4 lata temu, w tym czasie siedziałem podpięty pod choinkę z cytostatykami na oddziale hematologii,
a teraz sobie na luziku powtarzam do jutrzejszej obrony pracy magisterskiej.
Jutro pewnie piwko obalę po zdanej obronie, jest gicik. ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Ciekawe uczucie, z całych czasów ludzkości żyć akurat w tym dwudziestoleciu, kiedy wcześniej niechybnie śmiertelna choroba zaczęła być w pełni wyleczalna, z rokowaniem ponad 90%.

#gownowpis
evilonep

@anervis gratuluję kumplu i powodzenia na obronie!

anervis

@evilonep dziękuję ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ

anervis

@solly ᕦ( ͡° ͜ʖ ͡°)ᕤ

kobiaszu

@anervis Jaki nowotwór wariacie?

100 lat temu zwykłe skaleczenie kończyło się śmiercią lub amputacją


Ja ten postęp poczułem gdy teściowa miała szpiczaka kręgosłupa. rak dosłownie wyżarł jej 2 kręgi i zrobiła się niższa. Raka wyleczyli auto-przeszczepem szpiku, w spróchniałe kręgi wpakowali cement. Na koniec całość wzmocnili tytanowymi śrubami i teściowa na drugi dzień o własnych siłach wyszła ze szpitala i mogła normalnie funkcjonować

anervis

@kobiaszu primary mediastinal large b cell lymphoma

Zaloguj się aby komentować