Zdjęcie w tle
Sandrinia

Sandrinia

Osobistość
  • 43wpisy
  • 478komentarzy

Kocham koty i lubię gotować. Śmieszą mnie cenzopapy. Prowadzę tag #nowomowajehowych

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Dobra, bo widzę że co wpis komuś zdarzy się albo nie czytać ze zrozumieniem, albo nie czytać go wcale i myśli że nadal jestem Świadkiem Jehowy. Nie chcę być utożsamiana z członkami tej grupy destrukcyjnej, w związku z tym zastanawiam się, czy każdy wpis teraz zaczynać od dotychczas końcowej wstawki, czyli:
"Nie jestem już Świadkiem Jehowy, odeszłam stamtąd mając 26 lat (teraz mam 30+) po 24 latach (moi rodzice zostali ŚJ, gdy miałam 2 lata). Nie wierzę już w ich nauki, odrzuciłam wiarę w osobowego Boga i nie uznaję autorytetu Biblii, jednak będę ją w niektórych wpisach przytaczać, jako dowód na podstawę tego, w co wierzą ŚJ."
Jak myślicie? Wstawiać to za każdym razem na początek, czy będzie to źle wyglądać że każdy początek wpisu taki sam i olać, zostawić jak było?
#nowomowajehowych

Wstawiać na początku czy zostawić jak było?

207 Głosów

Zaloguj się aby komentować

Witam Was w kolejnym wpisie na #nowomowajehowych
Ostatnio obiecałam, że wyjaśnię pojęcia “Armagedon” i “Królestwo Boże”, co pozwoli Wam lepiej zrozumieć pojęcie omawianej w poprzednim wpisie “dobrej nowiny”.
Armagedon to wojna Boga. W Biblii pojawia się to słowo tylko raz w księdze Objawienia 16:16. Jest to dzień rozstrzygającego starcia między Bogiem a rządami ludzkimi. Rządy te wraz ze swoimi zwolennikami już teraz przeciwstawiają się Bogu, odmawiając podporządkowania się jego władzy. Wojna Armagedonu położy kres panowaniu człowieka nad Ziemią. Świadkowie Jehowy wierzą, że to Jezus poprowadzi niebiańskie wojsko przeciwko wrogom Boga. Wrogiem Boga jest każdy, kto występuje przeciwko jego władzy i Go lekceważy - czyli każdy, kto nie jest Świadkiem Jehowy.
Wierzą że ta wojna obejmie cały świat, gdy wszyscy przywódcy polityczni zgodnie, w jedności, po raz ostatni wystąpią przeciwko władzy Boga. Armagedon nie oznacza tego samego, co „koniec świata”, bo ŚJ wierzą że Ziemia nie będzie zgładzona. Wierzą że zostaną zgładzeni tylko "źli" ludzie: każdy, kto nie jest Świadkiem Jehowy (nie powiedzą Wam tego wprost, gdy będziecie z nimi rozmawiać na ten temat). Ziemia wraz z dobrymi ludźmi, czyli takimi, którzy wielbią Jehowę, zostanie przemieniona w raj, ale o tym za chwilę.
Świadkowie Jehowy od dawna mówią że Armagedon jest bardzo blisko. Kiedyś prorokowali, że nastąpi on między innymi w roku 1914, 1918, 1925 i 1975. W tym ostatnim sprzedawali nawet swoje domy i nie posyłali dzieci do szkół w obawie przed Wielkim Dniem Jehowy. Jak widzimy, zupełnie niepotrzebnie. Od tamtego czasu mówią, że nie wiadomo kiedy to będzie, ale że możemy być pewni, iż jest bardzo blisko.
A jak Świadkowie Jehowy wyobrażają sobie Armagedon? Zwróćcie uwagę na ilustrację z książki DLA DZIECI. Wrzucam też dwie inne ilustracje w komentarzach do wpisu, są aktualne.
Niektórzy starsi wiekiem Świadkowie Jehowy, będący nimi od dawna, wiedzą że w przeszłości ŚJ rozpowiadali dokładne daty nadejścia Armagedonu, który nie nadszedł.
Nowsi Świadkowie są bardziej naiwni. Nie mają dostępu do starej literatury kompromitującej ich doktryny. Nie dziwi więc że wierzą oni, iż Armagedon jest tuż tuż, na tej kwestii zresztą opiera się ta religia już od początków jej istnienia. Zaznaczę przy tym że każda wątpliwość i wypytywanie o błędy kończy się wykluczeniem ze zboru (ŚJ zakazuje się czytać publikacje krytykujące ich nauki).
Towarzystwo Strażnica aby usprawiedliwić swe wyznaczanie dat podaje że nawet Apostołowie „Dotychczas [przed zesłaniem Ducha Św.] zaprzątali sobie głowę kwestią daty...” (Strażnica Rok CI [1980] Nr 4 s. 2). Uczą też, że Bóg zajmuje się obliczeniami: „Biblia dowodzi, że Jehowa jest ‘największym znawcą chronologii’...” (Strażnica Rok XCVI [1975] Nr 20 s. 20).
Wyznaczanie dat rzeczywiście było bliskie tej organizacji już od pierwszego prezesa którym był Charles Taze Russell. W 1891 r. Towarzystwo Strażnica wydało książkę pt. „Przyjdź Królestwo Twoje”. Książka ta opisując wymiary piramidy Cheopsa dopatrywała się w nich znaków dla ludzi („Świadkowie Jehowy - głosiciele...” s. 201, 162-ilustracja). Uczono też o nowej dacie: „zaś 1910 r. chociaż nie znajduje się w Piśmie Św., to jednak możemy się spodziewać jakiegoś wydarzenia lub doświadczenia w kościele przy końcu jego karyery” („Przyjdź Królestwo Twoje” s. 413).
Następny prezes Towarzystwa Strażnica Joseph Franklin Rutherford również nie stronił od wyznaczania dat. Jedną z wielu zapowiedzi Armagedonu Rutherford wygłosił w styczniu 1935 r., którą opublikował w broszurze pt. „Wszechświatowa wojna bliska” (s. 26):
„Ta wszechświatowa wojna musi przyjść niebawem i żadna moc nie może jej odwrócić (...). Podczas niewielu miesięcy, pozostających jeszcze do wybuchu tej wszechświatowej wojny...”
W wydawanej w latach 1921-1930 (wg Strażnicy Rok C [1979] Nr 5 s. 5; ang. ed. wydawana do 1940 r.) „Harfie Bożej” ogłaszał też, że stary świat „całkiem przeminie w kilku następnych latach” (s. 345).
Natomiast w broszurze wydanej w 1938 r. ogłosił, ze Armagedon będzie za „parę lat” („Spojrzyj faktom w oczy...” ed. pol. 1939 s. 49; por. „kilka lat” w „Nowy Dzień” Nr 61, 1939 s. 963).
Później w ang. Strażnicy z 15.09.1941 r., chory na raka Rutherford, wygłosił prawdopodobnie swoje ostatnie niespełnione proroctwo dotyczące Armagedonu:
„Otrzymując podarunek [książkę pt. „Dzieci”] maszerujące dzieci przyciskały ją do siebie nie jak zabawkę, ale jako dostarczony przez Pana instrument do najbardziej efektywnej pracy w pozostałych miesiącach przed Armagedonem” (s. 288). Por. Strażnica Rok CVIII [1987] Nr 18 s. 26.
Strażnica Nr 19, 1950 s. 6 wspomina:
„Na początku roku 1942 pewne okoliczności skłoniły niektórych do wniosku, że dzieło świadczenia jest jakoby ukończone i że Armagedon nastał”. Ale jeszcze w 1930 r. Rutherford mówił:
„Owa wielka walka ‘wielkiego dnia Boga Wszechmocnego’, zwana często Armagedonem, musi być stoczona po wojnie światowej. Wojna światowa skończyła się w roku 1918” („Zbrodnie i nieszczęścia” s. 48). Zamiast oczekiwanego Armagedonu wybuchła jednak kolejna wojna światowa.
Po śmierci Rutherforda nie zaprzestano wyznaczać czasu nadejścia Armagedonu. Warto zwrócić uwagę na wspomnienia Świadków Jehowy z II wojny światowej:
„Zdawało się nam, że ta wojna przejdzie już bezpośrednio w rozstrzygającą bitwę wielkiego dnia Boga Wszechmocnego, w Armagedon (Objawienie 16:14-16). Dobrze pamiętam, jak niecierpliwie wyglądaliśmy tego dawno zapowiedzianego wydarzenia” (Strażnica Rok CV [1984] Nr 16 s. 25).
„Mniej więcej w marcu 1945 roku dotarła do nas wiadomość, że nowym tekstem rocznym są słowa z Ewangelii według Mateusza 28:19 (...). Napełniło to nas radością i nadzieją, dotąd bowiem uważaliśmy, że wojna zakończy się Armagedonem” (Strażnica Nr 17, 2007 s. 11).
Widać wyraźnie że Świadkowie Jehowy przywiązują do tego wielką wagę - nie mogą doczekać się wydarzenia, w którym ich Bóg wykona wyrok śmierci na złych ludziach, czyli takich, którzy nie są Świadkami Jehowy, nadając sobie samemu prawo do decydowania o tym, kto jest warty tego aby go przeżyć. A przecież według Biblii tylko Jezus będzie o tym decydował.
Kolejny, trzeci prezes Towarzystwa Strażnica Nathan Knorr nie wyznaczał dat Armagedonu tak często jak jego poprzednicy, jednakże nie stronił od ciągłego zastraszania. Na przykład w Strażnicy z 1960 r. sugerowano że młodzi ludzie nie doczekają dorosłych lat bo zniszczy ich zaraz Armagedon:
„Niestety faktem jest, że większość młodych ludzi doby dzisiejszej nawet nie będzie miała sposobności roztrwonić młodość i pełnię swego życia (...) Według boskiego rozkładu czasu wielka klęska, wszechświatowa walka Armagedonu, powali ich jeszcze w młodości i pełni sił...” (Strażnica Nr 14, 1960 s. 10 patrz ang. Strażnica 15.11 1957 s. 701).
Podobnie napisano w roku 1968:
„Osobliwe jest to nasze pokolenie. Jego istnienie zostanie nagle przerwane. Dzisiejsza młodzież nie zdąży się zestarzeć. Natomiast ci, co cenią teraz dobra duchowe, będą mogli żyć wiecznie” („Służba Królestwa” Nr 12, 1968 s. 3).
Prezes Knorr zmienił też chronologię wierzeń Świadków Jehowy. Pierwszy prezes Russell twierdził że Armagedon nastanie gdy minie 6000 lat istnienia ludzkości od pierwszego człowieka Adama - początkowo wyznaczał datę na 1874 rok. Knorr stwierdził że 6000 lat istnienia człowieka minie w 1972 roku („Prawda was wyswobodzi” s. 142; por. Strażnica Rok XCVIII [1977] Nr 8 s. 3). W książce pt. „Prawda was wyswobodzi” (s. 135), przewidując bliski koniec, Knorr namawiał ŚJ do nie rodzenia dzieci. Powoływał się na synów Noego, którzy dopiero w dwa lata po potopie spłodzili synów. Następnie wskazał że 6000 lat istnienia człowieka minie w 1976 r. („Nowe niebiosa i nowa ziemia” s. 378; Strażnica Nr 14, 1960 s. 11).
Później prezes znów poprawił wyliczenia i uznał że 6000 lat istnienia człowieka na ziemi minie w 1975 roku.
Dziś Świadkowie już nie bawią się w dokładne wyznaczanie daty Armagedonu, jednak nieustannie przypominają o nim i o tym że jest blisko:
"Dzisiaj mamy więcej powodów niż kiedykolwiek, żeby koncentrować się na przyszłości. Wydarzenia na świecie dowodzą, że żyjemy w ostatnich dniach dni ostatnich tego systemu rzeczy” (Strażnica sierpień 2020 s. 7).
Czy te "ostatnie dni dni ostatnich" są teraz z nimi w pokoju?
Jak Towarzystwo Strażnica tłumaczy swoje pomyłki? Powołuje się na Biblię bezczelnie twierdząc jednocześnie że wcześniej też to robili:
Oczywiście, w przeszłości wierni chrześcijanie próbowali z czystych pobudek przepowiadać, kiedy nadejdzie koniec. Jednakże za każdym razem sprawdzały się słowa Jezusa: ‘A o tym dniu i godzinie nikt nie wie; ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko sam Ojciec’ (Mateusza 24:36).” (Strażnica Nr 11, 1993 s. 15).
Mało tego, nawet szczycą się swoimi pomyłkami:
„Czy jednak nie jest o wiele lepiej popełniać jakieś omyłki wskutek zbyt niecierpliwego oczekiwania na urzeczywistnienie się zamierzeń Bożych niż przespać spełnienie się proroctwa biblijnego?”(Strażnica Rok CVI [1985] Nr 12 s. 15).
Czyli nic się nie zmieniło. Wciąż zastraszaniem bliskością Armagedonu Świadkowie Jehowy zjednują sobie nowych, zagubionych ludzi, jednocześnie samemu będąc zastraszanym. Bo tak, to prawda że ŚJ nie mogą doczekać się Armagedonu, ale też niesamowicie się go boją - czegoś, co nigdy nie nadejdzie.
W jaki sposób według Świadków Jehowy zginiemy?:
"Jak Jehowa pokona swoich wrogów podczas Armagedonu? Może to zrobić na wiele sposobów. Może na przykład posłużyć się trzęsieniami ziemi, gradobiciem czy piorunami” (Strażnica wrzesień 2019 s. 9).
Co według Świadków Jehowy spotka nasze ciała po okrutnej śmierci tylko dlatego że nie podzielamy ich wierzeń?:
"I zwłoki tego ludu staną się żerem dla ptaków latających po niebie i zwierząt ziemi, których nikt nie przepłoszy. (...) i nikt nie będzie ich opłakiwał ani grzebał. Staną się jak gnój na powierzchni ziemi. (...) ich zwłoki będą żerem dla ptaków latających po niebie i dla zwierząt ziemi" (Jeremiasza 7:33, 16:4).
Powyższe dotyczy również dzieci Świadków Jehowy, które Świadkami nie są. Jesteście w stanie wyobrazić sobie że ŚJ ten scenariusz cieszy i napawa optymizmem? Jak zatem członkowie tej organizacji mogą jednocześnie twierdzić że miłują ludzi?
Jeżeli są tu jacyś Świadkowie Jehowy, to zwracam się teraz do Was - skoro uważacie Biblię za swój życiowy kompas i list od samego Boga, to przemyślcie proszę te słowa z Powtórzonego Prawa 18
> Jednakże prorok ośmielający się mówić w moim imieniu słowo, którego mu nie nakazałem mówić (...), ów prorok umrze. A jeśli powiesz w swym sercu: „Skąd będziemy wiedzieć, którego słowa nie mówił Jehowa?”, to gdy prorok mówi w imieniu Jehowy i słowo to się nie sprawdzi ani nie spełni, jest to słowo, którego nie mówił Jehowa. Prorok mówił je z zuchwalstwa. Nie wolno ci się go ulęknąć.
Mam też dla Was drugi werset do przemyślenia z Przysłów 14
> Świadek, który jest wierny, nie będzie kłamał,
ale świadek fałszywy kłamie na każdym kroku.
Królestwo Boże według Świadków Jehowy to rząd ustanowiony przez Boga Jehowę, na czele którego w roli króla jest Jezus Chrystus. Wraz z nim mają współkrólować 144 000 prawych osób, wybranych przez Boga, które były Mu wierne i gorliwie spełniały Jego wolę - zarówno w przeszłości, gdy jeszcze wyznanie pod nazwami "Badacze Pisma Świętego", a potem "Świadkowie Jehowy" nie istniało, jak i obecni ŚJ. Cała reszta wiernych Bogu Świadków ma żyć wiecznie w raju na Ziemi. W następnym wpisie wyjaśnię szerzej, kim są “pomazańcy” i “drugie owce”, szczególnie że już niektórzy z Was pytali o to we wpisie o służbie.
Świadkowie Jehowy wierzą że rząd Królestwa Bożego ma siedzibę w niebie i przewyższa wszelkie inne formy ludzkich rządów, ponieważ jest sprawiedliwy i wszystkie jego założenia są doskonałe. Nigdy też nie zostanie zniszczony, ani zastąpiony inną władzą. Poddanymi w tym królestwie są ludzie z całego świata, którzy byli wierni Bogu i stosowali się w życiu do Jego zasad, bez względu na narodowość, pochodzenie etniczne itd.
Prawo w Królestwie Bożym polega na wskoczeniu na wyższy poziom moralny. Nie ogranicza się tylko do tego, czego nie wolno robić, ale też co robić należy. Najważniejszym prawem jest:
Miłość do Boga i przestrzeganie jego zasad, oraz miłość do ludzi wszelkiego pokroju.
Założenie szlachetne, szczególnie jeśli chodzi o drugą sprawę, jednak sami Świadkowie Jehowy nie przestrzegają go, choć myślą że to robią. Udowadniają to swoim podejściem do ludzi którzy mają według nich zginąć w Armagedonie. We wpisach o transfuzji krwi i wykluczeniu wkrótce dowiecie się, w jaki jeszcze sposób brakuje im miłości do bliźnich, choć są święcie przekonani że wszystko co robią, to z miłości do nich.
Prawda jest jednak taka, że miłują tylko tych, którzy są z nimi. Każdy kto nie jest z nimi, jest przeciwko nim, nawet jak ma do nich neutralne podejście i nic złego w życiu nie robi.
Rząd Królestwa Bożego według Świadków Jehowy zagwarantuje też edukację w zakresie tego, jak sprostać wzniosłym zasadom moralnym. Jego celem jest wykonanie woli Boga, czyli aby posłuszni Bogu ludzie żyli wiecznie w raju na Ziemi, w nagrodę za to że byli wobec niego lojalni. W raju będą mogli lepiej poznawać Jehowę i doskonalić się też osobiście.
Świadkowie Jehowy wierzą, że w raju nie będzie:
- głodu - Psalm 72:26
- cierpienia - Objawienia 21:4
- chorób - Izajasza 33:24
- śmierci - Jana 5:28, 29
- niepełnosprawności - Izajasza 35:5, 6
- wojen - Psalm 46:9
Według nich ludzie, którzy umarli, powstaną z martwych. Chyba, że zginęli z wyroku Bożego np. w Armagedonie, w Potopie, czy w Sodomie i Gomorze.
ŚJ wierzą również że:
- będą mogli w raju rozwijać swój mózg do 100% jego właściwości,
- będą za darmo podróżować po całym świecie i poznawać innych czcicieli Jehowy,
- system ekonomiczny nie będzie potrzebny, bo cała Ziemia będzie miała w obfitości wszystkiego i niczego im nie zabraknie,
- że nie będą jedli zwierząt i będą żyć z nimi w zgodzie, a nawet że lew będzie jadł słomę, a małe dziecko będzie się bawić z jadowitym wężęm.
Nie, Świadkowie Jehowy nie promują już teraz wegetarianizmu, choć jednocześnie zniechęcają do robienia wyższego wykształcenia, zwłaszcza na kierunkach medycznych i prawniczych, bo one nie będą potrzebne w raju w którym nie będzie chorób, śmierci i niesprawiedliwości. Jeżeli nie szkoda Wam czasu, to polecam zapoznać się z tymi filmami w tej sprawie (ostrożnie, można dostać raka):
https://www.jw.org/pl/biblioteka/materialy-wideo/#pl/mediaitems/StudioTalks/pub-jwban_201501_1_VIDEO
https://www.jw.org/pl/biblioteka/materialy-wideo/#pl/mediaitems/StudioTalks/pub-jwb_201809_2_VIDEO
Ogólnie chronologia w dużym skrócie jest taka:
1. Armagedon, w którym zginą ludzie niegodziwi, nie wielbiący Jehowy (każdy, kto nie jest Świadkiem Jehowy).
2. 1000 lat panowania Jezusa i 144 000, podczas którego ludzie będą wskrzeszani, Szatan będzie uwięziony i każdy będzie mógł poznać Boga - każdy, kto nie miał możliwości poznać go wcześniej, np. Indianie, Majowie, Wikingowie i ogólnie wszelkiej maści poganie.
Pod koniec tych 1000 lat Szatan zostanie wypuszczony na krótki czas, by ludzkość miała ostateczną próbę tego, po czyjej stronie chce stanąć – Jehowy, czy Szatana. Ci, którzy pójdą za Szatanem, zostaną zgładzeni wraz z nim na zawsze, a więc poniosą “drugą śmierć”.
3. Wieczny raj, w którym Jezus odda królewskie panowanie swojemu ojcu Jehowie. 144 000 zostaną w niebie. Według Świadków Jehowy Ziemia nigdy nie ulegnie zagładzie. Uważają że skoro Bóg stworzył prawa fizyki, to przecież będzie potrafił sprawić, by Słońce kiedyś nie wybuchło. Powołują się na biblijną historię, w której Bóg zatrzymał Słońce:
> Wtedy Jozue odezwał się do Jehowy — w dniu, gdy Jehowa wydał Amorytów synom Izraela — i zaczął mówić na oczach Izraela: „Słońce, stań nieruchomo nad Gibeonem, i księżycu — nad niziną Ajjalon”. Toteż słońce stało bez ruchu i zatrzymał się księżyc, aż naród wywarł pomstę na swych nieprzyjaciołach (Jozuego 10:12, 13).
Jednym słowem – utopia, w której panuje jeden wielki klub przyjaciół Jehowy.
W komentarzach dodatkowo ilustracje wyobrażanego przez ŚJ raju. Niektóre z nich bardzo lubiłam gdy byłam dzieckiem.
-----------
Nie jestem już Świadkiem Jehowy, odeszłam stamtąd mając 26 lat (teraz mam 30+) po 24 latach (moi rodzice zostali ŚJ, gdy miałam 2 lata). Nie wierzę już w ich nauki, odrzuciłam wiarę w osobowego Boga i nie uznaję autorytetu Biblii, jednak będę ją w niektórych wpisach przytaczać, jako dowód na podstawę tego, w co wierzą ŚJ.
#nowomowajehowych  #swiadkowiejehowy  #religia #sekty  i pozwolę sobie nawet na #gruparatowaniapoziomu , gdyż te wpisy wymagają z mojej strony zaangażowania, uczą czegoś o hermetycznej sekcie i dają mi wiele radości z dzielenia się tymi informacjami, by każdy z Was miał możliwość umieć z nimi rozmawiać, gdy nadejdzie taka potrzeba i podjąć świadomą decyzję w razie czego, bo ŚJ wszystkiego Wam nie powiedzą.
dbe53ec6-1763-4c14-9d84-0424d1aa48c1

Zaloguj się aby komentować

Witam na #nowomowajehowych .
Ostatnio tłumaczyłam Wam czym jest służba i zbór. W dzisiejszej kontynuacji poprzedniego wpisu dowiecie się dwóch nowych zwrotów używanych przez Świadków Jehowy, dotyczących właśnie służby, czyli najważniejszej części ich działalności.
Dobra nowina o Królestwie Bożym, lub "orędzie" to treści, z którymi Świadkowie Jehowy idą do ludzi. Uważają, że od znajomości dobrej nowiny i stosowania się do niej zależy ich życie. Każdy, kto nie zastosuje się do jej treści i nie przyłączy się do Świadków Jehowy zginie w Armagedonie.
Co byście usłyszeli od Świadków Jehowy w odpowiedzi na pytanie: czy tylko ŚJ będą zbawieni? Odpowiedzieliby że w przeszłości żyły miliony ludzi, które nie były Świadkami Jehowy, a będą mogły dostąpić zbawienia.
W następnym wpisie szerzej wyjaśnię, czym jest "Królestwo Boże" i "Armagedon". To znacznie przybliży Wam zrozumienie, dlaczego taka odpowiedź jest z ich strony wymijająca i nic nie wnosząca do dyskusji.
Nauczanie dobrej nowiny od domu do domu wprowadzono u ŚJ dopiero w 1922 roku (wtedy nazywali siebie Badaczami Pisma Świętego). Wcześniej przez 43 lata głosili poprzez sprzedaż literatury, przez artykuły zamieszczane w prasie świeckiej, oraz przez nadawanie wykładów w radio i przenośne gramofony.
Każdy Świadek Jehowy co miesiąc składa w swoim zborze dokładne sprawozdanie z każdej jednej godziny spędzonej w służbie. W poprzednim wpisie pokazałam jak wygląda takie sprawozdanie. Polscy głosiciele należą do jednych z najmniej głoszących. W naszym kraju jest ich niespełna 115 000. Na jednego polskiego głosiciela przypada średnio 13 godzin miesięcznie, co jest nawet dalekie od średniej światowej, która wynosi 19,6 godziny (dane z Rocznika Świadków Jehowy 2016 strony 176-187).
Czy ŚJ rzeczywiście tak dużo głoszą, jak się im i nam wydaje? Niezbyt.
Zwykli głosiciele stanowią około 95% Świadków Jehowy. Reszta to tak zwani pionierzy, którym wyznacza się wiele godzin głoszenia (do czego jeszcze przejdę w tym wpisie). Warto dodać że ci pionierzy to osoby, które również normalnie pracują i mają inne obowiązki. ŚJ, aby zwiększyć efektywność głoszenia, wprowadzili funkcję „nie ochrzczonego głosiciela”, włączając tym niektórych „przyszłych członków zboru” do pracy. Jak sama nazwa wskazuje, takie osoby jeszcze nie są ochrzczone i nie mają zobowiązań względem organizacji. Jednak aby móc się ochrzcić, trzeba już być głosicielem. Nikt nie zostanie dopuszczony do chrztu, jeżeli nie głosi utożsamiając się przy tym ze Świadkami Jehowy.
Czy ŚJ pozyskują wiele osób? Nie, w skali roku jest to mniej więcej 1-1,5% przyrostu na świecie. Należy brać też pod uwagę, że wiele osób odchodzi z organizacji, tak jak ja.
Wychodzi więc na to że około 98,5-99% ŚJ nikogo nie pozyskuje, a pozostali średnio po jednej osobie. Jest to niewiele przy tak zakrojonych działaniach. Tego typu wnioski można wyciągnąć z danych, które były zamieszczane w Rocznikach Świadków Jehowy.
Towarzystwo Strażnica od dawna wymagało, szczególnie od pionierów, całkowitego oddania się dla sprawy głoszenia. W historii Świadków Jehowy godziny w skali miesiąca wymagane dla nich na uczestniczenie w głoszeniu dobrej nowiny co chwila ulegały zmianie:
Pionier pomocniczy - 40 godz., 50 godz., zlikwidowana funkcja, 75-100 godz., 60 godz., 50 godz., 30-50 godz.
Pionier stały - 110 godz., 150 godz., 120 godz., 100 godz., 90 godz., 70 godz.
Pionier specjalny - 200 godz., 175 godz., 140 godz., 150 godz., 140 godz., 130 godz.
Od 1 marca 2023 roku ponownie zmniejszone zostaną wymagania dla pionierów:
Pionier pomocniczy - 30 godz. miesięcznie
Pionier stały - 50 godz. miesięcznie
Pionier specjalny - 100 godz. miesięcznie
Co ciekawe, już kilkanaście lat temu nie mieliśmy widywać Świadków Jehowy pod naszymi drzwiami. Ta zapowiedź Strażnicy Nr 4, 1989 str. 12 nie spełniła się:
> Apostoł Paweł odegrał dominującą rolę w chrześcijańskiej działalności misjonarskiej. Położył też podwaliny pod dzieło, które miało być zakończone teraz, w XX wieku.
Widać wyraźnie, że ŚJ zostali oszukani przez Strażnicę. Nadal muszą nachodzić nasze domy jeszcze przez wiele lat, aż wreszcie być może dostrzegą że zapowiadany przez nich Armagedon nigdy nie nastanie.
Teren to jednostka administracyjna (miejscowość, część miejscowości, ulica, kilka klatek w bloku, itp.) używana podczas służby w celu lepszego jej zorganizowania. Terenami zarządza nadzorca służby, wręczając je poszczególnym głosicielom lub nadzorcom grup w postaci kart terenu. Niestety, nie udało mi się znaleźć karty terenu po polsku.
Tereny należą do poszczególnych zborów, w każdym zborze jest starszy odpowiedzialny za wydawanie terenu głosicielom, jest to wspomniany nadzorca służby. Głosiciel może mieć nawet i kilka terenów, ale nie może ot tak wejść na cudzy teren, a tym bardziej na teren innego zboru. Jeżeli chce tego dokonać, to musi skontaktować się z osobą, lub zborem, do którego ten teren należy.
Niektórzy na swój teren potrafią chodzić bardzo często, inni nawet codziennie, ale wtedy omijają domy/mieszkania, w których już kogoś zastali. Jako że jest RODO, o którym wspominałam w poprzednim wpisie, to nie wolno im, a raczej nie powinni zapisywać, gdzie byli.
List o zakazie sporządzania notatek o odwiedzanych osobach możecie przeczytać na stronie archiwum publikacji Świadków Jehowy:
https://wtsarchive.com/letter/20190513-p\_ogolne-rozporzadzenie-o-ochronie-danych-osobowych
Jest wysoce prawdopodobne że notatki nadal są robione przez głosicieli, ale na własny użytek. Nie sposób zapamiętać na przykład w bloku który ma 10 pięter rozmowy z licznymi lokatorami (u kogo się było, kogo nie zastano, z kim i o czym się rozmawiało, co zostawiono do czytania). Notatki te nie będą już przekazywane innym głosicielom, a organizacja opublikowała ten list, by sama była czysta, gdyby jej ktoś postawił zarzut łamania ustawy RODO. Jednak według mnie treść tego listu to: róbcie swoje, a my będziemy udawać że nie wiemy jak to robicie.
Zatem nie bądźcie zdziwieni, gdy zauważycie przy domofonie lub na klatce schodowej Świadków Jehowy z nosem w telefonie. Nie, nie piszą SMSa
---------
Nie jestem już Świadkiem Jehowy, odeszłam stamtąd mając 26 lat (teraz mam 30+) po 24 latach (moi rodzice zostali ŚJ, gdy miałam 2 lata). Nie wierzę już w ich nauki, odrzuciłam wiarę w osobowego Boga i nie uznaję autorytetu Biblii, jednak będę ją w niektórych wpisach przytaczać, jako dowód na podstawę tego, w co wierzą ŚJ.
#nowomowajehowych #swiadkowiejehowy #religia #sekty i pozwolę sobie nawet na #gruparatowaniapoziomu , gdyż te wpisy wymagają z mojej strony zaangażowania, uczą czegoś o hermetycznej sekcie i dają mi wiele radości z dzielenia się tymi informacjami, by każdy z Was miał możliwość umieć z nimi rozmawiać, gdy nadejdzie taka potrzeba i podjąć świadomą decyzję w razie czego, bo ŚJ wszystkiego Wam nie powiedzą.
8ebe3c44-ca1e-48f6-b145-114d7ef6b1f4
powsinogaszszlaja

@Sandrinia Religie są tematem, który mnie interesuje. Kiedyś bawiłem się w porównania, ale tylko z chęci porównania.

Takie "zacięcie" historyczno religijno krajoznawczo ciekawskie.:-)

RiverStar

@Sandrinia Bardzo Ci dziękuję

Zaloguj się aby komentować

Miałam okropny sen. Śniło mi się że idę ciemną ulicą, czułam niepokój i skręciłam w jakąś uliczkę. Przede mną pojawiła się postać z nożem w ręku. Odwróciłam się od niego i zaczęłam biec i nagle naprzeciwko pojawiła się druga postać z nożem. Wbił mi ten nóż w brzuch, a potem podszedł ten drugi i wbił mi nóż w plecy. Zadźgali mnie i chyba obudziłam się jak miałam umrzeć.
#sen
rms

@Sandrinia czyli umarlas.


Ciekawe czy jak umieramy to po prostu sie budzimy jak po snie.

Sandrinia

@rms nie, po prostu już nas nie ma i już nigdy więcej nie będzie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

RiverStar

@Sandrinia Kurwa, teraz to przeczytałem i sam poczułem niepokój. Uspokój się pyśka

Zaloguj się aby komentować

Ustawiłam sobie opis, jak Wam się podoba?
#gownowpis
fbe06c55-f901-4b6f-98c4-2ce892ad67f8
Sandrinia

@mozgogrdyczka patrz jaki szczęśliwy ( ͡° ͜ʖ ͡°)

ddf7e1e8-1637-4939-9f3e-9d1585711f2d
rms

@Sandrinia kurwa. Ja tak nie umiem żebrać o atencje ( ͡° ʖ̯ ͡°)


Sory, obserwuje cię dla kontentu, a to nie jest kontent. Masz tu piorunka i licze na poprawe ( ͡ಥ ͜ʖ ͡ಥ)

Sandrinia

@rms słońce, kontent będzie raz na jakiś czas, na razie prawdopodobnie raz w tygodniu. Między kontentem shitposty ( ͡° ͜ʖ ͡°) wiesz, atencja tutaj to raczej kwestia tego że na wykopie byłam aktywna i ludzie mnie rozpoznają z uwagi na ten sam nick.

Zaloguj się aby komentować

Gdy Rosja w 2017 roku zakazała działalności Świadków Jehowy to była zorganizowana kampania pisania listów do Putina i innych wysoko postawionych osób w FR. Jednocześnie należało się też modlić za braci w Rosji. Sama brałam w niej udział i...właśnie przeszedł mnie dreszcz wstydu xd oczywiście nic to nie dało.
Modlitwa i listy, czyli jak nie zrobić nic myśląc że robi się coś.
Jednakże jako były ŚJ nie jestem za tym, aby wtrącać ich do więzień za to w co wierzą. Między innymi dlatego że nie chcę, aby moi rodzice byli w więzieniu.
Absolutnie nie popieram też używania przemocy, czy to względem nich, czy kogokolwiek innego.
Tego typu działania tylko umacniają ich syndrom oblężonej twierdzy i powodują że leje się wodę na młyn, gdyż oni wierzą że prawdziwi naśladowcy Jezusa są prześladowani. Niestety nie biorą pod uwagę że po dziś dzień niejeden misjonarz, czy to katolicki, czy inny, również jest prześladowany i torturowany, czasem nawet traci życie. Oni się nie liczą, bo nie są w religii "prawdziwej" ( ͡° ʖ̯ ͡°)
A i tak rzadko kiedy zdają sobie sprawę z tego co się dzieje na świecie, bo są zamknięci w swojej bańce informacyjnej, ich przywódcy już o to dbają aby tak właśnie było i aby wyznawcy sprawdzali informacje tylko z "jedynego słusznego źródła", czyli z jw.org ( ͡ʘ ͜ʖ ͡ʘ)
Pic rel list nieznanego mi dziecka do Putina, który latał po telefonach Świadków w czasie kampanii pisania listów.
#swiadkowiejehowy i trochę #przemyslenia
c7d23bd0-5272-4d69-8c04-40ebde84092e
TheSuyush

@Sandrinia miałem dobrego kumpla ŚJ. Oprócz tego że czasem przynosił mi gazetki to nigdy jakoś nie zachęcał mnie do przejścia na ich stronę. Opowiadał czasem o Biblii jak go o coś zapytałem ale nie był jakiś nachalny. Myślisz że w końcu chciałby mnie wciągnąć?:P w klasie miałem jeszcze dwie osoby SJ które oprócz tego że nie chodziły za religie to chyba najbardziej w szkole odwalali :D

Sandrinia

@TheSuyush oni nigdy wprost nie powiedzą że chcą kogoś gdzieś wciągnąć. Gadanie o religii i dawanie czasopism ma tą osobę zachęcić mimowolnie do tego, aby poznawała ich religię. Ogólnie regularnie są przestrzegani przed zadawaniem się z ludźmi, którzy nie są ŚJ i jest im przypominane aby tego typu relacje ograniczyli do szkoły i pracy, oraz aby, kiedy tylko mogą, wykorzystywali czas na głoszenie tym osobom.

Tak więc niestety nie możesz liczyć na szczerą przyjaźń z ich strony. Bycie miłym i uczynnym zawsze ma w ich głowie cel, aby zachęcić do poznawania ich wiary, albo co najmniej do robienia dobrego wrażenia i sugerowania przy tym, że to właśnie dzięki swojej religii są takimi uczynnymi ludźmi.

Sandrinia

@spookyscaryskeleton dziękuję w tym tygodniu będzie na hejto kolejny wpis.

Zaloguj się aby komentować

Następna