Fajnie jak dacie pioruna - będzie znak, że się podoba i zachęta do kontynuowania serii ( ͡° ͜ʖ ͡°)
#podroze #japonia #podrozujzhejto
Transport – tak na początek
Jak dostać się do Japonii
Kupić bilet i wsiąść w samolot
Komunikacja publiczna
Wzór to naśladowania dla całego świata – jest punktualnie (za wyjątkiem autobusów), sprawnie, cicho. Zasadniczo jest też bardzo czysto – widziałem np. jak na ogromnym dworcu chodził facet i odkurzał jakieś paprochy ręcznym odkurzaczem na baterie XD. Ofc znaleźć można miejsca gdzie jest syfsko jednak do poziomu, który się na naszych dworcach spotykało jeszcze niedawno jest bardzo daleko.
W komunikacji przyjęte jest raczej aby nie rozmawiać przez telefon ani między sobą. Jeżeli rozmawiają to przyciszonym głosem. Rodzinka hiszpańskojęzycznych turystów od razu wyróżniała się z tłumu
Na japońskich dworcach obowiązują kolejki – na wielu peronach są wyrysowane linie do przemieszczania się, miejsca dla wychodzących z pojazdu oraz linie dla osób oczekujących aby mogli ustawić się w odpowiedniej kolejce. Widziałem nawet, że dla poszczególnych linii metra były wyrysowane miejsca na osobne kolejki. Nikt nie kombinuje, nikt się nie pcha, raczej powszechnie ten system jest przestrzegany – jest porządek. Oczywiście jako, że nie jestem do tego przyzwyczajony to zdarzyło mi się gdzieś wbić w kolejkę czy wejść do metra nie ze swojej kolejki
Jeżeli chodzi o autobusy to lokalne linie poza dużymi miastami nie były jakoś szczególnie punktualne ani szybkie ani tanie. Wygoda również nieszczególna (czasami brak miejsca na bagaże). Część wycieczki spędziłem jednak w mniejszych miasteczkach gdzie tylko taka opcja transportu była możliwa. W Japonii często zdarza się, że ktoś kieruje ruchem wymachując świecącą pałką – tacy często starsi panowie w mundurach to nie są policjanci tylko tacy porządkowi, którzy dbają o to aby było bezpiecznie i ruch odbywał się płynnie (nawet w miejscu gdzie bym specjalnych trudności nie widział). Co ciekawe spotkałem się też z tym, że taki facet sam z siebie (?) udzielał informacji o odjazdach autobusów, do którego wsiadać, jak kupić bilet itp. Powiem szczerze – bardzo przydatna funkcja. Co do punktualności to bus na docelowej stacji był jakieś 45 min spóźniony w stosunku do rozkładu więc tutaj ta legendarna punktualność nie zadziałała.
Jako przykład japońskiego porządku można powiedzieć o numeracjach przystanków – wszystkie przystanki mają swoje numery np. H09. Dzięki temu można łatwo ogarnąć się w czytaniu planów, przesiadkach i śledzeniu trasy.
Korzystałem też z nocnego busa na trasie Kioto-Tokio (prywatny przewoźnik, warto kupić zawczasu). Wyjeżdżał ok. 22 z Kioto i ok 6-7 następnego dnia był w Tokio. Bus nie był szczególnie wygodny ale da się przeżyć – zaoszczędziliśmy na jednym noclegu i bilecie na Shinkansena
Kupowanie biletów
W Japonii mają rodzaj kart płatniczych przeznaczonych dla komunikacji „IC card” – najbardziej popularna to Suica. Umożliwia ona również płatności np. w automatach czy kombini ale jak rozumiem podstawowa funkcja to płatność za komunikację. W moim przypadku skorzystałem z iPhone gdzie można tę kartę dodać w portfelu i doładowywać z Revoluta (takiej opcji chyba na androidzie nie ma). Wszystko trwa jakieś 3 min i działa nadzwyczaj sprawnie. Ten rodzaj płatności obowiązuje w metrze, tramwajach, autobusach i lokalnych pociągach. Jeżeli ktoś rozważa podróż do Japonii to bardzo polecam to rozwiązanie. Bilet na Shinkansen/bullet train kupowałem w automacie. W 30 sekund znalazł się pan z obsługi, który bardzo szybko przeprowadzał nas przez proces kupowania i powiedział gdzie mamy się udać – zero problemu.
JR pass i inne passy
Bardzo popularnym rozwiązaniem jest JR pass – karta uprawniająca do przejazdów wszystkimi pociągami w całej Japonii. Niestety pod koniec zeszłego roku cena została podniesiona chyba o 60% i obecnie trzeba sobie przemyśleć czy to się opłaca – w moim przypadku plan zakładał nie aż tak częste podróże między miastami (w dużych miastach zdarza się, że JR pass obejmuje np. jedną linię metra) i JR pass zwyczajnie się nie opłacił (zrobiłem sobie symulację kosztów na podstawie cen z apki z pociągami w Japonii). Jest też sporo passów lokalnych – np. wszystkie pociągi przez 3 dni w rejonie Kansai, w okolicach góry Fuji etc. jest tego dużo trzeba szukać na stronach poszczególnych operatorów kolejowych. Tych regionalnych passów również nie kupowałem gdyż wyszło mi, że wydam na podróże mniej lub w najgorszym wariancie tyle samo co cena passa. Nie chciałem też zapieprzać dla samego zapieprzania aby się pass nie zmarnował
Stay tuned - będzie jeszcze o rowerach, cenach transaportu i dworcach-gigantach...
Dawaj Tomek, rób wpisy i baw się dobrze
W tej cenie 5.2kPLN wliczasz przylot do Turcji ?
To koszt całego lotu Warszawa Okęcie do Osaki z przesiadką w Istambule. Dla dwóch osób.
Na zdjęciu to wnętrze pociągu? Wygląda jak w restauracji albo hotelu :D
Tak! To pociąg który jedzie z Osaki do Kioto. Poszczególne wagony są inspirowane porami roku. Pięknie wykończony w drewnie, bambusie że zdobieniami z tradycyjnego malarstwa japońskiego - żurawie i te sprawy. Byłem pod mega wrażeniem!
@ColonelWalterKurtz dobrze się czyta, dawaj wincyj. Lubię takie smaczki podróżnicze, a tych z kraju kwitnącej wiśni nigdy dość.
Mi też się podoba, czekam na więcej!! Pozdro
@ColonelWalterKurtz Ci wszyscy porządkowi, pomocnicy i inni stójkowi to zdaje się być takie japońskie remedium na bezrobocie.
Będąc tam parę tygodni zauważyłem od groma zawodów, które w krajach Europy zastępują tabliczki i taśmy ostrzegawcze, np. chłop z megafonem chodzący przed chłopem z taczką podczas remontu jednej z bocznych uliczek w Tokyo, albo chłop którego jedynym zadaniem było pokazywanie ludziom, że sterczy rura z sufitu i trzeba ominąć.
Natomiast o kulturze pracy (i jej toksycznych aspektach) w Japonii możnaby spisać całe książki, ba - pewnie dawno to zrobiono. Dla mnie, łibusa, który pojechał tam bo "jarał się Japoniom" był to reality check pod wieloma względami. Widok śpiących salarymanów w pociągach, kultura spotkań biurowych w izakayach, rasizm wobec nie-Japończyków (także wobec mnie), chowany pod mostami i tekturą problem bezdomności, bezdomni alkoholicy w dzielnicy Nishinari w Osace (zaraz koło Shinsekai)... Wspaniały, odmienny kraj pełen swoich własnych problemów.
Też odniosłem takie wrażenie. Widziałem też takich stójkowych którzy na skrzyżowaniach kierowali ruchem… tylko że oni robili dokładnie to co pokazywały światła. Powiedzieć jednak trzeba ze wszyscy oni robią to z zaangażowaniem i na poważnie - taka mentalność.
Oprócz aspektu bezrobocia może to być też sposób na aktywizowanie starszych ludzi. Raczej młodych w takich funkcjach nie widziałem. Sa potrzebni mają cel, mają co robić. To nie wydaje się głupim pomysłem.
Właśnie w tej dzielnicy Osaki spałem XD podobało mi się bardzo! Pełno karaoke barów, street food, pełno ludzi, życie się toczy do później nocy. Swoje urodziny tam spędziłem pijąc właśnie z Japończykami w takiej zadymionej klitce gdzie wyli jakponskie piosenki przez cały wieczór XD Trafiłem też do dzielnicy czerwonych latarni również w tej dzielnicy. Nie była to taka hehe atrakcja dla turystów ale prawdziwe zagłębie japońskich burdeli XD. No byłem w lekkim szoku 😜 będzie w późniejszych wpisach hehe
@jeikobu__
rasizm wobec nie-Japończyków (także wobec mnie),
Jak to sie objawialo? Podasz przyklady?
@maly_ludek_lego Wiesz co, w moim przypadku to były drobne rzeczy - ze dwa razy Japończycy unikali siedzenia obok mnie pomimo wolnego miejsca i pełnego pociągu; w jednej takiej sytuacji, w zapchanym tokijskim metrze miejsce zajęło się dopiero, jak mama z małym dzieckiem posadziła je obok mnie. Ale dobra, machałem na to ręką, jestem duży chłop (zwłaszcza w porównaniu z nimi XD), może było jednak za mało miejsca.
Ale takich uszczypliwości było więcej. Wielokrotnie Japończycy pomimo tego, że mówiliśmy (byle jak, ale jednak próbowaliśmy) po japońsku odpowiadali po angielsku. Kilka razy mówiliśmy w sklepie po angielsku, a odpowiedź dostaliśmy po chamsku po japońsku. Ale dobra, może z rozpędu. Dzisiaj oczywiście wiem już, że nie zawsze z rozpędu, a na złość, ale okej.
Byliśmy w pralni we wspomnianym Nishinari. Arcyciekawe miejsce - siedzieli tam sami starzy ludzie, w telewizji leciały wyścigi konne, wszyscy jarali szlugi (to jest temat długi) do tego stopnia, że między ławkami stało wielkie wiadro do kiepowania. Nigdy nie zapomnę, jak bardzo nie na miejscu się tam czułem. Serio, nigdzie w Japonii nie czułem tylu wrogich spojrzeń na raz, co tam. Ale dobra, ludzie się tylko gapią. Pewnie mi się wydawało.
No to pierwszego tygodnia w Japonii, będąc w Shisha Tokyo (swoją drogą polecam, jeśli kolega z Niemiec nadal tam pracuje u Turka to go pozdrówcie: https://maps.app.goo.gl/QKedZkJRYCYQesvS6 ) gadaliśmy sobie o życiu w Japonii, i kolega z Niemiec mówi krótko: biali mają czasem przejebane. Próbował wynająć mieszkanie, przez telefon super fajnie, przyjdź z depozytem i będziemy pisać umowę. Na miejscu zonk - właściciel "nagle" się rozmyślił, w sumie to mieszkanie już zajęte, no sorry. Powiesz - może kolega wyglądał podejrzanie, ale nic z tych rzeczy.
To nie jest odosobniony przypadek. I nawet ich młode pokolenie mówi o tym głośno: Japończycy to rasiści. Jeśli nie jesteś Azjatą, to dostajesz traktowanie jak dla obcego, nieważne że mówisz po japońsku na stopniu JLPT N5, nieistotne że masz japoński paszport. A i Azjaci mają nieciekawie: Japończycy nie cierpią Chińczyków.
I tu kolejna anegdota: ostatni dzień w Japonii, już na lotnisku Narita; korzystałem z ruchomego chodnika, i jak to w Japonii: prawa strona idzie, lewa stoi. (Chyba że jesteś w Osace, to odwrotnie.) Idę ja, za mną rasowy japoński salaryman. Nagle po prawej stronie wyskakuje jakiś azjata i sobie stoi. Przeprosiliśmy go grzecznie, puścił nas. Chwilę potem zza mnie usłyszałem: "These Chinese people, huh?" z silnym japońskim akcentem.
@ColonelWalterKurtz Wiesz co, wszyscy tacy stójkowi jakich widziałem byli w wieku produkcyjnym, poza tym spina to się mocno z ich etosem pracy i życia - jeśli nie harujesz ciężko na rodzinę, to jesteś porażką. Nasze wrażenia z Nishinari, a zwłaszcza z hostelu w którym przypadkowo wylądowaliśmy, były dużo mniej pozytywne; w Osace noce spędzaliśmy przy stacji Eganoshou i tam obsługa lokalnej izakayi nie mogła nadziwić się, że dwóch podpitych białych wpadła na głębszego w takim środku niczego. Tam też szafując wykutą na pamięć frazą "Poproszę wodę bez lodu" usłyszałem swoje pierwsze i ostatnie "nihongo jouzu". Świetnie się bawiliśmy daleko od miejsc dla turystów, swoją drogą.
@jeikobu__ slyszalem ze w Korei z rasizmem jest jeszcze gorzej. Gdyby mnie spotykaly takie chamskie sytuacje jak z tym wynajeciem mieszkania, to bym w twarz powiedzial, ze sa rasistami xD A co mi tam xDD
@jeikobu__ wow chyba jesteś lekko przewrażliwiony. Odnośnie siedzenia obok, to mi się też kilka razy zdarzyło ale ostatnio już siadają normalnie, może wszystko zależy od tego jak wyglądasz i się zachowujesz?
Odnośnie języka to jest sprawa kulturowa, oni często rozumieją a nie mówią, lub nie chcą mówić aby nie popełnić błędu.
Jeśli mówisz poprawnym japońskim raczej nie będą odpowiadać po angielsku. Postaw się na ich miejscu jak ktoś by w Polsce w restauracji czy sklepie jak jest tłok i masa ludzi, mówił jak Kali z Afryki i nikt nie rozumiał o co chodzi, to raczej byś spróbował po angielsku niż kaleczyć polski język? Większa szansa na porozumienie się. Tutaj jest czysta praktyka i wygoda.
Wrogie spojrzenia od osób starszych? Nie mam takich doświadczeń, wręcz przeciwnie.
Odnośnie mieszkań - jeśli to jest manshion a nie apato - czyli mieszkanie należy do konkretnego kolesia a nie firmy, to raczej nie chce mieć do czynienia z obcokrajowcem, który najprawdopodobniej nie zna zasad, których jest cała masa. Tutaj nie ma co się szczypać, idziesz szukać innego mieszkania. I znowu, jeśli mówisz płynnie po japońsku - nie będzie problemu nawet jak nie chce wynająć "białemu".
JLPT N5, sorry ale to nie mówisz płynnie po japońsku, a znasz jedynie jakieś podstawy. Poziom raczej przedszkolaka. Ciężko się dorosłym rozmawia z przedszkolakiem, szczególnie jak chcą wynająć mieszkanie. Odnośnie japońskiego paszportu - to wszystko zależy.
Trzeba się pogodzić z tym, że jeśli wyglądasz jak nie Japończyk to nim nigdy nie będziesz, nie ma co walczyć z systemem.
Japończycy, szczególnie ci w branży turystycznej kochają Chińczyków. Odnośnie narodu - to inna sprawa. Każdy jest inny. Nie ma co generalizować.
Nie słyszałem aby jakikolwiek Japończyk zagadał tak znienacka do kogokolwiek w miejscu publicznym i jeszcze podzielił się swoją opinią.
Nie zaprzeczam, że Twoje doświadczenia są prawdziwe, po prostu każdy ma inne i nie ma co generalizować.
Ja spotkałem się z tym że wynalazłem restaurację na Google maps, otwartą, wygląda jak otwarta, w środku siedzą Japończycy. Jak wchodzisz to się okazuje że zamknięta choć ludzie siedzą i są miejsca XD no ale podobna rzecz spotkała mnie np we Włoszech :P generalnie coś może być na rzeczy z rasizmem ale to margines i jako turysta nie ma z tym problemu w sumie. Jakby Japończyk albo czarny przyjechał do PL to pewnie spotkałby się z podobnymi sytuacjami.
Do mnie zagadywali ludzie ale to w sklepach płytowych. Jeden to wręcz chciał się przyjaźnić, algadac obniżyć itp ale ja się spieszyłem xD
Komentarz usunięty
Komentarz usunięty
@ColonelWalterKurtz Na jak długo tam jesteś? Znasz język?
Jak chcesz sobie odbić jakiś 1000zl na bilecie to daj znać, kupisz mi coś w JP
Byłem 16 dni na wycieczce. Objazdówka. Języka zero. Widzisz można było ocgarnac ale ja nie spodziewałem się że tam niektóre rzeczy są tak tanie. Jakby ktoś chciał dobra wkładkę do gramofonu to PM XD
@ColonelWalterKurtz Jeżeli robisz serię wpisów to plz zrób jakiś osobny autorski tag żeby było to łatwo śledzić i potem żeby było łatwo znaleźć. Teraz się do Japonii nie wybieram ale kiedyś będę to się przyda na potem.
@Catharsis Jak to się robi? XD mam po prostu używać wymyślonego tagu z haszem na początku i tyle?
@ColonelWalterKurtz Nie mam zielonego pojęcia :D. Rzadko kiedy piszę tu jakieś posty a co dopiero robić serię postów żebym potrzebował własny tag autorski. Zapytaj kogoś bardziej doświadczonego albo kogoś z moderacji xD
@ColonelWalterKurtz możesz powiedzieć jak to Ci się udało dodać Suice "W moim przypadku skorzystałem z iPhone gdzie można tę kartę dodać w portfelu i doładowywać z Revoluta (takiej opcji chyba na androidzie nie ma)." Nie musiałeś niczego rejestrować w sensie podawać swoich namiarów?
Nic. Zero. W apce portfel klikasz plus prawym górnym rogu -> dodaj kartę komunikacji publicznej -> wyszukaj suica. Done. Sam bylem zaskoczony jak to prosto poszło. Działało na dwóch telefonach tak samo.
Dzięki. Nie wiedziałem, że tak można na nie japońskich telefonach.
@ColonelWalterKurtz "...wszystkie przystanki mają swoje numery np. H09. Dzięki temu można łatwo ogarnąć się w czytaniu planów, przesiadkach i śledzeniu trasy."
No to dla porównania Wrocław i 4 przystanki o tej samej nazwie przy każdym skrzyżowaniu bez żadnego dodatkowego wyróżnika, skaranie dla początkujacych xD
Zaloguj się aby komentować