała skłonność do przesady ale w dziennikarstwie jest gorzej z gonieniem za sensacją aniżeli w Ameryce.
Gdyby Polska przyjela euro bylibysmy trzecia sila polityczna UE- wraz z Niemcami i Francja.
Z przyczyn politycznych nikt nie wprowadzi euro- bo to oznacza czasowe podwyzki cen( jakby teraz bylo kurwa inaczej xDD) i porazke w wyborach.
Zaloguj się aby komentować