Mnie się wydaje czy coś jest nie tak z tym sezonem? Udźwiękowienie nagle zrobiło się słabe, prawie jak w TVN-ie. Montażysta zamiast robić złoto jak zwykle to zaczął odwalać fuszerkę. A i rolnicy, nie wiedzieć czemu, zaczęli wybierać na opak Czy to wszyscy zwariowali czy to ja zwariowałem? Spróbuję na to odpowiedzieć analizą, ale zanim do niej przejdę to nadmienię tylko, że dobrze przewidywałem w poprzednim wpisie i widzimy się w piątek (11.11).
Stary Tomek
Oni coś palili na tych rybach? Bo coś im było podejrzanie wesoło. Hihi haha i nawet nie zauważyli zaczepu Ech Panowie, coraz więcej amatorów pcha się do zabawy. Mam nadzieję, że wejdzie w życie ta nowelizacja ustawy i na ryby będzie można płynąć tylko z akredytacją. Bo niektórzy ludzie naprawdę nie mają ani rozumu, ani wyobraźni i na przykład zaczną łowić na trzeźwo A tak na serio to widać między nić porozumienia i według mnie mają największe szanse na trwały związek. Zwłaszcza, że Justyna wydaje się naprawdę pozytywną osobą chociaż życie musiało ją niesamowicie styrać, że tak wygląda w wieku 32 lat. I tylko jedno pytanie, naprawdę na Śląsku gyros nazywa się tradycyjną sałatką śląską?
Michał Mistrz Ciętej Riposty
Już to powiedziałem, ale zdecydowanie najnormalniejszy kandydat tej edycji. Nie spodziewałem się, że właśnie mu przypadnie ta rola, ale ciężko mu cokolwiek wytknąć. Ma poukładane w głowie, wie czego szuka i nie boi się mówić co myśli. Chociaż bez tego ostatniego ciężko byłoby ujechać z takim ojcem. Widać, że Michał skłania się do wyboru sercem a ten mu nawraca, by wziął nudną, ale robotną. Ja bym się chyba spytał dlaczego wyszedł za matkę, z miłości czy dlatego, że gnój dobrze przerzucała? Jakby powiedział, że to pierwsze to by sam sobie zaprzeczył i musiał od teraz trzymać język za zębami. A jakby wybrał bramkę numer dwa to pozostałby konsekwentny, ale też konsekwentnie żonę by bolała głowa przez miesiąc
I ja rozumiem, że ludzie starsi ze swoim bagażem doświadczeń są bardziej pragmatyczni i patrzą na życie zupełnie inaczej niż 20-30 lat wstecz kiedy to mieli pstro w głowie, ale nie ma nic gorszego niż rodzic narzucający coś dorosłemu dziecku. Co z tego, że Ty wolałbyś obrotną synową? Jak to jego życie i to on z nią będzie spędzał czas? Masz rację, że Marta zna wieś, pomoże i nie znudzi się rolą, ale związki gospodarza to nie tylko wspólny zajob, ale także wspólne spędzanie czasu pomiędzy a jak Marta mu się nie podoba, ani nie może z nią złapać flow to będzie się męczył. I nic mu z tego, że podaje snopki lepiej od niego.
Dlatego mam nadzieję, że wybierze Adę. Nawet ładna, do pogadania i widać, że ma dobre chęci. Z nią będzie mu dużo lepiej niż z Martą, która w przeciwieństwie do niego nie jest nic przebojowa. No i nie ukrywajmy, ale wizualia też są ważne a ona wyglądała tylko na randce jak się odstawiła. Bez makijażu w ogóle mi się nie podoba (dlatego powinni zakazać malowania się, bo to false advertising ) a to jak chodziła na grillu? Jak babochłop normalnie.
Rolniczka
Niby człowiek wiedział a jednak trochę się łudził. No (nie)stety, ale Klaudii weszło zauroczenie tak bardzo, że nie było takiej siły by ją do Walentyna zniechęcić. Mieszka na drugim końcu Polski, nie ma nic wspólnego z rolą i miga się od roboty, ale jej to w ogóle nie przeszkadza, bo kisiel w majtkach clouds everything. I nie wiem czy to kwestia skopanego montażu czy Łysemu się odmieniło, ale tak jak jeszcze odcinek temu księżniczkował, tak teraz zdaje się, że zaczęło mu zależeć. No nie wiem, nie jestem do niego przekonany, zdążył mnie do siebie zrazić, ale życzę im jak najlepiej.
I tylko Konrada żal w tym wszystkim, bo w poprzednim odcinku narobiła mu złudnych nadziei, że może jednak go wybierze i czekał na nich nie wiadomo ile czasu wierząc, że wciąż jest w grze kiedy ci szli do cerkwi obwieścić, że są razem I na cmentarz!? Nie wiem, dziwne mają zwyczaje tam na Podlasiu. Skoro najlepiej jak mąż i żona wyglądają brat i siostra Alabama style (chociaż tutaj nie wiem o co im chodzi, oni w ogóle siebie nie przypominają) to może pierwszą randkę po zostaniu parą trzeba odbyć na grobach dziadków? Nie wiem, nie oceniam
Ale wróćmy do Konrada, bo za każdym razem jak Klaudia nawracała o tym, że jest tyle młodszy (swoją drogą na stronie Rolnika są błędy, ona ma 26 lat a nie 23) to miałem nieodparte wrażenie, że to aby tylko pretekst. Bo nie liczy się co człowiek ma w metryce, tylko w głowie. Małgosia sprzed kilku edycji wzięła sobie kilka lat młodszego Szweda i są teraz szczęśliwą parą. A Konrad jest jeszcze lepszą partią. Przystojny, wysoki, robotny, z rolą za pan brat i bardzo dojrzały jak na swój wiek. No, ale co ja to listuję jak ona się zauroczyła i żadne argumenty do niej nie docierają? Ona od początku wiedziała kogo wybierze i robiła sobie grunt pod to, by Konradowi podziękować, bo łatwiej się mówi, że te 4 lata różnicy to dla niej jednak za dużo niż, że niepotrzebnie go tu sprowadzała, bo wybór dokonał się już dawno temu.
A tak na marginesie randka z Walentynem była strasznie dziwna. Nie dość, że fonia trochę szwankowała to ich rozmowa przebiegała bardzo chaotycznie. Ja rozumiem, że Rolniczka nie umiała powiedzieć Walentemu wprost, że bierze go, ale na tym polega praca montażysty, by tu wyciąć, tu przesunąć i jakoś to usystematyzować a oni chyba puścili surówkę bez ładu i składu.
Młody Tomek
I znowu jestem skonfundowany. Dwa odcinki temu nie było u niego zbyt dobrej atmosfery. On zabierał się za poznawanie dziewczyn jak pies do jeża a one zarzucały mu, że w ogóle nie jest nimi zainteresowany i woli gadać o sobie. Tydzień temu obu kandydatkom znikąd zaczęło zależeć, ale on nie przejawiał skłonności ku żadnej, tylko dalej nawijał okrągłe słowa z permanentnym uśmiechem. A teraz na randce z Zuzą okazuje się, że jest nią wielce zauroczony i aż musiał się powstrzymywać Montażysto, co się zadziało? Wziąłeś urlop? Zachlałeś pałę? Czy może wysłali Cię w delegację do TVN-u by wyciąć psychologa wyklętego ze Ślubu od pierwszego wejrzenia tak, by widzowie się połapali? Nie wiem co się wydarzyło, ale wiem, że montaż leży. Są wątki gdzie mam wrażenie, że więcej przegapiłem niż obejrzałem. I jasne, kamery siedzą z nimi tylko kilka godzin a wiele może się zmienić wieczorem kiedy nie muszą się krępować obecnością telewizji, ale nigdy nie było tak nieczytelnie. Zawsze jak coś się działo to brali uczestnika na setkę, by dopowiedział a tutaj nic. Rzeczy dzieją się znikąd. Co dalej? Będziesz spojlerował wybory w zajawkach? A nie, czekaj... to już mamy. Masakra
A co do wyboru Tomka to znowu na opak. Arwena jest zgrabną, zaradną i uczuciową dziewczyną. Z miejsca zdobyła sympatię jego rodziny i telewidzów. A ten co? Jako jedyny woli wytapetowaną siksę, która ma tyle szpachli na pysku, że aż jest żółta Z taką to obowiązkowo randka na basenie, bo bierzesz kota w worku. Ale to tam pies, bo uroda to kwestia gustu. Większym wyzwaniem jest najbliższa przyszłość. Jak on to sobie wyobraża? Ona mu zaraz bryknie na studia do Kielc i co wtedy? Będą do siebie dojeżdżać w tę i z powrotem? Nie wyobrażam sobie tego przy tak trudnych studiach, takie rzeczy tylko w Ranczu. Także istnieje obawa, że wpadnie jej w oko jakiś kolega z roku, z którym będzie siłą rzeczy spędzać dużo więcej czasu. A nawet jeśli nie to zawsze może jej się spodobać życie w w dużym mieście. Bo prawda jest taka, że ona jeszcze nie wie czego chce i dopiero sobie klaruje plany na dorosłość i zabawa w projektowanie domu niczego tu nie zmieni. Bo niestety, ale siostra Tomka ma rację mówiąc, że oni wcale nie są na tym samym etapie.
Tylko szkoda, że mówi o tym tak wprost. Reszta rodziny to samo. W ogóle się nie kryją z tym, że są rozczarowani wyborem. Czym stawiają Tomka a przede wszystkim Zuzę w niezręcznej sytuacji. My to możemy sobie komentować, bo robimy to z perspektywy czasu i nawet się nie znamy, ale oni? Przecież zawsze może im się udać, co wtedy? Ano niesmak pozostanie. Jedynie ojciec z RiGCz-em powiedział, że to wybór syna i jego szczęście jest jego szczęściem. Tak powinno się podchodzić do tematu. Znaczit, osobiście uważam, że można porozmawiać jak człowiek z człowiekiem, że powinien się zastanowić, bo ciężko im będzie te studia przeskoczyć, ale żeby tak ostentacyjnie wyrażać niezadowolenie? Przy niej!? Hell no!
Mati Koziarz
No i znowu nieczytelna sytuacja. Zaczynamy jego wątek od tego, że on się czegoś dowiedział i musi sobie porozmawiać z drugą kandydatką, bo to był cios w serce, ale nie powiedzieli o co tak własciwie poszło i musimy się domyślać. Kto nawalił? Reżyseria, bo nie dopilnowała, by na setce podał konkrety? Czy montażysta, bo je z jakiegoś powodu wyciął? Może chcieli, by wyszło to z randki, ale potem okazało się, że Mati poruszył wszystkie możliwe tematy, tylko nie ten? Nie wiem, ale wyszło dziwnie.
A co do samej randki to już nie wiem jak typa komentować. Nie mieli sposobności się poznać albo chociaż polubić i są sobie obojętni jakby byli obcymi ludźmi a ten wyskakuje z jakimiś trudnymi pytaniami. Kiedy ślub? A dzieci ile? Chłopie, to nie ten etap. Nie zachowuj się jak rekruter na rozmowie kwalifikacyjnej i pójdźcie w small talk. Chociaż z drugiej strony Mati wydaje się introwertykiem z ograniczonymi umiejętnościami komunikacyjnymi, ale stara się podtrzymać rozmowę jak tylko potrafi a te stoją jak te widły w gnoju i ani me, ani be, ani kukuryku.
Jeszcze się ugadały za jego plecami, że nie będą wychodzić z inicjatywą i niech on się stara. Co jest wręcz chamskie. Bo ja rozumiem, że on jest tak dziwny, że człowiek czuje się niezręcznie oglądając go w telewizji a co dopiero w rozmowie z nim, ale po co robić mu koło pióra? Powiedzieć, że nic z tego nie będzie i rozstać się jak dorośli ludzie a nie mówić jedno i robić drugie. Ech, jeszcze ta z kolczykiem w nosie ma ewidentną bekę. Nie zdziwiłbym się jakby go obgadywała. Mimo wszystko jest mi go żal.
Chociaż sam jest sobie winny, bo załączył mu się wewnętrzny Marek i przekazał Znak Pokoju (PDK) najładniejszej, która na dodatek zaczęła coś czuć. Bo myślał, że w ten sposób zmotywuje pozostałe kandydatki. Ja na jego miejscu podziękowałbym się Karoliny. Nijaka i niezbyt ładna, nawet jakby plan się nie powiódł to nie byłoby czego żałować. Chociaż ona zdaje się, że wpadła mu w oko. Co nie wprost, ale potwierdził. O to chodziło z tym rozwiązaniem buta. Jeny, normalny człowiek by o tym zapomniał a ten tak to traktuje jakby nie wiadomo jak znaczący nie byłby to gest
W każdym razie, jak w tym sezonie bywa, zauroczył się na opak przez co chyba skończy się tak, że żadnej nie wybierze i dlatego nie pokazali grilla u niego, bo nie będzie randki na neutralnym gruncie ani wizyty u drugiej połówki. Także muszą rozciągnąć materiał, bo inaczej zniknąłby na trzy odcinki przed finałem. Tak to jest jak nie wiesz czy podziękować nijakiej i biernej Karolinie czy Martynie śmiejącej Ci się w twarz Martynie, więc Ci się pomieszało i odesłałeś do domu Zuzę, której zaczęło zależeć (PDK)