@Dalmierz_Ploza przypomniałeś mi mój telefon Sony Ericsson, który miał bardzo dobry, rozbudowany odtwarzacz muzyki, z equalizerem, miał kompozytor muzyki, (skomponowany kawałek można było użyć np. jako dzwonek), kartę pamięci dostępną jednym prostym ruchem w obudowie (można było wyjąć, włożyć do gniazda w kompie, kopiuj-wklej empetruchy z chomikuj.pl i z powrotem do telefonu - i od razu słuchać. Jakie to proste było.). Karta jak to karta, można było zapisać na niej wszystko jak na pendrive, albo przez czytnik kart, albo bezpośrednio z kompa. Wszystkie pliki widoczne, wszystko proste, użyteczne, niepotrzebujące dodatkowych aplikacji, poszukiwań, nieobciążające pamięci i baterii...i komu to przeszkadzało....