Ahoj! Zapraszam do obserwowania tagów #szanty i #szantanadzis
Szanta na dziś: Eliza Lee
WERSJA POLSKA (moich ulubionych mechaników szanty):
https://www.youtube.com/watch?v=82dB447bm3U
WERSJA ANGLOJĘZYCZNA:
https://www.youtube.com/watch?v=I3T8IRU16bw
WPIS NUMER 13 Z SERII
Myślę że niewiele osób zdaje sobie sprawę, że drewniane kadłuby starych żaglowców nie były idealnie szczelne, woda ciekła przed szczeliny do wnętrza. Trzeba ją było wypompowywać, co było bardzo żmudną i monotonną pracą. Pompa składała się z poziomej dźwigni, po obu stronach której były poprzeczne uchwyty za które chwytali marynarze, po czym ci z jednej strony opuszczali swoją stronę, a drudzy podnosili, i tak na zmianę. Prosty mechanizm zasysał wodę z zęzy*. Jako że praca przy pompach była nużąca, potrzebna była szanta skoczna i dynamiczna, na przykład szanta na dziś - Eliza Lee.
Marek Szurawski określa rodowód utworu jako “murzyńsko-irlandzki”. Początkowo była to irlandzka piosenka ludowa, prawdopodobnie trafiła na kontynent amerykański, gdzie śpiewali ją robotnicy na kolei (stąd słowa “Clear away the track and let the bullgine** run”) oraz niewolnicy na plantacjach, po czym, po zmianach i ewolucjach, przejęli ją marynarze. W wykonaniu Mechaników Szanty pojawiają się słowa “Na Chatham Street dziewczynek jest moc”, ulica o której mowa znajduje się w Nowym Jorku, nie jest to jedyna szanta gdzie jest wzmianka o tym miejscu. Trzeba jednak mieć na uwadze że obecnie (od 1886 roku) ulica nosi nazwę Park Row. Znajduje się ona na Manhattanie, kilkaset metrów od oceanu. Kiedyś było to centrum rozrywkowe, było tam wiele tawern, teatrów i hoteli. Co ciekawe, w tekście polskim autorstwa Marka Szurawskiego w miejscu “I przetańczysz z nimi niejedną noc, Na Chatham Street dziewczynek jest moc” mamy “W Liverpoolu dziewczyn pięknych moc, Eliza Lee tam chodzi co noc”. Wychodzi więc, że po obu stronach oceanu jest mnóstwo dziewczyn.
*zęza to miejsce na samym dole kadłuba
**bullgine to nieco archaiczne określenie na lokomotywę parową
Źródło części informacji - książka Marka Szurawskiego: Szanty i Szantymeni
Szanta na dziś: Eliza Lee
WERSJA POLSKA (moich ulubionych mechaników szanty):
https://www.youtube.com/watch?v=82dB447bm3U
WERSJA ANGLOJĘZYCZNA:
https://www.youtube.com/watch?v=I3T8IRU16bw
WPIS NUMER 13 Z SERII
Myślę że niewiele osób zdaje sobie sprawę, że drewniane kadłuby starych żaglowców nie były idealnie szczelne, woda ciekła przed szczeliny do wnętrza. Trzeba ją było wypompowywać, co było bardzo żmudną i monotonną pracą. Pompa składała się z poziomej dźwigni, po obu stronach której były poprzeczne uchwyty za które chwytali marynarze, po czym ci z jednej strony opuszczali swoją stronę, a drudzy podnosili, i tak na zmianę. Prosty mechanizm zasysał wodę z zęzy*. Jako że praca przy pompach była nużąca, potrzebna była szanta skoczna i dynamiczna, na przykład szanta na dziś - Eliza Lee.
Marek Szurawski określa rodowód utworu jako “murzyńsko-irlandzki”. Początkowo była to irlandzka piosenka ludowa, prawdopodobnie trafiła na kontynent amerykański, gdzie śpiewali ją robotnicy na kolei (stąd słowa “Clear away the track and let the bullgine** run”) oraz niewolnicy na plantacjach, po czym, po zmianach i ewolucjach, przejęli ją marynarze. W wykonaniu Mechaników Szanty pojawiają się słowa “Na Chatham Street dziewczynek jest moc”, ulica o której mowa znajduje się w Nowym Jorku, nie jest to jedyna szanta gdzie jest wzmianka o tym miejscu. Trzeba jednak mieć na uwadze że obecnie (od 1886 roku) ulica nosi nazwę Park Row. Znajduje się ona na Manhattanie, kilkaset metrów od oceanu. Kiedyś było to centrum rozrywkowe, było tam wiele tawern, teatrów i hoteli. Co ciekawe, w tekście polskim autorstwa Marka Szurawskiego w miejscu “I przetańczysz z nimi niejedną noc, Na Chatham Street dziewczynek jest moc” mamy “W Liverpoolu dziewczyn pięknych moc, Eliza Lee tam chodzi co noc”. Wychodzi więc, że po obu stronach oceanu jest mnóstwo dziewczyn.
*zęza to miejsce na samym dole kadłuba
**bullgine to nieco archaiczne określenie na lokomotywę parową
Źródło części informacji - książka Marka Szurawskiego: Szanty i Szantymeni
@Admiral Jak zwykle super ciekawostki. Kiedyś jak oglądałem film, zastanawiałem się nad szczelnością drewnianych okrętów, ale potem zapomniałem to sprawdzić i nigdy więcej nie zająłem się tym tematem. Trochę wstyd, bo wychowałem się nad morzem i mój dziadek był marynarzem, a w ogóle na tych tematach się nie znam (jakoś nigdy mnie do wody nie ciągnęło).
@Bipalium_kewense dziadek opowiadał coś o pracy?
@Admiral Dziadek zmarł, jak miałem 6 miesięcy, więc nie zdążyłem go o nic zapytać.
Zaloguj się aby komentować