664 + 1 = 665
Prywatny licznik: 49+1=50
Tytuł: Dzieci getta. Mam na imię Adam
Autor: Iljas Churi
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Karakter
ISBN: 9788366147690
Liczba stron: 360
Ocena: 7/10
Książka... bardzo mocno niejednolita, nawet pod względem autorstwa. Bo na samym początku mamy kilkadziesiąt stron opowieści o tym, jak rękopis tej książki do Iljasa Churiego dotarł, w związku z czym poniekąd sobie tę książkę przywłaszczył. Następnie przechodzimy do niedokończonej części, która po prostu ocieka arabskością i tamtejszym specyficznym sposobem pisania — powracaniem do tego samego tematu, obracaniem go z różnych stron, nawiązywaniem do mitów, do kultury, wszystko to w mocno poetycki sposób — no ciężko to jednoznacznie opisać, szczególnie że w tym wszystkim zaciera się gdzieś kwestia rzeczywistości i fikcji, tak że w sumie finalnie sam nie wiem, co o tych dwóch pierwszych częściach myśleć.
Na szczęście część trzecia jest w moim mniemaniu zdecydowanie najlepsza — i traf (a raczej politycy) chciał, że idealnie złożył się czas, kiedy ta książka wylądowała w moich rękach. Opowiada ona o Liddzie, które to miasto w 1948 roku znalazło się w rękach Żydów, (którzy wjeżdżając do miasta np. strzelali do cywilów), a ci najpierw wypędzili z tego miasta ludność tubylczą, muzułmańską, a następnie pozostałe niedobitki umieścili w niewielkim getcie bez jedzenia czy picia; po prostu do ich wymarcia (finalnie udało im się "wywalczyć" możliwość życia.
Ta trzecia część już na szczęście nie pozostawia wątpliwości co do rzeczywistości — źródła historyczne z obu stron konfliktu o tym wyraźnie mówią. Jedno zdanie mi chyba na zawsze zapadnie w pamięć: "Palestyńczycy stali się Żydami Żydów". Kolejny kamyczek do bardzo dużej złożoności tamtejszego konfliktu.
Książka jak wspomniałem mocno nierówna, bez ostatniej części oceniłbym ją dużo słabiej, ale część o getcie znacznie podwyższa jej ocenę.
#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #izrael #palestyna
#owcacontent
Prywatny licznik: 49+1=50
Tytuł: Dzieci getta. Mam na imię Adam
Autor: Iljas Churi
Kategoria: literatura piękna
Wydawnictwo: Karakter
ISBN: 9788366147690
Liczba stron: 360
Ocena: 7/10
Książka... bardzo mocno niejednolita, nawet pod względem autorstwa. Bo na samym początku mamy kilkadziesiąt stron opowieści o tym, jak rękopis tej książki do Iljasa Churiego dotarł, w związku z czym poniekąd sobie tę książkę przywłaszczył. Następnie przechodzimy do niedokończonej części, która po prostu ocieka arabskością i tamtejszym specyficznym sposobem pisania — powracaniem do tego samego tematu, obracaniem go z różnych stron, nawiązywaniem do mitów, do kultury, wszystko to w mocno poetycki sposób — no ciężko to jednoznacznie opisać, szczególnie że w tym wszystkim zaciera się gdzieś kwestia rzeczywistości i fikcji, tak że w sumie finalnie sam nie wiem, co o tych dwóch pierwszych częściach myśleć.
Na szczęście część trzecia jest w moim mniemaniu zdecydowanie najlepsza — i traf (a raczej politycy) chciał, że idealnie złożył się czas, kiedy ta książka wylądowała w moich rękach. Opowiada ona o Liddzie, które to miasto w 1948 roku znalazło się w rękach Żydów, (którzy wjeżdżając do miasta np. strzelali do cywilów), a ci najpierw wypędzili z tego miasta ludność tubylczą, muzułmańską, a następnie pozostałe niedobitki umieścili w niewielkim getcie bez jedzenia czy picia; po prostu do ich wymarcia (finalnie udało im się "wywalczyć" możliwość życia.
Ta trzecia część już na szczęście nie pozostawia wątpliwości co do rzeczywistości — źródła historyczne z obu stron konfliktu o tym wyraźnie mówią. Jedno zdanie mi chyba na zawsze zapadnie w pamięć: "Palestyńczycy stali się Żydami Żydów". Kolejny kamyczek do bardzo dużej złożoności tamtejszego konfliktu.
Książka jak wspomniałem mocno nierówna, bez ostatniej części oceniłbym ją dużo słabiej, ale część o getcie znacznie podwyższa jej ocenę.
#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki #izrael #palestyna
#owcacontent
Zaloguj się aby komentować