uważasz, że towarzysze są w stanie znów wejść do Kijowa, jeśli już weszli na początku wojny, a nie dali rady tego utrzymać
@Fausto OCZYWIŚCIE ŻE TAK,lecz wejście to będzie miało inny charakter niż to z początku wojny - tym razem może ono nastąpić dopiero po złamaniu/zniszczeniu sił zbrojnych ukrainy. Lub też (co nie oznacza wejścia rosjan) upadek Kijowa będzie miał postać puczu części ukraińskiej armii przeciw rządowi.
Rosjanom nie udało się na ukrainie powtórzyć po swojemu z II wojny w zatoce (Inwazja na Irak i obalenie Saddama) ale to nie świadczy,że Kijów jest nie do zdobycia. To co się stało świadczy po prostu o tym,że użyto za małych sił a armia ukraińska chciała walczyć. Oraz o tym,że ukraińcy mieli co najmniej równorzędne dane wywiadowcze jak rosjanie (próba powtórzenia II wojny w zatoce z przeciwnikiem który nie był ślepy i głuchy nie miała szans)
Tak,rosjanie mają problem zająć Awdiejewkę,lecz i ukraińcy mają problemy i wiele zależy od utrzymania tej Awdiejewki.
Ukraińcy nie chcą jej oddać,ale nie mając już odwodów są na skraju bycia złamanymi. To jest artykuł który sam podajesz.
Utrata odwodów przez ukraińców w sytuacji gdy posiadają je rosjanie oznacza jakiejkolwiek utratę inicjatywy w wojnie i dobry moment do zniszczenia ukraińskiej armii. Obrona do końca miasta takiego jak Awdiejewka to ryzyko skończenia w "kotle". A wtedy jeśli Ukraina nie będzie miała czego zmobilizować - game over.
W momencie w którym armia ukraińska zostaje złamana - ruscy idą gdzie chcą - i do Kijowa i do Lwowa i pod naszą granicę i nie tylko. Zełeński może znów "zmobilizować volksturm" - ale ta ich obrona terytorialna zostanie przerobiona wtedy na siekane kotlety i tylko od rosjan będzie zależeć czy będą się przejmować stratami cywilnymi w walkach miejskich (nie będą). I po złamaniu armii nie są potrzebne żadne miny na granicy z białorusią itd.Tylko paliwo,w ciul paliwa. Jak mówił Clausewitz wojna opiera się o rozbrojenie przeciwnika.