Zdjęcie w tle
em-te

em-te

Fenomen
  • 140wpisy
  • 3723komentarzy
Mam przykrą wiadomość. Urodziłeś się w Chinach, masz niesamowity talent i wpadłeś na pomysł, by studiować malarstwo.

(Ponad 3000 studentów gromadzi się na Uniwersytecie Hubei podczas próbnego egzaminu wstępnego na studia artystyczne, 29 października 2017 r. w Wuhan w prowincji Hubei w Chinach. Zdjęcie nr 1: VCG/Getty Images)
b2e356ab-9782-4c5d-8415-ffb860ededc1
2257f9a6-ea62-4b39-8af7-084df248f08d
hejtom

W takim ścisku to na pewno ściągali.

em-te

@hejtom nie cierpię ściągających.

100mph

Ile jest dodatkowych punktow za bycie kobieta?

eloyard

Jeśli jesteś kobietą członka (he he) partii, to pewnie dużo.

JanPapiez2

Prawdziwy talent nie potrzebuje tytułów naukowych

em-te

@JanPapiez2 amen

Zaloguj się aby komentować

Istnieją powody, dla których wciąż czytam. Spróbujcie sfilmować tę przepiękną scenę, te detale, niuanse.

Czytałem sobie książeczkę nad kawką w knajpce, gdy podjechali pod same drzwi prawie. Przybyli w sensie. W karocy ze złotymi listwami i oponami w cenie małego lotniskowca. Ona - piękność z pierwszych stron periodyków, w typie nimfa, ni to zwiewne ni przysadziste, posiadaczka cycków za pierdyliard euro połączonych silikonowym przewodem z ustami a'la psychotria elata, owinięta w sieć rybacką, spod której wyzierały stringi w jaskrawym kolorze i takiż biustonosz, opierdolona brokatem na miętowo od stóp do głów, że w nocy to samoloty za azymut obierają, do tego szpilki przymocowane do pęcin tak, jakby je na trytki złapała. Wszystko to uzupełnione torebutką za czternaście średnich krajowych i paznokietkami, każdy w innym odcieniu, błyszczącymi jak nowe zęby Piaska, kiedyś lidera zespołu Mafia, obecnie kariera solowa. Towarzyszył jej właściciel karocy, któren obwieszczał stan swojego posiadania pobrzękując kluczykami i co chwila pikając alarmem, równie piękny jak ona, w pulowerku bez rękawów na gołej klacie, w którą wtarł był przed wyjściem z pół butelki extra virgin z pierwszego tłoczenia, do tego butki wsuwki z klamerką, kuse gacie przed kostkę, odsłaniające kawałek tatuażusmoka na łydce przechodzącej płynnie w piętę i naszyjnik z deską serferską, niedbale plątający się pod szyją. Krótko mówiąc - pół dnia wzuwali na się ciuchy, precjoza, te wszystkie produkty premium, odjebani jak woźna w Dzień Nauczyciela, aż dziw, że w karocy dachu nie złożyli, bo nie składany. Ale na sobie mieli wszystko.
Sto stolików dookoła, ale musieli oczywiście tuż obok mnie.
Siadanie przy stoliku to też teatr - a od ściany, a fotelik, a stopki, a oparcie, a łokieć spada, a światło się odbija, a nie ten profil, a boli mnie jak zginam - kurwa, kokosili się z dziesięć minut, wypróbowywując wszystkie możliwe ustawienia akcesoriów do siedzenia poza dupą. W końcu jakoś zakotwiczyli i dawaj pachnieć. Niby siedzę w knajpie, niby łososiowa z serem ma swój intensywny aromat, ale nagle rossman się zrobił, bo te wyłały na siebie po wiadrze diora i toczą triumfującym spojrzeniem dookoła, czy wszyscy patrzą jak się grubo pierdzi. Złożyłem książkę, by nie uronić z tego teatru ani źdźbła.
Zanim kelner podeszła, nimfa sieknęła ze trzy selfiaki, a opalony poćwiczył triceps machając trzysta razy stołem nad głową. Tak przygotowani jęli zamawiać.
- A czy kolendra jest świeża? - nimfa była obryta z ziół koncertowo.
- Tak, dziś przyjechała, mamy swoją plantację kolendry w Suwałkach, dwa hektary pod folią - kelner odpalił na dotyk. - Pan Gienek nam przywozi, transita ma, ciągle mu się dolot zatyka, więc w trasie to potrafi spalić nawet do dwudziestu litrów, mówiłem, odpowietrz układ, to ten nie i nie, a potem się dziwi, że pod górkę to ledwo ciągnie, a wczoraj to jechał i jechał z tych w Suwałk, tych samych co złapali ekshibicjonistę w parku, koło fontanny, zimno takie, a chłop goły, nie wydaje mi się, kaczka to ma mięso takie bardziej przy sobie, ja osobiście to chyba jednak indyka wolę, no nie wiem, nie wiem, a państwo?
Cudaki lekko przymarzły do podłoża, bo nadczynności przysadki skąpanej w rzęsistym słowotoku to się po chudym kelnerze nie spodziewali, ale jakoś się otrzepali po kilku sekundach i skorygowali lot.
- No ja to te kiełki w pierzynce z kolendry a ty, kocie? - piękna wydestylowała najważniejsze z karty i jeb selfiak "takie tam przy zamawianiu".
Kota zawiesiło. Za dużo informacji, za mało ramu i czuć było, że między uszami obie synapsy dymią, bo przetwarza tego gienkowego transita z kiełkami.
- Jakieś białko. Dużo białka - wypluł w końcu efekt intelektualnych wygibasów. - I węgle. Węgli dodaj.
- To może ten indyczek - kelner w lot złapał ideę. - Z żurawinką indyczek, dziś naprawdę się naszemu kucharzowi udał.

- Ty żeś się sam udał, z tymi spodniami - mruknął do siebie Adonis, bo faktycznie kelnerze rurki wydobywały z właściciela całą jego kobiecość.
- Słucham? - rurkoposiadacz nie dosłyszał lub wręcz przeciwnie.
- To ten indyczek i moje kiełki - nimfa wyhamowała spojrzeniem tego swojego asa, bo widać było, że zawartość istoty szarej w mózgu jest odwrotnie proporcjonalna do zawartości kolagenu w łydce i może nie dźwignąć kolejnego pytania. A wtedy kelner stanie się kieszonkowy, a Mariusz znowu dostanie sanie za burdy w miejscu publicznym.
- No dobra, może być ten indyk. - wymemłała w końcu potwierdzająco naoliwiona zawartość pulowerka, ciężkim spojrzeniem racząc chudzinę w zapasce. - Tylko ostry żeby był.
- Ostry? - wyskubane brwi kelnera powędrowały na czoło.
Adonisa rozhuśtało.
- No ja bym poprosił tego indyka na ostro, tylko na ostro żeby był, bo ja lubię na ostro, hehe, jak każdy facet ostro lubię na ostro. Pamiętasz jak w Murzasichlu jedliśmy u tego, hehe, Węgra? - opalony spojrzał na niunię. - Tam to było ostro, u mnie musi być ostro, mdłego nie zjem, żebyś mi posłodził to nie zjem, albo ostro albo wcale, pikantne ma być, macie wasabi?
- Wasabi?
- Sos taki, zielony. Ostry taki.
- Mamy wasabi.
- Ja wasabi jem jak masło. Na redukcję dobre, tylko rurę pali.
- Co pali?!
- No rurę, rurę. Nigdy nie paliła cię rura?
Kelnera przytknęło i się zaczerwienił. Nastąpiła niezręczna cisza, w której było słychać muchę i cichutki terkot dwóch trybów w głowie Adonisa. Łączył wątki. 3...2...1...
Nie czekając aż panoliwkawpulowerku doda dwa do dwóch, chudzielec pomknął był na zaplecze, celem realizacji zamówienia na kiełki i piekącego indyka.
Tymczasem dotarło. Mariusz w miętkie dostał, bo zapłonął jak żagiew i kolejne minuty zapewniał niunię, że nigdy nie był w Zakopanem, że to było raz i po pijaku, że bardziej z ciekawości niż z chęci, a w ogóle to nie musi się jej spowiadać i chętnie zrobiłby tatuaż. Do nimfy tylko to Zakopane doleciało, więc pożar dość szybko zgasł i można było dalej pachnieć, ale widać było, że tamta sprawa dość mocno chłopem wstrząsnęła.
Niemniej dalej wydarzenia toczyły się standardowym rytmem, talerze wjechały zgodnie z planem, nimfa dźgała selfiaki jak wściekła, Adonis pikał alarmem i rzeźbił sztućcami kaptury, muzyczka ćmiła, wasabi piekło, ogólnie czad. Przyszedł jednak czas na deser, zatem chudzina w rurkach i zapasce zamienił się czym prędzej w znak zapytania.
- Poprosimy kawy, jedną latte a drugą czarną - właścicielka cycków dziarsko przejęła stery, trzepocząc firankami, bo Mariusz w obecności kelnera przygasł. - I do tego mufinka w łupinach dla mnie i frozen ice berries dla ciebie, kocie, hm?
Mariusz kiwnął głową.
- Czyli dwie kawki, ciastko dla pani i lodzik dla pana?
Mariusz spłonął.

(pobrane z bloga UŻYJ WYOBRAŹNI.com)

#literatura

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Były już ławki patriotyczne? Były!
Nadeszły ławki elektryczne! Ekologiczne, bo solarne. Działają, gdy nie siedzisz, ponieważ panele mają w oparciu.
Biorę od każdej drużyny po 500 zł i słucham państwa propozycji, co w przypadku braku słońca? Kto powiedział pedały?

#wiadomoscipolska

https://www.money.pl/gospodarka/ekologiczne-lawki-za-70-tys-zl-nowa-atrakcja-w-bialej-podlaskiej-6918379992755136a.html
walus002

Wracam z przyszłości będzie tak:

przetarg na 500k za ławeczkę. Wygrywa wujek babci siostry. Ławeczki nie powstają. Kasa znika.

em-te

@walus002 to dopiero po wyborach?

Zaloguj się aby komentować

Porzuć wszelką nadzieję ty, który przybywasz na Hejto.
Logowałem się na #wykop z pomocą FB. Wisiałem tak zalogowany miesiącami. Właśnie odkryłem, że przez FB się już nie zaloguję. Utraciłem dostęp po wczorajszym wylogowaniu. xD
Czuję się jak miś o bardzo małym rozumku. Nosz kurna!
8ea06e11-a73e-4f79-940d-fe7d38ac3627
Poprzednia