Zdjęcie pachnące skórzaną kamizelką i kiełbasą z autobusu. Giełda samochodowa w Lublinie, rok 1998.

Foto: Lublin.wyborcza.pl

#ciekawostki #motoryzacja #samochody
54c79aa7-3d6f-47c8-ae2d-d52763c44785
jeikobu__

@CoryTrevor TYLNY MOST DO POLONEZA, POWTARZAM, TYLNY MOST DO POLONEZA

CoryTrevor

@jeikobu__ komunikaty z megafonu dodawały swoje 5 groszy do klimatu

jeikobu__

@CoryTrevor Za gówniarza się zgubiłem raz na giełdzie, wzywali mnie przez ten megafon xD Ale to było trochę później, jakoś 2005 czy coś takiego

razALgul

@CoryTrevor na mniej więcej takiej giełdzie kupiłem swojego pierwszego owczarka niemieckiego. Też okolice 1998/99 roku. Na tych giełdach było wszystko...🙂

Dalmierz_Ploza

Jeszcze niedawno, przed popularyzacją łącz internetowych można było sobie pochodzić po Elizówce w poszukiwaniu upragnionego opelka kupując przy okazji jakieś pierdoły ze straganów z rupieciami, paprykę i batony karmy dla psów.

Aksal89

@CoryTrevor Jezu, pamiętam te wyjazdy do Słomczyna na giełdę... wyjazd przed 6 rano i ze 3h jazdy w jedną stronę (aktualnie jakieś 1,5 maksymalnie), ale za to jaki klimat ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Pieszczoszek

Ta giełda w Lublinie (a w zasadzie obok) nadal istnieje i z sentymentu oraz ciekawości bywam tam raz na rok. Niestety kiedyś były tam tysiące aut, a teraz może 10 -20 (za to sektory z rzeczami trzymają się nadal dobrze). W tamtym czasie człowiek zainteresowany zakupem mógł obejrzeć za jednym zamachem 10 aut danego modelu i tego samego dnia dokonać zakupu, teraz trzeba jeździć kilka weekendów po całym województwie i tracić dni by na miejscu okazało się, że ogląda się gruza. No i w jakim innym miejscu dzieciak miał możliwość zobaczyć wnętrza czegoś nowszego niż polonez ojca

PanNiepoprawny

Tam już się nie da pójść ( ͡° ʖ̯ ͡°)

adin

Elizówka ♥ zawsze coś się kupiło. Samochód/rower/psa/kosiarkę albo chociaż zapiekankę 😀

wu1ek

Do Elizówki giełda przeniosła się po przekształceniu poprzedniego terenu toru kartingowego w osiedle, wtedy dopiero przejęła tę nazwę. Zdjęcie zostało wykonane w starej lokalizacji przy Zalewie Zemborzyckim. Do dzisiaj mnie krew zalewa na myśl o zrównaniu z ziemią jedynego toru w okolicy Lublina.

CoryTrevor

Śmierć giełd samochodowych była nieunikniona. Wyjazd kosztowal kilkadziesiąt złotych i trzeba było poświęcić całe niedzielne przedpołudnie. Prawdopodobieństwo sprzedaży nie większe niż z ogłoszenia. Ale uwielbiałem ten klimat. Stężenie cwaniactwa w powietrzu 90% i choć cwaniaków nie lubię to w ogóle mi nie przeszkadzało. Dużo ciekawych rzeczy do obejrzenia. Dreszczyk emocji gdy ktoś oglądał Twoje auto. Przepyszna kiełbasa z autobusu, niezależnie w jakim mieście - zawsze była pyszna. Czasem trafiały się wyjątkowe samochody. W pamięci utkwiły mi choćby W124 500 i Supra MK3.

GrindFaterAnona

@CoryTrevor ale bym kielbache opierdolil

Zaloguj się aby komentować