Mam do tej płyty spory sentyment, pierwsza której słuchałem na discmanie w dwutysięcznym roku
#justboomerthings #myslovitz #muzyka
@katarzyna-bluesky no to generalnie ja zawsze słuchałem różnych gatunków i tak w tymże discmanie latał na początku głównie Eminem - Marshall Mathers LP, moja ulubiona płyta Ema, oraz Slayer - Diabolus in musica. Resztę wtedy jeszcze się nosiło na kasetach, jakieś pierwsze polskie rapsy o których było głośno (Księga tajemnicza. Prolog, Skandal, Nastukafszy) itp. Ale również na tym discmanie, chwilę później, katowałem Limp Bizkit - Chocolate Starfish and the Hot Dog Flavoured Water. No i, przede wszystkim, Toxicity od System of a Down. Toxicity było dla mnie małą rewolucją. Chyba na szczęście kompa miałem w piwnicy a nie u siebie w pokoju, toteż jak już mama odgoniła mnie od niego wieczorem to w pokoju zostawałem z czasopismami, książkami i muzyką. I tak przez jakąś chwilę potrafiłem Toxicity przesłuchiwać co wieczór
Jeszcze wracając do tematu Myslovitz, to jest to o tyle zabawne że rodzice poszli na giełdę i poprosili o jakieś modne CD dla syna i córki. I tak typ doradził im dla mnie, niespełna dziesięcioletniego, Miłość w czasach popkultury, a dla starszej siostry ...Baby one more time Britney Spears, płyta miała nawet teledyski do odpalenia na kompie. I niby obciach, ale uważam że to był dobry pop.
Później temu samemu przyjacielowi pożyczyłem tegoż discmana na wyjazd z sekcji strzeleckiej na której trenowaliśmy, no i wracając pociągiem nieopacznie położył torbę pod siedzeniami, w miejscu gdzie robiło się bardzo gorąco. Czekolada w bagażu roztopiła się i zalała mój odtwarzacz. Kumpel wiedział że prędzej ja go ogarnę, więc w takim stanie mi go oddał, a ja, będąc małym małolatem nieobytym z takim zaawansowanym sprzętem, urwałem tasiemkę otwierając go. Ech, jak mi było żal. Ale od ziomka nie chciałem kasy, bo to był porządny gość z bardzo biednej rodziny, a ja jakoś to przeżyłem.
Z polskim rockiem i punkiem miałem też cośtam do czynienia, ale to już bardziej za czasów mp3 i później internetów. Pamiętam też np nocne audycje w radiu Bis, szczególnie mocne nocne gdzie leciał właśnie rock i metal. No ale to już historie na inne opowiastki, może kiedyś napiszę coś więcej
A Ty masz jakieś wyjątkowo wspominane albumy z przełomu wieków?
@Odczuwam_Dysonans Pewnie:) Miałam dobrego dilera płyt
https://www.youtube.com/watch?v=q0xFztPoziU
W tym Enigma, Anniei Lennox, E.L.O. (jeszcze z kaset rodziców):
https://www.youtube.com/watch?v=nxz1DuVaRr8
Oczywiście Spice Girls na kasetach.
@katarzyna-bluesky kurde, widzę że przespałem powiadomienie
Ja miałem dużo płyt przez siostrę, od jej znajomych. Na przykład ojciec jednej z jej kumpeli był co tydzień na giełdzie i przywoził jej zawsze jakąś modną płytę. Ville Vallo pamiętam że wisiał u niej w pokoju, pewnie plakat z Bravo
Chociaż z wymienionych zespołów to niekwestionowanym ponadczasowcem pozostaje Hybrid Theory Linkin Parku. Ale to też muzyka która się nie nudzi. Pamiętam jak właśnie od ziomka siostry dostałem parę płyt z empetrójkami. Był 2002r, świeżo wyszło GTA3 na PC, u mnie jako chyba jedynego z klasy działało jako tako. Gierka miała folder do którego można było wrzucać swoją muzykę, i tak wrzucałem na szybko te mp3 na Winampa, jak mi coś wpadło w ucho to wrzucałem cały album do GTA. I tak gram i gram i co chwilę słyszę jakiś banger i w ogóle jak to brzmi, co to jest
Ogólnie LP to fenomen, świetna produkcja i w ogóle, produkt swoich czasów czerpiący z nu-metalu lat dziewięćdziesiątych, ale też poczciwe ziomeczki prowadzące fundację pomagającą małolatom. Chester był głosem swojego pokolenia, a jego samobójstwo, powiązane z samobójstwem Chrisa Cornella, określa koniec pewnej ery :|. Pierwsze płyty katowało się w opór.
Faithless czy Cranberries to mi się tak trochę kojarzą z listą 30 ton w sobotę rano, którą nagrywało się na kasetę
Spice Girls to jedna z tych płyt które mieliśmy na CD jak wyszły, w sumie jeszcze przed czasami mojego discmana, jeden z tych nielicznych CeDeków
Chemicy też są super
Chociaż to już oczywiście bardziej połowa dekady, oczywiście z tego albumu prawdziwym bangerem pozostaje Galvanize
@Odczuwam_Dysonans Linkin Park to fenomen! Nie zapomnijmy o Michael Jackson. Na tamte czasy (i do dziś) mega super. A co z hip-hop PL czy rap ogólnie?
@katarzyna-bluesky no z rapsów to były między innymi w tym samym okresie kasety z PL płytami: Molesta - Skandal, Trzyha - Nastukafszy i Kaliber 44 - Księga tajemnicza. Prolog. I wtedy też tego Eminema katowałem
Zaloguj się aby komentować