#MusztardoweASD #asperger #autyzm

Jestem mamą asper-dzieciaka.
Potrzebuję spisywać swoje emocje i refleksje w ramach autoterapii.
Uwielbiam czytać wpisy @Fafalala, doskonale rozumiem, jak pisanie pozwala porządkować myśli. Może i dla mnie znajdzie się tu miejsce? A jeśli nawet nikt tego nie będzie czytał, nie szkodzi. Nawet nie wiem jeszcze, czy będę i chcę pisać o tym więcej publicznie.

Moje macierzyństwo wygląda zupełnie inaczej, niż sobie wyobrażałam, że będzie. Co do zasady, ciężko jest wyobrazić sobie ludziom bezdzietnym, jak bardzo życie się zmienia po przywitaniu potomstwa. Jednak jak już się dziecko pojawia, jesteśmy po pierwszym szoku niewyspania, zaczynamy łapać, o co w tym wszystkim chodzi. Sami uczymy się być rodzicami.

Pamiętam, jak ja uczyłam się być rodzicem. Pamiętam, jak często spotykało mnie zaskoczenie, że inni rodzice postępują inaczej. Kiedyś, na 5. urodziny syna przygotowałam w sali zabaw stolik dla dzieci i drugi, dla rodziców. Przy tym drugim siedziałam sama. Rodzice poprzyprowadzali dzieci i zapowiedzieli, że wrócą po nie za dwie godziny. Pamiętam mój szok, że tak się da. Że można dziecko zostawić na przyjęciu i iść na zakupy. Nigdy na to nie wpadłam, bo mój syn był na tyle wymagający, że nawet mi to nie przyszło do głowy. Zawsze musiałam być obok. Niekoniecznie TUŻ obok, ale w zasięgu, żeby w razie, gdyby coś było nie tak, móc zareagować.

Mój syn jest wysokofunkcjonujący, a więc to jeden z tych, którzy "nie wyglądają" na ZA. Zatem i ja długo nie wiedziałam. Długo trwało, zanim uświadomiłam sobie, że nie jestem szurniętą, nadopiekuńczą matką. To moje dziecko potrzebuje mnie bardziej, niż inne dzieci swoich rodziców. W zasadzie, to on nawet nie potrzebuje konkretnie mnie. Potrzebuje kogokolwiek, kto go zrozumie, zatrzyma się czasem z nim na chwilę.

Dzisiaj syn jest w szkole podstawowej. Jest świetnym chłopakiem, swoją wiedzą ogólną lub specjalistyczną z kilku ulubionych dziedzin przerósł mnie już parę lat temu. To jest coś absolutnie fascynującego obserwować jego rozwój, inny sposób rozumowania z tak bliskiej perspektywy. Nieustannie nie mogę się mu nadziwić, podziwiam mojego syna pod wieloma względami. Każdy z nas mógłby się tyle od autystów nauczyć! Ja sama staram się czerpać od syna dla siebie jak najwięcej.
bojowonastawionaowca

@Musztarda pewnie ze się miejsce znajdzie, pisz śmiało, będę obserwował

AdelbertVonBimberstein

@Musztarda fajnie, że Twój syn ma Aspergera ale mój ma autyzm. #pdk (ironizuję)

Nie łatwy to los, a moja żona jest super silna bo mamy troje: ADHD, Aspergera i autyzm. (Czyli piękne combo.) A ja w rotacji 2/2 za granicą.

Na szczęście wszyscy także funkcjonujący i nawet najmłodszy z autyzmem wychodzi na prostą.

No ale spokoju to z nimi nie ma. Porzuciłem również nadzieję na czysty dom i nie porysowane meble, ściany, okna, drzwi, podłogi, zabawki...

emdet

@AdelbertVonBimberstein jestem pod wielkim wrażeniem i jednocześnie przerażony, że po jednym i drugim takim ziółku zdecydowaliscie się na następne.

Mam jedno z trojga a i to mnie czasem przerasta.

AdelbertVonBimberstein

@emdet w momencie jak stwierdziliśmy, że jednak trzeciego niet, to żona była już w ciąży. Zdarza się.

Musztarda

@AdelbertVonBimberstein biję pokłony tej złotej kobiecie!

Ragnarokk

@AdelbertVonBimberstein Moja żona też była już w ciąży jak diagnozowaliśmy starszego. Dobrze wyszło, byśmy jeszcze stchórzyli

Musztarda

@Ragnarokk Dlatego u mnie między starszym, którego wpis dotyczy, a młodszym jest 8 lat różnicy

Ragnarokk

@Musztarda Ja na początku powątpiewałem w diagnozę, bo 'zachowuje się przecież jak ja w jego wieku'. Potrzebowałem za dużo czasu by połączyć kropki xD

AdelbertVonBimberstein

@Ragnarokk To samo u mnie... Mówię o tym z ADHD.

Orzech

@AdelbertVonBimberstein O cholera.

ErwinoRommelo

No wlasnie o taki kontent na hejto nic nie robilem, czekamy na wiecej wpisow. Fajnie ze synek sobie radzi.

jajkosadzone

Ja samotnie wychowuje piecolatka i nawet nie mozna sie odwrócic,bo glupoty w glowie

Fafalala

@Musztarda cieszę że zmotywowały Cię moje wypociny do prowadzenia autoterapii w firmie pisania. Z chęcią będę obserwować kolejne wpisy. :)

Z własnego zawodowego doświadczenia wiem jak dzieci ze spektrum są niesamowite. Pracuje z takimi prowadząc terapię SI. Dla mnie taka praca z nieziemski dzieciakami mocno mnie inspiruje i uczy patrzenia na świat w inny sposób.

Dużo sił i do zobaczenia w kolejnych wpisach. 😁

Musztarda

@Fafalala Dzięki! Widzisz, jesteś inspiracją

Fafalala

@Musztarda dziwi mnie to i schlebia zarazem. Cieszę się, że są osoby chcące się otworzyć przed innymi aby pomóc sobie i być może innym, którzy też walczą z podobnym problemem.

Ja od siebie napisze, że jesteś bardzo dzielną i świadomą mamą. Tak trzymaj. 😊

Musztarda

@Fafalala Bardzo Ci dziękuję za te słowa

splash545

@Musztarda

Każdy z nas mógłby się tyle od autystów nauczyć!

Zaciekawiłaś mnie, obserwuje i czekam na kolejne wpisy

libertarianin

Jak cię to pocieszy to ja nie wyglądam a mam Aspergera. Da się z tym żyć i można nawet nieźle. Trzeba tylko znaleźć sobie hobby i nie robić z siebie ofiary losu. Ale mam mocno matematyczną pracę gdzie trzeba kombinować i szukać wzorców w danych więc to mi pomaga.

Musztarda

@libertarianin Dzięki, zawsze z zaciekawieniem słucham dorosłych z ASD. Chadzam czasem na konferencje, oglądam webinary. Najwartościowsze dla mnie to właśnie te, gdzie wypowiadają się samorzecznicy. To pokrzepiające, co piszesz I tak właśnie sobie to wyobrażam. Najważniejsze, to znaleźć pracę zbieżną że swoją pasją. A w swoich specjalizacjach to jesteście nie do przebicia!

DEAFCON_ONE

@libertarianin jaką? Zdiagnozowali mi niedawno ADHD/aspergera, masa pracy (elekryka, automatyka) odpada mi przez niepełnosprawność, a rynek pracy IT wygląda beznadziejnie – chętnie przyjąłbym jakieś wskazówki gdzie ewentualnie ruszyć się dalej

libertarianin

Wykształcenie elektryk - praca it. Nie mogę w dokładnie napisać bo mnie w 5 sekund wystalkuja

maximilianan

@libertarianin to się nazywa "maskowanie" xd

Opornik

@Musztarda pisz pisz, mamy dzieciaki z aspergerem, i tak wymagają więcej pracy od rodziców, ale co do tej nadopiekuńczosci to ci nie do końca wierzę.


my u nas w grupie sobie żartujemy że z pierwszym dzieckiem się cackasz jak z porcelaną, z drugim już mniej, a przy trzecim masz już wyjebane na wszystko.

Musztarda

@Opornik haha true. Znam tą przypowieść o tym, co robisz, jak dziecko połknie monetę. Ja mam w sumie dwoje na stanie, trzeciego już nie planuję, więc nie doświadczę tego stanu, kiedy już mam całkowicie wyjebane, że mu odejmuję z kieszonkowego xd

libertarianin

Pierwsze dziecko jest jak naleśnik, nigdy nie wychodzi dobrze xD

Wrzoo

@Opornik @Musztarda potwierdzam, jestem takim trzecim dzieckiem xD

pokeminatour

Jako osoba w spektrum zapytam - dlaczego twierdzisz że musisz być/ktoś musi być obok gdyby było coś nie tak ?


Gdzieś na tagu był ciekawy wątek o spektrum gdzie wypowiadali się dorośli w temacie wychowania i generalnie bardzo trudno jest zrobić to dobrze bo łatwo jest przesadzić w każdą ze stron


Jedna to będzie chowanie pod kloszem by dziecka nie spotykały żadne trudności i problemy. Ciąganie go na nieadekwatne terapię/treningi itp wtedy wychowuje się przyszłego niesamodzielnego rencistę.


Druga to ignorancja i brak wiedzy wsparcia, co z kolei może spowodować wykształcenie się fobii społecznej ze względu na niedopasowanie społeczne.


Ciężko nawet cokolwiek poradzić,

Ja w sumie cieszę się że nie miałem diagnozy, że nikt nigdy nie dał mi żadnej taryfy ulgowej ani "wsparcia" bo pewnie byłbym na siłe uspołeczniany co nie ma dla mnie sensu, a największy wpierdol od życia dostałbym zamiast na etapie gimnazjum to na etapie pracy i pewnie skonczylbym na rencie.

Voltage

@pokeminatour a jak radzisz sobie w dorosłym życiu?

pokeminatour

@Voltage

W mojej ocenie bardzo dobrze, ale z punktu widzenia osoby neurotypowej to pewnie tragicznie.

Zawodowo to byłem zwalniany ze względu na bycie zbyt bezpośrednim lub zamkniętym w sobie, miałem dwa wypalenia zawodowe, dwa razy szybko się zwolniłem bo widziałem że to nie dla mnie. Na szczęście raz udało mi się trafić na mocno niszowy zawód na styku IT i księgowość z niszowa specjalizacja gdzie płacono sporo, co pozwoliło mocno wykorzystać moje zalety i ogarnąć temat zakupu i spłaty mieszkania w 4 lata. Po drugim wypaleniu rok przerwy i stan obecny, praca przy prostym i monotonnym wklepywaniu danych księgowych w małym tolerancyjnym zespole, na pół etatu która przy spłaconym mieszkaniu i żywocie pustelnika pozwala nawet być lekko na plus.


A społecznie to prowadzę żywot samotnika - limit interakcji społecznych mam zawieszony bardzo nisko, nie potrzebuje związków a na etapie gdy myślałem że potrzebuje to dla neurotypowych kobiet byłem zbyt introwertyczny a dla kobiety że spektrum - zbyt dynamiczny.

Musztarda

@pokeminatour Świetny komentarz. Stale staram się pilnować, by nie przegiąć z nadopiekuńczością i kontrolą. Syn ma 10 lat, sam wraca ze szkoły, ma na koncie wyjazd całkiem samemu na obóz wakacyjny, był na zielonej szkole. Ale przyznaję, że dużo się zastanawiam przed wykonaniem każdego kolejnego kroku w kierunku jego usamodzielnienia i i tak ostatecznie nie czynię tego bez wahania.

Syn jest łatwowierny, jakby go odpowiednio zagadać, poszedłby gdzieś z obcym. Jak coś go striggeruje, to nie popuści, zanim nie dowiedzie swojej racji. Nawet jakby ktoś go nie wołał, to poszedłby za kimś i mędrkował całą drogę

To są zawsze niezwykle trudne dylematy.

Musztarda

@pokeminatour

A z tym "byciem obok" w razie potrzeby - mój syn miał i nadal jeszcze czasem ma odruch ucieczki, kiedy coś go wyprowadzi z równowagi. Swego czasu chodził na zajęcia sportowe, z których zdarzało mu się po prostu wybiegać w histerii. Trener wtedy nie mógł zostawić całej grupy dzieci samej i pobiec za jednym dzieckiem. Jak nie było dwóch opiekunów, to musiałam być ja gdzieś niedaleko.

A.Star

@Musztarda Bardzo Ci dziękuję za tego posta. Zawsze chętnie czytałam posty hejtowiczów zmagających się z własnym adhd czy spektrum autyzmu, ale relacji rodziców dzieci neuroatypowych nie kojarzę (może przegapiłam). A jest nas tu pewnie kilkoro.

Voltage

@Musztarda Sorry, ale 5 lat i spektrum/asperger to nie jest niepełnosprawność umysłowa żeby nie móc dziecka na godzinę czy dwie zostawić w gronie rówieśników... Oczywiście może się sporo wydarzyć dlatego zawsze jakiś dorosły powinien być w pobliżu, ale teraz są telefony, jeśli dziecko jest w miarę uspołecznione to nic złego się nie powinno wydarzyć. Oczywiście są różne przypadki i nie wiem kiedy mieliście diagnozę, tylko to tak jakoś dziwnie brzmi.

Maciek

@Voltage przepraszam, ale nie masz pojecia o czym piszesz. Normalnego pięciolatka spokojnie zostawisz, z aspiem nie ma na to szans bez zrobienia mu krzywdy

Musztarda

@Voltage Mój syn miał i nadal jeszcze czasem ma odruch ucieczki, kiedy coś go wyprowadzi z równowagi. Swego czasu chodził na zajęcia sportowe, z których zdarzało mu się po prostu wybiegać w histerii. Trener wtedy nie mógł zostawić całej grupy dzieci samej i pobiec za jednym dzieckiem. Jak nie było dwóch opiekunów, to musiałam być ja gdzieś niedaleko.

Voltage

@Maciek @Musztarda możliwe że macie rację, możliwe że w takim razie nigdy nie spotkałem "prawdziwego" dziecka z takim problemem bo serio nigdy nie widziałem żeby tak już duże dziecko wybiegło w histerii a sporo widziałem.

yerboholik

@Musztarda Dzięki za ten wpis. Lżej się robi na sercu, kiedy się czyta, że to (adhd/as) jednak dotyka też innych rodziców. Będę obserwował, może mi też uda się upuścić nieco ciśnienia w formie tekstowej. Cierpliwości i powiedzenia

Musztarda

@yerboholik Dzięki, otrzymałam tu dzisiaj, zupełnie niespodziewanie, ogrom pokrzepiających słów. Nie spodziewałam się, że odnajdę tutaj tyle osób, z którymi dzielę los. Wszystkim nam życzę siły i pogody ducha

SciBearMonky

@Musztarda zawsze były takie dzieci. Tylko nie było psychologów, rodzic zostawiał je w szkole, popłakalo, posiedzialo same aż się nauczyło bawić z innymi. Taka jest moja opinia. Nie mówię o ciężkich przypadkach, ale połowa obecnychn chorób u dzieci to nadopiekuńczy rodzice. Tylko mnie nie bij

Musztarda

@SciBearMonky Szanuję każdą opinię, nawet taką, z którą się nie zgadzam ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Z Twoją nawet w pewnym stopniu się zgadzam, ale nie do końca. Nadopiekuńczość na pewno potrafi zrobić dużo krzywdy dziecku. Tak, jak napisał wyżej @pokeminatour, to jest czasami niewiarygodnie trudne, żeby odpowiednio zbalansować poziom wsparcia, jakiego dziecko wymaga.

Argument, że kiedyś się dzieci nie diagnozowało i jakoś żyją, spotykam bardzo często. Jednak nie przekonuje mnie w najmniejszym stopniu. Ilość dorosłych ludzi z nieprzepracowanymi traumami, wymagających wsparcia psychologicznego, jest dzisiaj przerażająca.

Kiedyś się też gorączkę leczyło upuszczaniem krwi ( ͡° ͜ʖ ͡°)

pokeminatour

@Musztarda większość powie że trauma która trzeba przepracować , a ja powiem że to naturalne mechanizmy obronne dostosowujące ludzi do życia i uczące radzić sobie z bodźcami i nie wystawiać się na nie.


Na etapie gimnazjum nie otrzymałem akceptacji społecznej, dokuczano mi itp czego efektem jest fobia społeczna zdiagnozowana i jakieś unikające zaburzenie osobowości niezdiagnozowane.

To powyższe powoduje że unikam różnych interakcji, różnego typu prac, niekiedy muszę się zmuszać do załatwiania róznych spraw w których wymagana jest komunikacja i idzie mi to problematycznie - ale je załatwiam.


Czy chciałbym żeby powyższe problemy znikneły ? Żebym mogł żyć pełnia życia ? Nie, ponieważ ich zniknięcie nie zmienia przyczyny, nie zmienia ludzkiej natury która na etapie gimnazjum była nieposkromiona, a na późniejszym etapie nawet i w dorosłym życiu nadal jest się dyskryminowanym, tylko zmienia się forma z agresywnej i bezpośredniej na pasywno-agresywna. A zarazem istnienie tych problemów powoduje to że nie pcham się tam gdzie nie bedę pasował, ponadto mam praktycznie zerowe zapotrzebowanie społeczne. Te problemy powodowały to że od początku kierowałem się do prac w których jest mało interakcji z ludźmi bo wiedziałem jak świat wygląda. Gdybym tak nie zrobił to wpakowałbym się na nieodpowiednia ścieżkę zawodową - mógłbym skończyć gorzej niż teraz, zamieniając traumę, fobie i lęki z którymi umiem zyć na depresję i próby samobójcze.


Można chronić dziecko przez cały etap edukacji, nauczyciele mogą przeciwdziałac nietolerancji i znęcaniu się, nie zmienia to faktu że w zasadzie przesuwamy to na etap wejścia na rynek pracy gdzie już nikt nie będzie się z autystykiem cackał.


Na grupie dla dorosłych osób w spektrum czytam wiele postów z przykładami gdzie osoba zatrudniła się jako nauczyciel i lecą na nią skargi i jest zwalniana, albo o osobach które mocno potrzebują innych ludzi tylko że nie potrafią się z nimi komunikować. W takich przypadkach cieszę się z moich traum - to nie jest najgorsze co moze spotkać osobę w spektrum.


Osoba w spektrum może nauczyć się maskowania ale nie zmieni tego że myśli i komunikuje się inaczej niż inni ludzie i jakoś musi nauczyć się z tym żyć, im wcześniej tym lepiej.

Maciek

@Musztarda jesteś turbo dzielna. Mój bombel to "ledwie" high need, ale pamiętam jak szlag mnie trafial jak słuchałem od wszystkowiedzących na około że to ja jestem przewrażliwiony i że dziecko musi się wypłakać i będzie dobrze. Nie umiem sobie nawet wyobrazić co ty musialas przechodzić z otoczeniem, w jak do tego dochodzi własne poczucie bezsilności, bezradność, brak sił to już w ogóle.


A jak kiepsko u ludzi ze zrozumieniem czym jest neuronietypowość widać tu w komentarzach

Musztarda

@Maciek Dzięki, naprawdę

W sumie, jak ktoś nie miał nigdy styczności z dzieckiem w spektrum, to jestem w stanie zrozumieć, że nie ma tej świadomości. Ja tylko bym chciała, żeby ludzie, którzy zawodowo pracują z dziećmi mieli tę świadomość, a z tym jest też dramat, niestety.

Leloo

@Musztarda

Ja również mam ZA. Na początku lekarze diagnozowali ADHD bo taka była "moda" ale tylko upór mojej mamy która widziała że nie jestem przecież nadaktywny i drążyła skałę aż najlepsza doktor neurolog w rejonie rozpoznała: ADHD+Asperger, mieszanka ying-yang.


I z twojego postu bije podobna "energia" jak u mojej mamy. Wiem że wyrosłem na ludzi i osiągnąłem sukces nie tylko w pracy ale przede wszystkim w związku i w życiu właśnie dzięki jej podejściu i wychowaniu. Nie dała sobie wmówić jak ma wychować własnego syna. Spędzała sporo czasu edukując się na temat dzieci z Aspergerem (a były to jeszcze czasy przed łatwym dostępem do internetu), chciała mnie jak najlepiej przygotować do życia.Teraz tak samo zajmuje się wnukiem, też ZA.I już teraz widzę że ty taka sama jesteś.


Życzę ci powodzenia i wiele radości z rodzicielstwa

Musztarda

@Leloo O ludzie, aż mi się broda zatrzęsła Nawet nie wiesz...

Sweet_acc_pr0sa

@Musztarda moj brat ma aspergera, wkurwia mnie cale zycie, ale nauczylem sie rozumiec jego dziwactwa i jakos koegzystujemy, jednak pomimo 30 lat na karku nie radzi sobie chlopa w zyciu wogle


a i ten teges, nie wymagal opieki 24/7 poprostu jestes lekko nadopiekuncza

Musztarda

@Sweet_acc_pr0sa nie opiekuje się synem 24/h, pisałam wyżej w komentarzach.

Pan_Buk

@Musztarda Pięknie piszesz, jakbym czytał książkę. Na pewno będę Cię czytał. Pozdrawiam!

Musztarda

@Pan_Buk Serdeczne dzięki! Jestem zaszczycona

sfermentowany

bardzo miło mi się zrobiło po przeczytaniu tego wpisu, chciałbym w przylosci również być tak wyrozumiałym i ciepłym rodzicem, zdrówka życzę

Budo

@Musztarda aspies mogą genialnie sobie radzić w społeczeństwie, ale najważniejsze jest nauczyć ich komunikować swój stan. Jeśli nauczą się rozmawiać z ludźmi w taki sposób, żeby ich informować i potem sprowadzać rozmowę na tok bardziej dla nich przyjazny, to nie ma barier. Intelekt jest ich siłą, więc taki koncept jest do ogarnięcia i nauczenia. Mam w firmie gościa z aspergerem/autyzmem i jest dyrektorem, zarabia w chuj hajsu i normalnie funkcjonuje, ale dobrze umie komunikować swój stan i wie na ile może sobie pozwolić oraz czego nie łapie w interakcjach.

Odwrocuawiacz

Kurczę trochę mi się gryzą pewne akapity z tym czego doświadczyłem sam zostając rodzicem.


Każde dziecko jest inne, ale zauważyłem, że wśród wielu ludzi panuje jakieś takie dziwne demonizowanie wielu aspektów rodzicielstwa.


Nieprzespane noce - nie wiem czego konkretnie to dotyczy, bo dziecko karmione jest co ok 3h i fakt jak położy się spać o 21 to jest pobudka ok północy potem ok 3-4 no i tak cyklicznie przez pierwsze 1-2 miesiące, u mnie się to szybko uregulowało i od 2 miesiąca noce są od spania (1 pobudka, incydentalnie są 2) więc to co wstajemy nocą odsypiamy w dzień korzystając z interwałów snu dziecka, w zasadzie to momentami dzięki takim drzemkom mam więcej siły niż standardowo jak się budzę rano i cały dzień jestem na nogach.


Dzieci niestety lub stety czują nasze emocje, sprawdziło mi się to kilkukrotnie bo gdy się zakrztusił i gwałtownie zareagowałem to się przestraszył i płakał, natomiast np na 2 szczepionkach w nogi nawet nie uronił łzy, dopiero po drugim ukłuciu kweknął chwilę ale mamy metodę "ucieczki" z gabinetu i jak dochodziliśmy do wózka to już miał uśmiech.

Przy pobieraniu krwi potrafił płakać gdy go panie trzymały nieruchomo, a przestać płakać po wbiciu igły.

Już kilkukrotnie dostałem pochwałę, że jesteśmy normalnymi rodzicami, a nie panikarzami co to wszystko odbierają jak karę.

Może z czasem zmienię zdanie ale na etapie do 1 roku z tych przewidywań i wróżb co to za kary nas spotkają sprawdziło się może z 5%

Musztarda

@Odwrocuawiacz Kiedy zostajemy rodzicami, mamy tendencję do myślenia, że jak jakaś metoda działa na nasze dziecko, to poznaliśmy tajniki postępowania ze wszystkimi dziećmi świata. Uwierz mi, dzieci są naprawdę różne, a już w szczególności dzieci w spektrum autyzmu. Wymykają się wszelkim normom i złotym radom.

Odwrocuawiacz

@Musztarda troszeczkę źle odbierasz to co chcę przekazać, ja nie napisałem nigdzie, że znam jakiekolwiek tajniki na wychowywanie dziecka.


Zauważam jedynie fakt, że ludzie stając się rodzicami wyolbrzymiają pewne rzeczy dotyczące wychowania dziecka.


Piszesz o autyzmie - wiadomo tutaj będzie inaczej ale mam 2 znajomych, jedni przez to się wyalienowali ze środowiska, nawet na grilla jadą bez dziecka (zostawiają z opiekunką) w mojej opinii potęgując tę chorobę i jakoś dziwnie ją ukrywając, a jak już wyszło co jest, to się przestali spotykać ze wszystkimi, drudzy znajomi z kolei zabierają synka i w towarzystwie innych dzieci na przełomie roku ja jako obserwator widzę, że mimo iż czasami stanie sobie sam i się bawi po swojemu czy jeździ na rowerku ale mając kontakt z dziećmi jego zachowanie zmieniło się na tyle, że ktoś z zewnątrz by w życiu nie powiedział że te dziecko żyje w spektrum.


Tylko tutaj jest zupełnie inne podejście rodziców notabene z Ukrainy, nie wstydzą się, mówią od razu więc każdy też w razie czego ma to na uwadze.

Starają się żyć normalnie i o to tutaj właśnie chodzi, by te dziecko miało poczucie normalności, zamykanie go będzie jeszcze bardziej negatywnie wpływać i pogłębiać ten stan - to tylko moja opinia na podstawie obserwacji.


Nie ma złotego środka na żadne dziecko ale my jako rodzice możemy albo siedzieć i narzekać albo po prostu żyć i brać co jest ciesząc się każdym dniem nawet tym najgorszym...


Po swoich znajomych widzę kto zgrażyniał do reszty i pierdoli bzdury, a dla kogo dziecko to nie problem życiowy tylko członek rodziny.

Musztarda

@Odwrocuawiacz dzięki za ten komentarz. Nie znam tych konkretnych przypadków, chce tylko, żebyśmy pamiętali, że dziecko w spektrum drugiemu dziecku w spektrum nie równe. Są dzieci, po których byś w życiu nie poznał, że ich to dotyczy, a są i takie, które w ogóle nie komunikują się werbalnie i nie nawiązują kontaktu wzrokowego.

Pozostaw proszę margines wyrozumiałości dla znajomych, bo tak do końca nie wiesz, z czym się mierzą.

Ale dużo racji jest w tym, co piszesz, podejście rodziców jest niezwyle ważne. To, jak rodzice sobie poradzą z diagnozą i co dalej z tym zrobią ma kolosalny wpływ.

Moimi wpisami będę chciała właśnie "oddemonizować" autyzm i zespół Aspergera, mam nadzieję, że w kolejnych wpisach to wyraźniej wybrzmi.

DonMarudo

@Odwrocuawiacz jakiś czas temu komentowałem inny wpis w podobny do Twojego sposób

To jest jakaś dziwna moda na demonizowanie rodzicielstwa, wyolbrzymianie potencjalnych niedogodności i, co staje się ogólną tendencją, skrajną polaryzację opinii. Gdzieś znika w tej dyskusji ten "środek", który w kwestii rodzicielstwa po prostu sobie radzi i się tym cieszy.

Voltage

@Odwrocuawiacz jak napisali wyżej są różne poziomy w spektrum i to, że czyjeś dziecko sobie radzi nie znaczy że inne będzie tak samo sobie radzić. Uczęszczając na terapię dzieci w spektrum sam widzę jaka przepaść potrafi być między 2-latkiem w lekkim spektrum które poza swoimi problemami np. ze skupieniem uwagi radzi sobie bardzo dobrze a nawet 4-latkiem który jest zamknięty w sobie i nie nawiązuje kontaktu wzrokowego, a na próbę kontaktu fizycznego reaguje krzykiem. Najgorsze że te spektrum wrzuca się obecnie do jednego worka i wszystko nazywa się słowem "spektrum" przez co ten pierwszy i ten drugi są traktowani przez ludzi podobnie bo przecież ten ma spektrum i ten to czemu ten jest "normalny" a ten drugi "dziwny"?


Dla mnie to jest największy problem i niewytłumaczalne nieco zjawisko, ten brak rozróżniania a wręcz dążenie żeby wrzucać wszystkich do jednego worka, bo jak jeszcze słyszę asperger to w miarę wiadomo o co chodzi, ale teraz się od tego odchodzi i wszyscy są po prostu autystami, co najwyżej "wysoko funkcjonującymi" (jak jacyś alkoholicy lol)

Musztarda

@Voltage Zgadzam się tutaj całkowicie z Tobą. Aktualnie wchodzi klasyfikacja ICD-11, Polska ma czas do 2027 na jej przetłumaczenie i oficjalne wdrożenie. Natomiast za granicą już obowiązuje. Zgodnie z nią, nie będzie już takiej jednostki, jak Zespół Aspergera w ogóle. Będzie tylko spektrum autyzmu. Z tego, co zauważyłam obracając się w kręgach rodzin osób w spektrum autyzmu, wszyscy jednak potrzebują tego rozróżnienia. Mimo, że w jakimś sensie jest wspólny mianownik, to w dużej mierze dotyczą nas różne problemy, albo ich różna intensywność. Też czuję, że grupa autystów jest za szeroka, aby zamknąć wszystkich tak różnie funkcjonujących ludzi w jednej kategorii.

superhero

nie wypowiem się ale jest coś takiego jak aborcja, większość chorób płodu jest diagnozowana na wczesnym etapie na zachodzie europy i w czechach.

Musztarda

@superhero przy zespole Aspergera czy autyźmie płód rozwija się prawidłowo, najczęściej diagnozuje się dzieci dopiero w wieku szkolnym, przedszkolnym.

Poza tym, nigdy w życiu nie powiedziałam, i nie powiem, że żałuję tego macierzyństwa. Co więcej, nie jestem pewna nawet, czy gdyby ktoś postawił mnie przed wyborem, czy chcę magicznym pstryknięciem palców sprawić, by syn nie miał ZA, to czy bym na to poszła. To jest skomplikowane i niesie ze sobą dużo plusów i minusów.

Tak, jestem za aborcją.

Klamra

@Musztarda Ja zostałem zdiagnozowany dopiero w wieku 28lat. Aspee i do tego nerwica lękowa. A z racji, że wcześniej nie wiedziałem sam co się ze mną dzieje, uciekałem dodatkowo w używki. Obecnie jestem wysokofunkcjonujący, ale było ciężko. A 6letnią teriapię i 9mies leków uważam za zbawienie. Nawet jeśli teraz dopadnie mnie stan lękowy, to już wiem co mam robić. Fajnie, że tu jesteś. Jestem zwolennikiem wartościowego kontentu, bo mało zostało już takich miejsc w sieci.

maximilianan

@superhero Autyzm ujawnia się dopiero po urodzeniu, najczęściej w okolicach 1-2 lat życia.

PanW

Ciekawy wpis, myślałem, że "wylejesz" za mocno coś z siebie, a tu w sumie pozytywnie Będę obserwował.

Shivaa

Moja też ma Aspergera, 14 lat. Wiem jakie to trudne

Erebus

@Musztarda a jak to się stało, że ma autyzm? jaka jest przyczyna?

Musztarda

@Erebus Aktualna wiedza naukowa nie podaje jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, skąd się bierze autyzm. Wiele wskazuje na genetykę. Z całą pewnością nie są to szczepionki.

Erebus

@Musztarda nie o to pytałem. co jest przyczyną autyzmu u syna?

maximilianan

@Erebus co to za pytanie xD równie dobrze możesz zapytać co jest przyczyną leworęczności

Erebus

@maximilianan a co jest?

maximilianan

@Erebus zadawanie głupich pytań w internecie. Także musisz uważać

Erebus

@maximilianan nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi jak twoja.

nawet copilot microsoftu sobie poradził, a ciebie to przerosło.

maximilianan

@Erebus To po co tutaj zadajesz pytania jak copilot mówi to co chcesz usłyszeć?

Erebus

@maximilianan

copilot mówi to co chcesz usłyszeć

będzie potrzebne źródło

maximilianan

@Erebus idź w górę rzeki, kiedyś znajdziesz

bekazhejto

Wiadomo, śmiercionki są źródłem autyzmu.

Kiedyś nie było autyzmu, po prostu było się cichym dzieckiem, a teraz jest.

Kiedyś nie było depresji, czasami jakiś kuzyn się powiesił w stodole albo zapił na śmierć, a teraz jest.

Nie było też rozwodów, jak chłop lał babę to tak już było, a teraz są.

Kiedyś nie było nowotrowów, człowiek po prostu umierał, a teraz są.

Świat się zmienia na gorsze, tyle nowych plag nam przyszło przez te śmiercionki.

maximilianan

@Musztarda jakbyś potrzebowała info prosto od dorosłego z aspergerem to uderzaj do mnie śmiało

Musztarda

@maximilianan Ogromne dzięki! Ten wpis, a w zasadzie lawina wsparcia, dobrych słów i pozytywnych reakcji, jakie wywołał, przerosła moje najśmielsze oczekiwania (ʘ‿ʘ)

maximilianan

@Musztarda polecam się. Jako dziecko miałem ciężko, ale zauważam sporo plusów aspergera (np. wyszukiwanie takich szczegółów i powiązań, że hej, albo unikanie mebli ruchami ninja xd)

Zaloguj się aby komentować