Zdecydowałem, że swoje wpisy o tematyce muzycznej, zacznę od średniowiecza.
Dlaczego właśnie od tej epoki? Przecież już w antyku, ludzie byli zdolni tworzyć muzykę, na dość wysokim poziomie. To prawda. Dziękujemy wam starożytni grecy, za wasz wkład w to, jak rozwinęła się muzyka. Niestety czas nie oszczędził wielu dzieł z tamtego okresu. Ich ilość jest znikoma, a fakt tego, jak brzmiały naprawdę, również jest podważalny. Nie stosowano wtedy zapisu nutowego. Dźwięki zaznaczano literami alfabetu, natomiast ich ułożenie, określało, czy trzeba grać pół tonu wyżej, czy niżej.
Zamiast więc zastanawiać się, jak to było w antyku, bardzo prędko przejdźmy do muzyki średniowiecza.
Pozwolę zacząć sobie, od dzieła genialnego, rewolucyjnego, a na tamte czasy, bardzo innowacyjnego.
Guillaume de Machau - francuski kompozytor i poeta, około roku 1360 pisze pierwszą polifoniczną msze wielogłosową.
Ciężko stwierdzić, dlaczego Machau zdecydował się, stworzyć tenże utwór, źródła nie podają dokładnego powodu.
Msza Notre Dame składa się z pięciu ordinarium (części stałych): Kyrie, Gloria, Credo, Sanctus i Agnus Dei. Wieńczy ją Ite missa est.
Kompozycja odwołuje się do dwóch gatunków średniowiecznych: motetu oraz konduktu (o których jeszcze kiedyś opowiem).
Utwór przeznaczony jest na cztery głosy: tenor, dyszkant, bas, a także kontratenor.
Zachęcam by zapoznać się z tymże dziełem. Mam nadzieje że przypadnie wam do gustu. Podsyłam fragment mszy, w którym zaprezentowane jest Kyrie.
https://youtu.be/lOVsY1rxJB8