#fafasiezaburza #depresja #mania #psychologia #psychiatria #rozkminy #iinnetakietakie

TLDR: Przeprowadzka... znowu, więcej pierdololo o depresji, moje filozoficzne wybory i brzemię traumy.

39.
Po obserwacji na oddziale B, wróciłam na oddział C. Dzięki bogu, a właściwie dzięki mojej lekarz prowadzącej która wyprosiła to na lekarce specjalistce. Na tym oddziale odwalały się takie maniany, że wprost mówiłam, że ja w tym środowisku czuje się znacznie gorzej i nie ma opcji abym miała tutaj zdrowieć. No wyobraźcie sobie funkcjonowanie ze współlokatorką schizofreniczką która napierdzielała jakieś pasjonujące rozmowy z bogiem po nocy i która zadawała mi pytania stojąc nade mną typu: na jakiej planecie żyjemy? To pierwszy raz kiedy ktoś mnie o coś takiego nieironicznie pytał. Czy mogę to sobie oznaczyć jako achievement?

Nie jestem stabilna, czuje się jakbym nigdy miała już nie być szczęśliwa. Otacza mnie pustka zewnętrzna, a wszystko wewnatrz mnie jest jałowe, płaskie i złużyte. Nie mam na tak wiele rzeczy siły, zwłaszcza biorąc pod uwagę ilość wolnego czasu. To wpędza mnie w większy dół. Na pocieszenie swoje i Wasze czuje ze robię małe kroczki ku lepszemu, przykładowo mogę się skupić na czytaniu chwilę dłużej, albo zasypiam bez potrzeby dodatkowego leku nasennego. Relanium wystarcza. Myśli o zrobieniu sobie krzywdy mam prawie codziennie. Nie mogę od żałować, że kiedy miałam okazję to mocniej nie przeciągnęłam tą żyletką. Samo patrzenie na nowo powstałe blizny generuje we mnie osobliwą mieszankę frustracji i ekscytacji. To nie jest normalne, bo przecież mam i chcę dla kogo żyć.

Czuję też wielkie poczucie winy wobec rodziny i partnera, którzy dwoją się i troją aby mi dogodzić i aby mnie uszczęśliwiać. W tym miejscu czuje, że stoję przed wyborem najwyższego rzędu i muszę zadać sobie zajebiscie, ale to zajebiscie ważne pytanie: czy wybieram drogę życia, czy śmierci? Czy chce dążyć do zdrowienia, czy unicetwienia? To bardzo trudny wybór dla osoby w moim położeniu, ale jest na tyle fundamentalny i kluczowy, że jak najszybciej muszę sobie na to odpowiedzieć. Czy ja chce żyć tak sama dla siebie, czy wybieram powolną (albo nie) drogę zniszczenia lokując wolę istnienia w innych. Mam tak dobre życie, tak wspaniałych ludzi wokół, sama w sobie mam ogromny potencjał, ale z drugiej strony skrywam w sobie kosmiczne pokłady bólu i tyle ran nie tylko na ciele od których chciałbym uciec, których nie umiem zaakceptować, unieść z godnością. Słyszę od tak wielu osób, że jestem dzielna, ale ja tego w ogóle nie czuje, wręcz przeciwnie czuje się słaba i niewystarczająca. Jakbym zawalała jedną rzecz po drugiej.

Cierpię bardzo, tak wiele złego wydarzyło się w moim życiu, a ja nie mogę tego przetrawić jakoś należycie. Miotam się w tym wszystkim jak komar złapany w pajęczą sieć. Dzisiaj po rozmowie z mamą, która totalnie nieświadomie użyła słowa klucza do aktywacji traumy doprowadziłam się do skrajnej histerii. Wyparcie przestało w tamtym momencie działać. Ale nie nie nie, nie mogę o tym pisać, myśleć, wszystko na raz w mojej głowie, sceny jedna za drugą. To się nie wydarzyło, to się nie wydarzyło. Nie nie nie. Nie wytrzymam tego.

Chwała, że są silne leki które są w stanie położyć mnie raz za razem na łopatki, tak abym mogła zapomnieć i stucznie się wyciszyć. Nadal walczę, ale na wspomaganiu.

Wołam @ZygoteNeverborn, bo dopytywał co tam u mnie, więc proszę. :)
8db39da8-4542-41b2-a4ff-56576310b937
Opornik

@Fafalala Nie masz wrażenia że czasami się zapętlasz, czyli za dużo myślisz, analizujesz itd. i przez to masz różne dziwne myśli i wnioski?

Miłego dnia, 3maj się.

Fafalala

@Opornik zdecydowanie choruje na overthinking i tak, to wszystko mi się wkręca, zapetla, ale nie czuje abym miała przestrzeń do pracowania nad tym jakoś bardziej świadomie.

Zapster

To się nazywa ruminacja, ćwicz odkładanie myśli na później

Fafalala

@Zapster to samo mi mówi terapeutka. :p

Zapster

Próbowałaś prowadzonej medytacji? Od treningu uważnosci był zaczął, następnie łatwiej będzie kontrolować myśli.

Fafalala

@Zapster próbowałam, natłok myśli doprowadzał mnie do rozpaczy. Na razie nie chcę.

UbogiKrewny

@Fafalala Życzę Ci dużo dużo siły. I dążenia ku zdrowieniu, postanowień które postawią Cię na nogi. Ten dołek jeszcze chwilę Cie potrzyma, ale uwierz, będzie lepiej już z każdym dniem.

Fafalala

@UbogiKrewny dziękuję, dziękuję Wam bardzo bardzo za każdy wspierający komentarz. Też myślę że będzie lepiej z dnia na dzień.

UbogiKrewny

A jak z muzyką? Pomaga Ci? Uspokaja czy wprowadza bardziej w dołek? Próbuje pomyśleć o czymś, jak można by Cię tam wesprzeć

Fafalala

@UbogiKrewny muzykę słucham właściwie cały czas. Ja po rodzaju muzyki jakiej słucham z łatwością mogę określić to jak się czuje. Obecnie gra mi na słuchawkach to:

https://youtu.be/4vKhVUhX6_M?si=VcPWDTnYfoW6Zdey

Klamra

@Fafalala Pętla, spirala… pamiętam. To jest kurestwo. W moim przypadku to była spirala strachu i paniki. Oczywiście moje zaburzenia to był pikuś, w porównaniu do tego co opisujesz, ale ja już miałem taki stan, który potem moja psycholog określoła mianem „doświadczenia śmierci”. Otóż, jeśli ktoś kiedyś zemdlał, to kojarzycie ten stan, przed samym zjazdem, ten jeden moment, ułamek sekundy przed straceniem przytomności kiedy już spływasz. No to teraz sobie wyobraźcie, że ten stan trwa np. 30min. Stałem w drzwiach trzymając się futryny i czekałem aż zjadę… ale nie zjeżdżałem. To było okropne. Bałem się nawet położyć, nie chciałem słuchać bicia własnego serca, bo wydawało mi się, że jak będę się na tym skupiał, to ono się w końcu zatrzyma. Okropne stany… Dlatego wiem jak możesz się czuć tym zmęczona i wyczerpana momentami. Ale jak Cię czytam, to wiem, że jesteś mimo wszystko, niesamowicie silnia i świadoma siebie. A to jest ogromny plus i droga do szczęśliwego funkcjonowania. A co do muzy: zaproponuje Ci, bardzo ciepłą i pozytywną płytę zespołu Zero 7 - „Simple Things”. Przypomniał mi się ten album, jak tylko zobaczyłem co Ty wrzuciłaś. Miłego dnia (° ͜ʖ °)

Fafalala

@Klamra znam dobrze ten stan omdlenia, więc nie wyobrażam sobie jakie to koszmarne doświadczenie było dla Ciebie. Ale mimo wrażenia, że odejdziesz to nadal jesteś i nadal bardzo dzielnie wspierasz osoby na rozstaju jak ja przykładowo. 😉 Może i jestem świadoma, ale czasem wolałabym aby jednak nie być i po prostu żyć. Dziękuję raz jeszcze za słowa wsparcia. Kolejny raz.

Fafalala

@Klamra a co do albumu to usiądę sobie do muzyczki po śniadaniu, ale już trochę słuchałam. Sporo ambientowych dźwięków tam chyba występuje.

splash545

@Fafalala Trzymaj się tam, ja w Ciebie wierzę, że przetrwasz ten trudny okres. A wtedy myślenie się zmieni i zbierzesz w sobie siłę, żeby jakoś się poukładać i tego mocno Ci życzę.

Fafalala

@splash545 dziękuję. ❤ Ja też liczę, że za niedługo wstawię wpis gdzie mniej będę narzekała, a więcej się śmiała. Fajnie ze jesteście.

splash545

@Fafalala I też fajnie, że jesteś, zawsze czekam na Twoje wpisy

Fafalala

@splash545 to jeszcze bardziej miłe. Niedługo dobijemy do 40 moich wypocin.

splash545

@Fafalala no to już okrągło będzie. Mam nadzieję, że doczekamy się wielokrotności tej czterdziestki bo czyta się je świetnie

MementoMori

Wchodzisz czy wychodzisz?

Fafalala

@memento_mori czoo?

Fafalala

@memento_mori aaaa XD chyba chciałabym wejść.

Capo_di_Sicilia

@Fafalala Zdrówka byczku. Jak wyjdziesz z wariatkowa i troche sie ustabilizujesz to poczytaj o cwiczeniach TRE i ogolnie pracy z ciałem. Mi to duzo pomoglo.

Fafalala

@Capo_di_Sicilia słyszałam o tym i niewątpliwie będę szukać różnych dróg samopomocy, ale to dopiero jak zachce mi się żyć.

Capo_di_Sicilia

@Fafalala Trzymam kciuki. Bedzie dobrze

Fafalala

@Capo_di_Sicilia dziekuje i zrobię wszystko aby było lepiej.

Dzemik_Skrytozerca

Pomalutku. Spróbuj nakłonić się do prostych ćwiczeń izometrycznych lub kardio - jeśli macie kogoś od zajęć tego rodzaju, to poproś o instrukcję, bo obecność drugiej osoby zawsze lepiej motywuje. Kardio byłoby o tyle fajne, że wyciąga z bezruchu i przywraca rytm.


Dasz radę!

Fafalala

@Dzemik_Skrytozerca pomalutku, daje sobie czas. Jeżdżę na rowerku stacjonarnym jako forma aktywności, w szpitalu nie ma zbyt wiele opcji zabaw. Czasem też w pingla gram, ale przy tym ciężko się zmęczyć.

moderacja_sie_nie_myje

@Fafalala Trzymaj się cieplutko wśród tych wariatów, a my tu trzymamy kciuki żebyś wyzdrowiała

Fafalala

@moderacja_sie_nie_myje trzymam się i recoma i nogami. Nie zawsze jest łatwo, ale tolerujemy się i pomagamy kiedy warto komuś pomóc.

ErwinoRommelo

Ehh szkoda ze tak ci zle ostatnio, te blizny w glowie sa najgorsze bo nigdy nie przestaja bolec, a drapac je mozna kazda mysla. Zchowaj sie pod kocyk tam gdzie nikt i nic cie nie znajdzie, ta faza przeminie, trzeba ja przespac, czy oczy otwarte czy szeroko zamkniete trzeba przeczekac az wszystko stanie sie znosne. Wiem o co biega, blizcy by wszystko zrobili ale wszystko to i tak za malo, oni nie wiedza ze do szklanki bez dna nie wlejesz nic mimo staran. Badz silna trzymaj sie tam, patrz sie na wschod, nadzieja wroci 5ego dnia o swicie.


« Niewolnicy na bazarach namiętności

Pełno sznyt na nadgarstkach

Najmniejszych wątpliwości

Chyba mnie rozumiesz źle

Przecież nie winię Cię o rzeczy

Na które nie masz wpływu

Pomyśl nim zaprzeczysz »

dsol17

Tak jakoś przeoczyłem twój wpis bo tyle się działo. Nieodmiennie zdrowia życzę.

Fafalala

@dsol17 a ja wciąż dziękuję. :)

Zaloguj się aby komentować