MostlyRenegade

@maximilianan po kilkunastu latach obracania się w środowisku naukowym nie ruszają mnie już takie rzeczy...

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@MostlyRenegade taa, kto miał do czynienia z tym syfem, ten w cyrku się nie śmieje.

Syster

@maximilianan

Pytam rektora, dlaczego jego zdaniem naukowcy decydują się na bułgarską ścieżkę? - Nie oceniam tego, każdy pracownik naukowy ma prawo prowadzić swój rozwój naukowy tam, gdzie chce, na własną odpowiedzialność i ponosząc później konsekwencje tych decyzji. Z pewnością jest grupa osób, które próbują uniknąć wyższych wymogów w kraju, ale są też takie osoby - i taki przypadek jest wśród naszych pracowników - które boją się, że zostaną przez nasze środowisko potraktowane nieobiektywnie. Obawiają się zmowy przeciwko sobie, że prywatne powiązania mogą skutkować tym, że zostaną źle potraktowane - mówi prof. Koszelnik.

Podaje przykład naukowca PRz, jednego z największym dorobkiem na uczelni, którego habilitacja dwa razy upadła w Polsce.

- To osoba, która podczas konferencji wdała się w dyskusję z wybitnym profesorem z ważnego polskiego uniwersytetu i podpadła w środowisku specjalistów wąskiej dziedziny, którą reprezentuje. Recenzje ma pozytywne, a konkluzje - negatywne - mówi rektor, zastrzegając, że ten naukowiec na Bułgarię się nie zdecydował.


Ot, zwykły typowy Polski kurwidolek na uczelniach.


Środowisko jest nią zbulwersowane, habilitacje bułgarskie budzą duże kontrowersje. Łatwiej jest zrobić habilitację w Bułgarii - nie ma wątpliwości dr hab. Grzegorz Krawiec.

Środowisko jest tym zbulwersowane, bo ktoś miał czelność obejść ich feudalne struktury.

pszemek

@Syster mnie też to nie oburza. Nasłuchałem się jakie cyrki potrafią być w Polsce, możesz być świetnym fachowcem ale masz z kimś kosę i ci uwala habilitację. Z tego co czytałem w Bułgarii mają przynajmniej przejrzyste i mniej uznaniowe wymagania co do habilitacji.

Syster

@pszemek Mnie nie musisz tłumaczyć :) Sam miałem rodzinę co może nie pracowała stale na uczelni ale porobili doktoraty.

Nóż w kieszeni się niekiedy otwierał, słysząc jakie tam leciały wałki na praktycznie wszystkim - od publikacji, po granty i na zatrudnianiu i wypłatach kończąc.

I to nie dotyczyło pojedyńczej uczelni państwowej - miałem znajomków z kilku różnych, wszędzie ten sam burdel.

Syster

Żeby nie było - ja nie twierdzę, że mają spoko ekipę bo tego typa co zatrzymali przed nią nie da się wybronić.

Chodzi mi tylko o samą kwestię habilitacji w Bułgarii - to wcale nie musiało być aka kolegium tumanum - kupiona habilitacja.

wombatDaiquiri

@maximilianan ale co z tego że zrobiony w Bułgarii, na Ukrainie czy w Mołdawii? Chyba na tym właśnie polega globalny świat akademicki, żeby się szanować niezależnie od tego czy ktoś jest z Oxfordu, czy ze Lwowa?


Nie twierdzę, że kobieta jest kryształowa, ale zarzut "bo ona zrobiła stopień naukowy za granicą" jest absurdalny xD

ipoqi

Uczelnie to jest takie siedlisko kolesiostwa, nepotyzmu, mobbingu, że głowa mała. Jak moja druga połówka przynosi czasami historie z pracy to proszę żeby przestała opowiadać bo mi ciśnienie skacze jak taki układ może funkcjonować.

Zaloguj się aby komentować