Podróż po Japonii dobiegła końca 😪
Z wielu przygód i atrakcji udało mi się poszwędac po sklepach winylowych. Wrzucam mała relację dla winylowych świrów 😉
Widać że winyle są w Japonii bardzo popularne. W każdym sklepie byli ludzie grzebiący za winylami, w niektórych nawet mały tłum ludzi. Odwiedziłem większe sklepy - kilkupiętrowe przybytki jak i małe sklepy ukryte na wyższych piętrach zwyczajnych budynków mieszkalnych.
Typowy jest podział na gatunki - czy to piętrami czy w ogóle sklep się specjalizuje tylko w muzyce klasycznej, jazzie, punku czy bluesie. Wybór zazwyczaj jest imponujączy a jakość winyli bardzo dobra. Nie widziałem raczej żadnego szrotu, raczej tylko zadbane sztuki. To chyba wynika z mentalności Japończyków, że tak dbają o przedmioty. Płyty mające po 40-50 lat wyglądają często jak ze sklepu. Takie też miałem już wcześniej doświadczenia z japońskimi tłoczeniami.
Co raczej oczywiste mają ogromny wybór muzyki japońskiej - jeżeli ktoś w tym siedzi to byłby to dla niego raj. Również widziałem ładne wydania OST z różnych anime. Myślę że dla fanów byłaby to gratka.
Ceny? Chciałbym takie w PL. Ofc górnego limitu nie ma a ceny wachają się w zależności od wielu elementów. Jakieś japońskie wydania NM pink floydow z extrasami kosztują i ponad 1k PLN. Średnio jednak ceny to około 100 PLN lub nawet mniej - dotyczy to zarówno nowych wydań joraz używek. Widziałem też całe mnóstwo płyt po 500 jenów co stanowi obecnie 25-26 PLN. Zaznaczam, jest też korzystny kurs jena. Turysta może korzystać też z tax free czyli cena idzie jeszcze -10%😁
Warto wspomnieć że w kilku sklepach był świetny sprzęt odsłuchowy. Az stanąłem jak wryty hehe. Byłem pod wielkim wrażeniem. Obsługa tak 50/50 jeden fajny ziom, który zagaduje i chce pomóc. Drugi chamski typ, który najchętniej by cię nie wpuścił żeby mu głowy nie zawracać 😆zdarzało się też że inni klienci sami zagadywali ciekawi czego białas szuka i polecali jakąś nutę. Jak to w Japonii problemem jest bariera językowa.
Podsumowując - Japonia to raj dla fanów czarnego krążka. Można zrobić super zakupy w pieniądzach nieosiągalnych w PL. Klimat sklepów - szczególnie tych małych - jest świetny. To takie winylowe dziuple poukrywane gdzieś w betonowych labiryntach.
Minusy - czas i bagaż. Miasta w Japonii są wielkie i dużo czasu schodzi na jeżdżenie po sklepach. Nie mówię już o przeglądaniu tysięcy winyli i szukaniu perełek/okazji. Ja miałem listę płyt i coś tam udało się z niej kupić 🙂Dodatkowo winyla trzeba jakoś do PL zabrać a niestety swoje ważą. To jednak problemy natury logistycznej.
Jak coś to mam temat na świeżo więc pytajcie.
@ColonelWalterKurtz ile płyt kupiłeś i z jakiej zdobyczy jesteś szczególnie dumny? Czy wykupiłeś dodatkowy bagaż i ile Cię on wyniósł?
@ColonelWalterKurtz brzmi prawie jakby winyle były głównym celem podróży
@ColonelWalterKurtz ooo mega ale bym wyszedl obladowany.Nika Kershowa (jest na pierwszym zdjeciu) tez mam
Zaloguj się aby komentować