#test

3
307

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
no i ja się pytam człowieku dumny ty jesteś z siebie zdajesz sobie sprawę z tego co robisz?masz ty wogóle rozum i godnośc człowieka?ja nie wiem ale żałosny typek z ciebie ,chyba nie pomyślałes nawet co robisz i kogo obrażasz ,możesz sobie obrażac tych co na to zasłużyli sobie ale nie naszego papieża polaka naszego rodaka wielką osobę ,i tak wyjątkowa i ważną bo to nie jest ktoś tam taki sobie że możesz go sobie wyśmiać bo tak ci się podoba nie wiem w jakiej ty się wychowałes rodzinie ale chyba ty nie wiem nie rozumiesz co to jest wiara .jeśli myslisz że jestes wspaniały to jestes zwykłym czubkiem którego ktoś nie odizolował jeszcze od społeczeństwa ,nie wiem co w tym jest takie śmieszne ale czepcie się stalina albo hitlera albo innych zwyrodnialców a nie czepiacie się takiej świętej osoby jak papież jan paweł 2 .jak można wogóle publicznie zamieszczac takie zdięcia na forach internetowych?ja się pytam kto powinien za to odpowiedziec bo chyba widac że do koscioła nie chodzi jak jestes nie wiem ateistą albo wierzysz w jakies sekty czy wogóle jestes może ty sługą szatana a nie będziesz z papieża robił takiego ,to ty chyba jestes jakis nie wiem co sie jarasz pomiotami szatana .wez pomyśl sobie ile papież zrobił ,on był kimś a ty kim jestes żeby z niego sobie robić kpiny co? kto dał ci prawo obrażac wogóle papieża naszego ?pomyślałes wogóle nad tym że to nie jest osoba taka sobie że ją wyśmieje i mnie będa wszyscy chwalic? wez dziecko naprawdę jestes jakis psycholek bo w przeciwieństwie do ciebie to papież jest autorytetem dla mnie a ty to nie wiem czyim możesz być autorytetem chyba takich samych jakiś głupków jak ty którzy nie wiedza co to kosciół i religia ,widac że się nie modlisz i nie chodzisz na religie do szkoły ,widac nie szanujesz religii to nie wiem jak chcesz to sobie wez swoje zdięcie wstaw ciekawe czy byś sie odważył .naprawdę wezta się dzieci zastanówcie co wy roicie bo nie macie widac pojęcia o tym kim był papież jan paweł2

Zaloguj się aby komentować

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa

Zaloguj się aby komentować

Quokka

Pewnego razu niewielka lokalna powódź zalała nam plac budowy. Zaalarmowali mnie, przyjechałem w niedzielę po południu razem z częścią Czerwonych Brygad, żeby jeszcze coś próbować uratować. Kierowcy kazałem wrzucić na Stara lekką łódkę z laminatu, która doraźnie służyła jako piaskownica wnukom brygadzisty, do tego wiosła, kamizelki i takie tam.

Plac znajdował się za wałem, w takim jakby zakolu bez odpływu, przy samej rzece, tak że fale nie szły już i woda była spokojna. Plac był zalany do poziomu gdzieś półtora metra - metr sześćdziesiąt. Pływamy łódką, łowimy co się da - jakieś kantówki, bale, puste i pełne beczki - wszystko, czego jeszcze woda nie zabrała, i holujemy to na suche. Jedni łowią, drudzy ładują na samochód, i tak na zmiany. Kierownik też dla kondycji postanowił se powiosłować.

Zeszło nam parę ładnych godzin i zaczynało zmierzchać. W łódce płynąłem z niejakim Gutkiem - ja wiosłowałem, a on trzymał towar na linie. Naraz Gutek strzelił karpia, otwarł oczy tak, że mu mało nie wypadły, podniósł drżącą rękę i pokazywał na coś za moimi plecami, mówiąc:


  • Dydydydydydydydy.............

a blady był jak śmierć na urlopie.

Odwróciłem się i też się przestraszyłem - na powierzchni wody poruszała się ludzka głowa...


Po dłuższych oględzinach pokazało się, że głowa porusza się mniej więcej pionowo. Postanowiłem podpłynąć i obadać zjawisko, nie zważając na protesty Gutka, który klekotał zębami jęcząc "Zzzzzzzzzooommmmmmmbiiiiiiii..."


Okazało się, że to stróż szedł do pracy... Nawalony w drebiezgi... Nawet nie zauważył, że wlazł po szyję w wodę...


A na dodatek za kierownicę prowadził rower.

Quokka

Wśród różnej maści ewenementów przyrodniczych, tworzących moje Czerwone Brygady, wyróżniał się - tak osobowością jak i urodą - niejaki Lechu, zwany "Nafta". Urodziwy to on był nad wyraz - twarz jak murzyński sandał, jedno oko na Maroko, drugie na Zanzibar, ale ukoronowaniem wszystkiego był NOS. Nos miał Nafta jak diabeł ch*ja, wielki, przepastny i czerwony, z dziurkami o średnicy pingponga. Ile razy kichał, bałem się, że mu mózg wypadnie... To tyle tytułem wstępu.


Budowa mostu przez Odrę - szczere pole dookoła, zimno jak szlag, śnieg leży. Przerwa śniadaniowa. Czerwone Brygady miały fajną ciepłą pakamerę, a u mnie właśnie nawalił grzejnik, więc pomyślałem, że pójdę do nich zjeść. Wychodzę od siebie, patrzę - Nafta siedzi na ławce przed budą i zajada kanapkę, o ile można tak powiedzieć o kimś, kto miał po jednym zębie w każdej szczęce.


  • Czemu Lechu siedzisz na mrozie?

  • A bo mie wyp**lili z budy te chje dzięcioły jedne.

  • A czemu?

  • A bo im wadziło żech sie dropoł.


Wchodzę i pytam o co biega. No co k**wa jest, kierownik pyta to odpowiadać. Brygadzista mówi:


  • A weź sie pan łodwróć i wejrzyj se pan na dźwierze...

Hehe... Najpierw trochę mnie zemdliło, ale opanowałem odruch zwrotny i wypytałem ich co i jak.


Okazało się, że Nafta siedział w swoim normalnym filozoficznym zamyśleniu na swoim miejscu na końcu budy... pakował dwa paluchy do swojego meganochala... kręcił z tego kulkę... i przez całą budę strzelał w drzwi... Podczas gdy wszyscy inni jedli... Bosheeeeee... Drapał się, owszem, ale gdzie?!


A kulki, wciąż przyklejone do drzwi, były wielkości groszków...

Zaloguj się aby komentować