Zdjęcie w tle
Bukimi

Bukimi

Inspirator
  • 19wpisy
  • 178komentarzy
Hej,
mój ulubiony 12-letni laptop dostał pierwszej w życiu "czkawki" i przy obciążeniu zaczął sypać kolorowymi znaczkami po ekranie, po czym się wyłącza/restartuje.
W razie jakby serwis nie dał rady go naprawić, mam na wszelki wypadek na oku kilka kandydatów na następców. Zupełnie wypadłem z obiegu, co się dziś kupuje (kupowałem 12 lat temu)...
Macie jakieś rady / sugestie co do moich wyborów? Laptop 15 cali, ma odpalić Wiedźmina 3 i gry podobne technologicznie (niekoniecznie top najnowsze). Budżet 5500 zł. Fajnie jakby przeżył też te 12 lat...
https://www.x-kom.pl/p/723176-notebook-laptop-156-acer-nitro-5-i5-11400h-32gb-5121tb-win11-rtx3060-144hz.html
https://www.x-kom.pl/p/1047691-notebook-laptop-156-acer-nitro-5-r5-6600h-32gb-512960-rtx3060-165hz.html
https://www.x-kom.pl/p/1122801-notebook-laptop-156-acer-nitro-5-i7-12700h-32gb-512-rtx3060-144hz.html
#laptopy #komputery #cokupic

Zaloguj się aby komentować

Jaką polecacie markę / model kosiarki elektrycznej?
Potrzebuję czegoś, co potrafi wejść nawet w zapuszczony teren, z trawą prawie po kolana.
Wiem, że teoretycznie lepiej się tu sprawują podkaszarki, ale na pewno tradycyjne pchane też mogą - mój stary dziad działał bez zarzutu, dopóki go bezpowrotnie nie rozkręciłem ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯ A nie będę piździkiem kosił 450m.
Budżet na pewno trzycyfrowy...
#ogrodnictwo

Zaloguj się aby komentować

#steam ogłosiło koniec wsparcia dla Windows 7 i 8 od stycznia. Cała biblioteka gier bezużyteczna na starszym sprzęcie. Tak się składa, że mam stary laptop, który był kupowany "na zapas" pod względem hardware, więc radzi sobie z grami, ale nie ma sterowników do jego wnętrzności pod Win 10. Z tego co sprawdzałem, nie ma opcji, by na nim przejść na "dziesiątkę".
Teraz pytanie: czy ktoś korzysta z duetu #linux + #proton do gier i może potwierdzić, że to działa? Można mieć jednocześnie Windows 7 i taki Linux na jednym komputerze?
A może można oszukać system i "udawać", że mam Windows 10? Podobnie jak można zrobić z przeglądarką.
A może ktoś zna sposób na ożywienie Windows 10, gdy nie ma sterowników pod kartę sieciową itp? Może polecić jakiegoś informatyka ze Śląska, który by się tego podjął?
#informatyka #windows #kiciochpyta

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Od lat mam Hondę, 102 KM. Przesiadłem się na nią po latach jazdy Peugeot 206 z lichym 70 KM o ile pamiętam. Odczuwalny skok dynamiki był jednak spory i zawsze wydawało mi się, że to zwinne auto.
Kiedyś dostałem auto zastępcze: Leon GT, z turbo. Nienawidziłem nagłego skoku mocy, gdy turbina zaskakiwała.
Ostatnio miałem zaś auto służbowe, jakiegoś Forda, nie pamiętam jakiego, ale puenta jest taka, że memy o Hondach mają w sobie sporo prawdy.
#motoryzacja #honda i trochę #gownowpis
https://paczaizm.pl/content/wp-content/uploads/moment-kiedy-jedziesz-honda-pedal-w-podloge-zmieniasz-biegi-jak-karabin-maszynowy-dobra-andrzej-pusc-go-4-kmh-to-nie-przekroczenie-policjanci.jpg

Zaloguj się aby komentować

Faktycznie, połączenie Dyskusji i Znalezisk w jednej karcie "Wszystko" całkowicie zabiło Znaleziska...
Chyba jednak nie tędy droga. Przy przeglądaniu dyskusji, nikt się nie przełącza na znaleziska, więc nikt tam nic nie dodaje, bo lepiej dodać to samo jako Artykuł.
#hejto

Zaloguj się aby komentować

pawel-l-1

@rakokuc i u dilera na dzielnicy?

szczur2k

Mówisz że zmieniają na 90g? A Wedel 80 xd

Bukimi

@krokodil3 Czekolady gorzkie 70 leżą na półce jeszcze w miksie 90 i 100 g, w tej samej cenie. Czyli można brać większe do wyczerpania zapasów.

Zaloguj się aby komentować

Przypominam o istnieniu czegoś tak wspaniałego dla społeczności planszówkowej, jak MatHandel.
W tym tygodniu wystartowała kolejna edycja:
https://boardgamegeek.com/geeklist/312282/445-polski-mathandel-polish-math-trade
Więcej można dowiedzieć się na forum (to w sumie piękne samo w sobie, że nie umarło przenosząc się na głupi FB czy gdzieś)
https://www.gry-planszowe.pl/viewforum.php?f=47&sid=dc11e52d7770b044c24a5c0ca8ccd1fa
Na czym to polega? W ogromnym skrócie: zgłaszasz jakie gry masz, jakie chcesz, a system automatycznie dobierze Ci osoby do wymiany. W ten sposób jednym kosztem wymiany jest wysyłka, a bardzo łatwo znaleźć chętnych na wymianę.
W każdym z tych 2 linków wyżej jest prosty, ilustrowany poradnik krok po kroku. Mojego autorstwa tak na marginesie
#gryplanszowe #planszowki #mathandel
Bukimi

@gregsonone Po wymianie ilość tytułów na półce jest taka sama, więc nie jest się specjalnie stratnym. Co innego sprzedaż.

Warto czasem odświeżyć sobie półkę, znaleźć coś, czego się jeszcze nie miało

Zaloguj się aby komentować

Tyle się Inpost produkował, żeby media pilnowały ich cennej marki i nazwy. Wszystko jak krew w piach.
Wyborcza na przekór xD
#heheszki #inpost #paczkomaty #wyborcza
d8ee7813-1d24-4e89-9267-e4a826c0c639
HolQ

@MauveVn gdzieś mi mignęło, że tak. Inpostowi chodzi głównie o to, żeby w mediach dziennikarze itp nie używali ich nazwy w odniesieniu do każdego paczkomatu....tfu! Automatu paczkowego xD . To jak se ludzie na to mówią na codzień to gowno ich obchodzi

DeadRabbit

@HolQ Coś co chcieli opatentować stało się ich przeklenstwem.

matips

Jak ludzie będą używać słowa "paczkomat" to tak też będą pisać media. Jeśli trend się utrzyma i będzie można stwierdzić, że to już na pewno pospolite słowo, to InPost straci na nie ochronę. Dlatego robią co mogą by ten proces zatrzymać.

Zaloguj się aby komentować

Był ktoś na Majorce lub na Rodos w maju? Piszą, że temperatura to ok. 20 stopni. Faktycznie za chłodno jeszcze na plażowanie?
#podrozujzhejto #podroze
bulba1605

@Bukimi nawet jeśli temperatura powietrza będzie ok 25, to woda będzie zimna jak cholera. Byłam w maju na wakacjach na południu Włoch, obiad spokojnie można było jeść w krótkim rękawie, ale jak zanurzyło się stopę w wodzie, to aż skurcze w stopie łapały

Zaloguj się aby komentować

Takie fajne znalezisko przy przeglądaniu aukcji WOŚP w kategorii zabawki.
(Puzzle Tusk pomylony z Kaczyńskim, jakby ktoś szukał)
#heheszki #bekazpisu #wosp
859b7d5e-3e94-4d4a-8a3b-cd34780cc1cd

Zaloguj się aby komentować

Czy przed Avatar 2 w kinach IMAX puszczają jeszcze dodatkowo reklamy? Widzę, że film ma 3:15 długości. Kojarzę, że wtedy czasem się litują nad ludźmi.
Chcę zaplanować wizytę po kinie i jeśli by dowalili więcej niż 15 minut reklam, to nie zdążę.
W razie wątpliwości: kino punkt44 Katowice (jeśli to ma znaczenie).
#filmy #avatar #kiciochpyta #imax
twardy_kij

@Bukimi moze w 3d XD wtedy to by bylo nawet warto

Bukimi

@twardy_kij W 3D są niektóre trailery filmów. I w zasadzie tyle z reklam.

Potem się dziwić, że człowiek w kinie jest raz na rok lub dwa. Płaci się prawie jak za koncert na żywo, a dostaje obowiązkowy marketing i kosmiczne koszty jakby jeszcze chciał jeść lub pić...

twardy_kij

@Bukimi daj spokoj, nawet na bluerayu nadal sa te gowna ktore trzeba przewinac, normalnie to sie po prostu wychodzilo albo przychodzilo kiedy sie skonczyly, przeciez nikt nie zmusi ogladac

Zaloguj się aby komentować

W wolnym czasie lubię sobie poczytać negatywne opinie hoteli 5*, czyli czego ludziom, którzy mają wszystko, brakowało w luksusie, że dali złą ocenę.
Moje hity z dziś:
- na balkonie najtańsze kafelki,
- w lobby bar nie mają paluszków,
- obiady bez live cooking,
- na basenie ratownicy zbierają kieliszki gości (!) a powinna od tego być osobna obsługa.
- na recepcji czynne jednocześnie tylko 5 okienek, trzeba czekać w kolejce.
#heheszki #podroze #hobby #czaswolny
Bukimi

@saiko A takie to się zdarzają zawsze, jak człowiek przegląda potencjalne miejsca na urlop

drhab

@Bukimi Polecam ci też poczytać o krótkim najmie, airbnb i bookingu.


Ostatnio urzekła mnie historia o niemieckiej parze, która chciała zwrot za cały pobyt, bo nie sprawdzili miejscowości do której jadą i jest za nudno, nie ma co robić.

3t3r

@Bukimi ostatnio trafilem na parke ktora narzekała na halas i dzieciaki w rodzinnym 5hotelu podczas half term, czyli najbardziej oblegany przez rodziny z dziecmi czas

Zaloguj się aby komentować

W komentarzach do poprzedniego wpisu pojawił się, poniekąd słuszny, zarzut, że suplementy nie muszą być gorsze od leków, a co więcej często są nawet lepiej przebadane. Tu zacytuję merytoryczny wpis @jegertilbake :
>jeśli na suplement wydasz tyle pieniędzy co na lek, to prawie zawsze będzie on lepszej jakości, ponieważ robią je prywatne firmy, które muszą konkurować cenowo ze swoimi rywalami na rynku i nie mogą sobie pozwolić na wpadki i psuć marki. Do takich firm należą Nordic Naturals, Life Extension, Pure Encapsulations.
Chciałbym tutaj odnieść się niezależnie do dwóch kwestii.
Pierwsza to cena. Na rynku funkcjonuje wiele klinik "leczenia naturalnego", jacyś naturopaci, ogólnie masa miejsc medycznych i paramedycznych (aż do znachorskich praktyk typu badanie żywej kropli krwi, czy też biorezonans). Wiele z nich oferuje wcale niedrogie konsultacje i kusi jakimś "leczeniem bez chemii" lub ogólnie wyjątkowym i indywidualnym podejściem do pacjenta.
I tutaj pojawia się haczyk właśnie w postaci suplementów. Napiszę tu też z własnego doświadczenia, bo żona kiedyś skusiła się na zaprowadzenie dziecka do -niepozornej, ale wyglądającej porządnie- kliniki natury, czy jakoś tak. Po wizycie wychodzimy z jakąś diagnozą: obojętnie czy będą to pasożyty, czy alergia, czy niewłaściwa flora bakteryjna (najczęściej rzeczy trudne do zweryfikowania). Klinika wychodzi naprzeciw potrzebom klienta i oferuje możliwość zakupu odpowiednich "leków" na miejscu, np. w recepcji kliniki. Często są to właśnie probiotyki, ze starannie wyselekcjonowanym i opatentowanym (!) szczepem bakterii, produkowane gdzieś na zachodzie, żeby było och-ach (Francja, Włochy). Na marginesie wspomnę, że "własny" szczep bakterii to żadne wielkie osiągnięcie i to też da się załatwić szybko i bezproblemowo, a brzmi bardzo fachowo i mądrze.
Tknięty przeczuciem, poszedłem "po nitce do kłębka", sprawdzając producenta probiotyku (suplementu oczywiście), jego dystrybutora i ogólnie kanał dystrybucji, dochodząc do niezbyt zaskakującego wniosku, że za całą maszyną stoi ta sama osoba, co właściciel kliniki (nawet adres rejestracji suplementu był ten sam).
Takie "naturalne" specyfiki po pierwsze kosztują dużo więcej niż "zwykłe" probiotyki z apteki, a po drugie poprzez obcobrzmiące nazwy i zagraniczną produkcję, pozują na lepsze niż są w rzeczywistości. Tutaj ważna uwaga: nie mam kompetencji do oceny jakości tych supli. Może faktycznie było z nimi wszystko OK. Po prostu sam fakt, że klinika przepisuje własne suplementy jako remedium na postawioną przez siebie diagnozę, zapala czerwoną lampkę. Bo leczenie oczywiście nigdy nie ogranicza się do jednorazowego zakupu jednego opakowania.
Stąd też wniosek: każdy musi sobie informacje zweryfikować sam dla wybranej przez siebie marki. Na pewno są firmy, które sprzedają boskie suplementy, a i takie, które sprzedają kijowe leki. Ważne, by w wyborze nie kierować się wyłącznie chwytliwą nazwą, wysoką ceną lub miejscem produkcji. Co do zasady, w kategorii probiotyki, obstaję jednak nad przewagą leków, o czym niżej.
Druga kwestia to same badania.
Nie neguję faktu, że suplementy (szczególnie witaminowe, z określonymi dawkami poszczególnych substancji) w badaniu najczęściej mają skład zgodny z deklaracją. O samym składzie i na co zwracać uwagę napiszę kiedy indziej. Ważne są tutaj wymagania prawne, które są jednak inne dla leków, a probiotyków w szczególności. Jako, że wspomniany wpis mówił o probiotykach właśnie, to ich najważniejszą cechą jest przecież ilość tych nieszczęsnych żyjątek (i tego jak szybko ich ubywa). Bo magnez lub witamina C sobie w tabletce tak łatwo nie umrze i nie zmieni jej w zwykły cukierek.
Jak dotąd nie linkowałem żadnych badań, więc, żeby tym razem nie być gołosłownym, zarzucę linkiem i cytatem z tegoż:
>Na 56 badanych próbek – stabilności liczby żywych bakterii nie miało aż 50 próbek (89 proc.). Wraz z upływem czasu, jeszcze w okresie przydatności do spożycia, następował dynamiczny spadek liczby żywych komórek bakterii. Zdarzało się, że liczba żywych, korzystnych dla zdrowia bakterii w części próbek spadła miliardkrotnie.
https://www.medexpress.pl/nie-wszystko-zloto-co-probiotyk/73620
#ciekawostki #farmacja #probiotyki
Bukimi

@zboinek

Kurwa już się prawie nosiłem z zamiarem pójścia a ty mi mówisz, że to znachorskie metody


Teraz nie wiem, czy trollujesz, czy na serio Badanie żywej kropli krwi jest na tym samym poziomie "medycyny", co biorezonans, więc w zasadzie wróżenie z magicznej maszyny.

Ba, ojciec się kiedyś wybrał na biorezonans właśnie (na szczęście darmowy, bo liczyli na sprzedaż supli właśnie), gdzie "na oko" patrząc na płeć i wiek przypisali mu w wyniku problemy z prostatą. Akurat był jakoś 2 dni po oficjalnym badaniu tejże, więc niestety nie trafili...

Zaloguj się aby komentować

Jak tu się kogoś cytuje, odpowiadając na czyjś komentarz we wpisie?
Zaznaczenie tekstu plus przycisk Odpowiedź dają tylko nick.
#hejto #pytanie #kiciochpyta
PS. Tag #kiciochpyta wiecznie żywy
nie_spodziewalas_sie_mnie_tak_wczesnie

@Daniel_Obajtek

@Rozpierpapierduchacz

test

nie_spodziewalas_sie_mnie_tak_wczesnie

@Daniel_Obajtek

@Rozpierpapierduchacz dzięki chłopaki

Bukimi

@Daniel_Obajtek Przecież działa. Jeden "test" jest cytatem. Po prostu cytat musi być w innej linijce niż nick.

Zaloguj się aby komentować

#memy #heheszki #hejto
b8465de2-0ea7-4c89-b78f-ed8c9c00d2e9
Corrosive_Dust

@Bukimi Aż mi się lubie_sernik przypomina

DeadRabbit

Dzięki nim mam namiastkę tego jak czuje się średniej klasy celebryta będący stalkowany przez małą grupkę swoich fanatycznych fanów online. NIgdy już nie chcę być selebrytą.

Zaloguj się aby komentować

Zanim napiszę dalej o różnicach w lekach i nie-lekach, jeszcze jedna ciekawostka.
Czemu leki nie mają ulotki w alfabecie Braille? Na pudełku często mamy te wypustki, które pozwalają osobie niewidomej na ustalenie jaki specyfik biorą do ręki z półki lub szafki. A co z litanią skutków ubocznych, interakcje, przeciwwskazania? Jest to oczywiście oszczędność, bo długa ulotka po tłumaczeniu na Braille miałaby rozmiar małej książeczki. Jednocześnie, jest to też skutek pewnych wymogów prawnych, o czym niżej.
Otóż od 2009 roku funkcjonuje takie coś jak audioulotki. Osoba niewidoma dzwoni na specjalny numer telefonu i "wystukuje" nazwę leku lub łączy się z konsultantem, który w tym pomoże.
Po połączeniu, otrzymujemy ulotkę leku w formie "audiobooka", czyli w całości czytaną przez lektora.
A co jeśli ulotka jest długa jak papier toaletowy, a nie chcemy czekać pół godziny, aż lektor dotoczy się do interesującego nas fragmentu? Lub, co gorsza, lektor przeczytał coś istotnego, a akurat zaszczekał pies i nic nie usłyszeliśmy?
Na szczęście ktoś o tym pomyślał (szok) i dał opcję przewijania nagrania podczas odsłuchu.
Jako dodatkową ciekawostkę należy dodać fakt, że koszty nagrania ponosi producent, który musi też dokładać się ogólnie do funkcjonowania całej linii telefonicznej. Nie są to małe pieniądze, i osobiście podejrzewam, że "odpowiednie osoby" żyją sobie z tego na poziomie.
#ciekawostki #farmacja #niewidomi #niepelnosprawni
tentego

Kto by się spodziewał, że ciekawostki z farmacji mogą być tak ciekawe

Zaloguj się aby komentować

Kontynuując moje wywody o #farmacja , chciałem wyklarować wątpliwości o podziale na leki i suplementy.
W ramach przypomnienia: aby wypuścić na rynek lek, nawet jeśli to pięćdziesiąta wersja paracetamolu, trzeba przejść długą biurokratyczną drogę i ponieść znaczne koszty (m.in. badania, opracowanie ulotki). Obejściem problemu jest zakup gotowych badań od kogoś, kto przeszedł procedurę, a swojego leku nie wydał (mamy większy koszt, ale dużą oszczędność czasu). Tymczasem suplement można wypuścić przez zwykle poinformowanie Sanepidu o tym fakcie.
Po co więc się w to bawić i czy lek to aż taka różnica? Czy cała zabawa jest tylko po to, by w reklamie powiedzieć "lek, nie suplement"?
Otóż warto dopłacić do leku, gdy mamy taki wybór. Pomijam fakt, że spora część substancji nie może być suplementem (choćby paracetamol właśnie). Weźmy pod lupę probiotyki. Czy kupujesz jakieś, gdy bierzesz antybiotyk? Masz wtedy wrażenie, że jesz cukierki i nic to nie daje? Być może masz rację.
Na opakowaniu masz deklarowaną ilość "żywych kultur bakterii". I tak np. w suplemencie jest to ilość jaka opuszcza fabrykę. W produkcie, który dojedzie do hurtowni, potem do apteki, potem poleży w szafce pacjenta... może tych bakterii już w ogóle nie być. Z deklaracją zgadzać się ma stan z produkcji.
Tymczasem lek ma mieć deklarowane właściwości w OSTATNIM DNIU DATY WAŻNOŚCI. Innymi słowy, jak na pudełku pisze 6 mln bakterii, to jak ktoś weźmie produkt (jeszcze ważny) i go zbada, to musi znaleźć CO NAJMNIEJ tyle. Producent musi więc albo dać ich dużo więcej, albo solidnie zadbać, aby ich forma leku ułatwiała im przetrwanie. Stąd najczęściej są to leki, które zaleca się przechowywać w lodówce (cóż za przypadek, że suplementy mogą leżeć gdzie chcą).
Jak ktoś chce poczuć różnicę, niech choć raz zainwestuje w probiotyk-lek. Ostrzegam, że zwykle to nie są tanie rzeczy. Nazwy to np. Lakcid Forte, Vivomixx, Lacidofil.
Mogę napisać też czemu ma to też znaczenie przy witaminach, ale nie wiem czy kogoś to w ogóle interesuje...
#ciekawostki #farmacja #leczenie #probiotyki
Bukimi

@jegertilbake Kurcze, jak tu się kogoś cytuje? Zaznaczenie komentarza i odpowiedź daje tylko nick


Wpis miał się skupić na probiotykach. Faktycznie zdanie "warto brać leki" brzmi tu jak niepotrzebny ogólnik i zasada. Będę jednak bronić tego zdania w kontekście probiotyków. Co do całego rynku farmaceutycznego, wiadomo że bywa różnie. Jest po prostu za dużo firm-krzak, by bezwiednie wierzyć w suplementy.


Czy pacjenci biorą leki z lodówki do nagrzanego auta? Być może (nie pracuję w aptece, niespodzianka), ale każdy powinien mieć chociaż torbę termoizolacyjną (ja noszę w torbie na wypadek zakupu czegoś z lodówki, szczególnie szczepionki).

fiszu

@Bukimi Daj o witaminach, bo ciekawe!

Nenciak

@Bukimi jestem bardzo ciekawa co z witaminami, bo chciałabym suplementowac, ale nie wiem, co warto. Kiedyś jem tran mam lepszą odporność, jak biorę biotynę i A, to moja skora lepiej wyglada, ale może mogę kupić coś, co jeszcze bardziej poprawi mój stan.

Zaloguj się aby komentować

Dziś przy okazji innego tematu w pracy, dowiedziałem się jak bezsensowne potrafią być normy prawne, dotyczące maksymalnej ilości dodatków (np. barwniki, słodziki) w żywności.
Otóż niektóre suplementy diety, czy też inne specyfiki z apteki, mogą być rejestrowane jako żywność lub wyrób medyczny. A normy są stałe i są definiowane jako "maksymalnie X miligramów w kilogramie gotowego produktu". Pozornie wydaje się to sensowne, ale teraz weź sobie do ręki taką tabletkę, która waży 2 g, a w niej jest 50 mg słodzika. Daje to około 0,24% udziału dodatku, czyli ok. 24390 mg/kg.
Teraz przypuśćmy, że norma (limit) to 20000mg/kg.
Rozwiązaniem wcale nie jest zmniejszenie ilości dodatku - przecież producent nie chce np. żeby tabletka straciła jakiś aromat, czy zaczęła się rozklejać. Można też... zwiększyć wagę tabletki. Dodajmy 500 mg dowolnego wypełniacza, którego albo można dodawać bez limitu albo mamy jeszcze zapas do limitu. Teraz tabletka waży 2,5 g, więc "niepożądany" słodzik to 19607 mg/kg.
Z perspektywy norm wszystko jest już w porządku. Z perspektywy pacjenta, oprócz tej samej dawki 50 mg słodzika/konserwantu/barwnika/aromatu, zażyłeś 500 mg innej zbędnej substancji, a i tak bierzesz dziennie np. 3 tabletki. Większej tabletki.
Następnym razem nie zdziw się więc, że tabletka dziadka jest taka duża. Po prostu Sanepid ma się odczepić...
#farmacja #ciekawostki #prawo
moll

@Bukimi kurna, myślałam, że jak już coś jest raz sprawdzone, opatentowane i patent wygasa to potem korzystanie z niego jest mniej restrykcyjne

Bukimi

@moll Tutaj jest jeszcze inny myk. Można kupić gotowe badania i wejść na rynek szybciej

Wyobraź sobie, że inwestujesz czas i pieniądze, żeby "zbadać" kolejne pigułki przeciwbólowe z typowym na rynku składem. Na koniec się "rozmyślasz" i zostajesz z gotową dokumentacją i ulotką.

Teraz możesz iść do producenta i zaoferować swój produkt. Odstępujesz nazwę i dokumentację za profit. Jest to taka jakby szara strefa farmacji, w której właściwie nie ma nic złego, bo formalnie wszystko jest ok, a produkt przecież jest przebadany.

To trochę jak stacze kolejkowi

moll

@Bukimi na to bym nie wpadła xD

Zaloguj się aby komentować