Po co ja się urodziłam?
Ostatnio doświadczam dużo niepowodzeń. Trudny czas + samotność. Kiedyś chciałam mieć dzieci, rodzinę. Teraz zastanawiam się czy to jest w ogóle humanitarne, żeby sprowadzać na ten okropny świat nowych ludzi? Gdybym teraz, w tym momencie życia miała wybrać, to wolałabym się nie urodzić. Jaki to ma sens?
Mam poczucie, że moje życie to ciągła walka. Rozpaczliwie macham rękami, żeby się nie utopić. Czekam na ten czas jak w końcu będzie lepiej, coś się ułoży, ustabilizuje. Ale to chyba nigdy nie nadejdzie. Coraz więcej rzeczy dla mnie staje się obojętnych. Moja praca, kiedyś przyjemna dla mnie - jest mi obojętna. Nie dopilnowałam jakichś formalności przy zakupie samochodu, co oznacza, że zapłacę jakaś karę - jest mi to obojętne teraz. Nawet nie miałam jakiejś wielkiej złości, rozczarowania, smutku gdy się o tym dowiedziałam. Nie chce mi się. Poszłam na moje studia bo chciałam poprawić swój byt. Nie chce mi się. Nie potrafię rozpalić w sobie ognia. Nie wierzę też, że to coś zmieni.
Jeżeli chodzi o relacje - to nic już nie oczekuję. Mam mnóstwo niewspierajacych przekonań na temat relacji, które pojawiły się z powodu krzywd, które wyrządzili mi inni ludzie. Boję się ludzi i boję się relacji. Nie chcę więcej cierpieć. Gonię za czymś co najprawdopodobniej nigdy się nie zdarzy. Czuję, że nie żyję, tylko wegetuję. Byle do śmierci. Gdybym teraz np. zachorowała, to myślę że przyjęłabym tą śmierć z ulgą. Myślę, że to będzie niesamowicie ciężkie żyć jeszcze z 50 lat tak jak żyję teraz. Chciałabym mieć już z 70, 80 lat, żeby to życie mieć już za sobą.
Aha, żeby to było jasne, nie mam depresji ani myśli samobójczych. Ja po prostu nie widzę sensu. Nie wiem w sumie po co to piszę, nie chcę żadnych rad, bo nie znacie mnie i mojego życia. Może po prostu chcę się wygadać, a nie mam komu.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #65725fcdcf4ac0227e44c540
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
@anonimowehejto w takim razie po co ja się urodziłem? Nikogo nie namawiałem że chcę i muszę.
No ale życie nie polega na tym aby "być szczęśliwym". To wielkie kłamstwo. Życie to cierpienie i tylko od nas zależy, jak to ogarniemy. W życiu chodzi o to aby zbudować coś co pozwoli nam mierzyć się ze wspomnianym cierpieniem. Coś trwałego, fundament, skałę, na której oprzesz się, gdy będzie źle. Zwykle tą skałą jest miłość, prawda, szczerość. To są wartości na które mamy realny wpływ. Samotność niestety przytacza i nie ułatwia życia ale należy mieć nadzieję, być otwartym i ufać, że jest ktoś. Samo trwanie oczywiście nie wystarczy i warto być kimś z kim warto się związać - najlepszą, atrakcyjną wersją siebie i wtedy szansa na relacje jest większa.
Warto też mieć DUŻE cele w życiu, to nadaje sens a potem realizować je MAŁYMI krokami, to powoduje, że duży cel nie przytłacza i mozna go zrealizować. Znajdź cel - dosłownie cokolwiek i zacznij realizować, choćby na siłę.
Jak chcesz niezobowiązująco pogadać to zapraszam na priv. ☺️
@anonimowehejto nie znam Twojej sytuacji, to fakt. Ale jeśli chcesz po prostu pogadać, to pisz na priv. Jest łatwiej zacząć dostrzegać sens, jak masz chociaż jedną dobrą duszę obok
Zrób sobie małe bejbi to ci się hormony przestawią i będziesz szczęśliwą mamą na pełen etat. Albo i nie, nw.
Znajdz se chlopa, zapisz sie na silownie xD
@spawaczatomowy czemu mnie wolasz? Mam sie wypowiedziec w tym watku czy o co chodzi? Jesli tak to jedna rada dla autorki - kierunek psycholog, psychoterapeuta. Potrzebuje pomocy.
@GtotheG dokładnie
@anonimowehejto zacznę od tego sam w środku czuję się pusty, po tym co mnie w tym roku spotkało. I to właśnie daje mi siłę, bo tak, ciężko mnie teraz przygnębić. Ta obojętność co mówisz znam, ale wykorzystuje to jako narzędzie. Daje mi siłę, bo się nie przejmuje. Staram się realizować to co dla mnie ważne. Szczęście wiem że przyjdzie prędzej czy później. I przedewszystkim nie oczekuję żadnych rzeczy które odemnie nie zależą! Powodzenia.
@anonimowehejto zacznij biegać i szkalować Falubaz.
@anonimowehejto bratnia dusza to pisze, jeden do jeden mógłbym napisać o sobie to samo.
PłodnaFoka: Mam nadzieję że trochę ci ulży wyrzucenie tego z siebie. Wiem jak to jest nie widzieć sensu w niczym, miałem tak kilka razy, (teraz mam tak znowu), za każdym razem udawało mi się ten sens znaleźć.
Powodzenia.
<br />
Zaakceptował: HannibalLecter
@anonimowehejto tak, to samotność.
Zaloguj się aby komentować