Dwa razy z pracy i do pracy, i dziś trochę więcej się udało. Chyba się już u nas wypadało. Przez ten czerwony neon z Dino naprawdę mam flashbacki ze stranger things.
#ksiezycowyspacer
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastats.pl/ksiezycowyspacer/
Zdjęcia ilustrujące scenerię towarzyszącą Per Solheim'owi w jego ostatnich minutach życia. Nieszczęśnikowi, który to postanowi wybrać na wieczorny jogging w środę, 26 października 2023 roku. To miał być zwyczajny trening - niespieszne 30 minut codziennej przebieżki. Niestety na swojej drodze spotkał Bjørn Kalberg'a. Tak, tego Bjørn Kalberg'a - który za 23 godziny - licząc od teraz - okaże się sprawcą 23 morderstw i przejdzie do historii jako Bjørn Pończosznik, gdyż wszystkie swoje ofiary zmuszał do zjedzenia pończoch zanim je zgwałcił, a następnie zdekapitalizował przy użyciu wieczka od puszki po kiszonych śledziach.
@4Sfor tu dawaj dalej z ta historia mnie wciagnelo bardziej niz te kryminalne powiesci skandynawskich randomow z przekreslonym o w nazwisku
@ErwinoRommelo Nim jednak dojdziemy do meritum tego, co kierowało Bjørn Kalberg'iem, poznajmy jego życiorys. To jest bowiem bezsprzecznie istotne by zrozumieć całą tę historię. Otóż... Bjørn Kalberg urodzony w Langevåg w roku pańskim 1975 nie lubił psów. To fakt, którego nie da się podważyć...
I na tym dzisiejszą opowieść o losach Bjørn Kalberg'a oraz jego ofiarach się kończy - gdyż więcej faktów maszyna do deszyfracji danych z tajnych protokołów nie jest w stanie na dzień dzisiejszy przetworzyć. Limit osiągnął punkt krytyczny. Reszta zostanie wygenerowana w dniu jutrzejszym.
@4Sfor halo, my tu serio czekamy!
@ErwinoRommelo Bjørn Kalberg nie lubił psów, ale to nie był jedyny jego problem, chociaż trudno nazwać to problemem, ponieważ on lubił nie lubić psów, gdyż dzięki temu mógł je oblewać uprzednio przygotowanym ekstraktem z własnego moczu i domieszką pieprzu cayenne. Uwielbiał to robić mając lat pięć. Ale dość didaskaliów.
Bjørn Kalberg zrodzony z matki Reidun z domu Sørensen, która to w roku pańskim 1967 poślubiła Jakoba Kalberga, przyszedł był na świat z wadą wrodzoną. Tak, nie był w pełni sprawny. Nie posiadł bowiem prawego jądra, co w późniejszym okresie, kiedy to zaczął współżyć seksualnie z niejaką Reidun Knutsen, przyczyniło się do faktu nadania mu przydomku: Jajcarz. Autorką ksywy, była, jak łatwo się domyślić, Reidun – niewysoka, biseksulana, korpulentna trans-szatynka o kaczym chodzie, prekursorka trendu modelek lgbtqwerty XXX+, pierwsza partnerka Kalberga.
Bjørn był osobnikiem pełnym kompleksów, więc uderzał tylko do dziewczyn o aparycji opasłego kiszonego śledzia – jak mawiał. To dodawało mu pewności siebie. Lubił czuć się panem sytuacji, a osobopostacie-kobiety pokroju Reidun Knutsen spełniały się idealnie jako tło sytuacyjne jego fantazji o byciu seksualnym zdobywcą i samcem alfa. Wracając jednak do początków życiorysu Bjørn Kalberg’a…
No i znowu maszyna deszyfrująca osiągnęła limit, no nic kolejna część jutro.
@wykopowybanita91 Jest, jest... dodałem odcinek przed chwilą
@ErwinoRommelo @wykopowybanita91
Bjørn Kalberg urodził się 12 marca 1970 roku w małym norweskim miasteczku Ålesund. Jego dzieciństwo minęło pod znakiem górzystych krajobrazów, surowej przyrody i opowieści o zdechłych rybach, których smrodu nie mógł znieść jego dziadek - Håkon Sørensen, człowiek pełen sprzeczności. Do tego stopnia nie trawił owego smrodu, że pewnej środowej nocy w wieku 63 lat obciął sobie nos, przez co mały Bjørn tak bardzo lubił spędzać z nim czas, fascynowała go bowiem jego twarz oznaczona tą swoistą trupią dziurą po środku. Z drugiej strony Bjørn Kalberg nie miał większego wyboru, ponieważ jego rodzice podrzucili go Håkonowi bez słowa rankiem w piątek 23 listopada 1975 roku i wyjechali do Szwecji na grzyby. Niestety nigdy z tej wyprawy nie wrócili, gdyż zginęli wpadając swoim dwunastoletnim volvo do fiordu. Przyczyna wypadku nigdy nie została ustalona. Wiadomo było tylko, że na ręku ojca Bjørna była zawiązana pończocha.
Wychowywany przez dziadka, który był rybakiem, Bjørn zyskał niezwykłe umiejętności w żeglowaniu i wędkarstwie, co stanowiło jednak przeciwieństwo jego prawdziwej miłości, którą było pieczenie pasztetów oraz gra na cymbałkach muzyki hard rockowej. Nie chcąc jednak sprawić przykrości swojemu dziadkowi, postanowił udawać, że rybactwo, to jego pasja. Po dziesięciu latach nastoletni już Bjørn Kalberg uznał, że dalsze oszukiwanie swojego opiekuna nie ma sensu, więc utopił go w beczce pełnej kiszonych śledzi, którą to zakopał tuż za wschodnią ścianą starej szopy, gdzie Håkon Sørensen trzymał kolekcję balerinek – z której nie potrafił się nigdy sensownie wytłumaczyć. Bjørn uznał, że takie rozwiązanie będzie najlepsze dla nich obu.
Po miesiącu opuścił dom Håkona i wyjechał ponoć do Oslo. Niestety tu ślad się urywa na okres dziesięciu lat. Nie wiadomo gdzie mieszkał ani czym się przez ten czas zajmował, jedno jest jednak pewne, ciała dziadka do dziś nie odnaleziono. Może dlatego, że wygłodniały pies sąsiadów Håkona Sørensena zwęszył kiszone śledzie i wyżrał całą zawartość beczki po uprzednim jej odkopaniu.
O Bjørnie Kalbergu świat ponownie dowiedział się wiosną 1995 roku, kiedy to wydał swój debiutancki singiel – tak, Kalberg bez reszty poświęcił się grze na cymbałkach. Karierę solową rozpoczął z prawdziwym przytupem nagrawszy przebój znany jedynie w kręgach pasjonatów muzyki hard rockowej granej na cymbałkach pod enigmatycznym tytułem: Nokåh w etui po śledziach.
Podbudowany swoim...
Tyle udało się na dziś zdeszyfrować.
Zaloguj się aby komentować