czy ktoś korzystał z trenerów interpersonalnych? Polecicie osobie z aspergerem?
Czy to będzie takie samo pierdolenie co pick-up artists.
Trafiłem teraz na ciekawy film gościa który reklamuje przy okazji swoje usługi, ale sam film mi się całkiem spodobał, i myślę czy dać mu szansę. Wprost wyjaśnia jakie zachowania o których nie wiedziałem wywołują jakie reakcje u innych ludzi
https://www.youtube.com/watch?v=kkymy8s_Ujo
@redve - zdecydowanie polecam pracować nad sobą - jesteś w takim wieku, że uważasz, że jesteś ukształtowany i wszystko rozumiesz - a tak naprawdę jeszcze dekady pracy nad sobą przed Tobą.
Do pracy nad sobą jest potrzebny, ktoś kto przeszedł podobną drogę i wie co działa a co nie - niekoniecznie to musi być trener personalny - może to być mentor z uczelni czy pracy (wiem, że jeszcze nie masz pracy - ale szukasz).
Mam kilka rzeczy, które sobie podsumowałem bo mentoruję ludzi, ale to jest brain dump, który bez kontekstu może nie przysłużyć się tak jak przepracowanie rzeczy z żywa osobą - jak jednak chcesz to mogę opracować i przesłać Ci jak się odezwiesz na priv.
@redve - obejrzałem ten filmik i nie polecam stosowania żadnego z tych zachowań bo każde przedstawione zachowanie w filmiku to zachowanie psychopaty, które nie nadaje się do budowania kariery w normalnym środowisku pracy - i jeśli zaczniesz takie zachowanie stosować to szybko z robieniem kariery się pożegnasz. Oczywiście to nie jest tak, że na przykład szefowie januszeksów czy kierownicy z jakichś gównofirmach podobnych technik nie stosują (czy takimi technikami właśnie swojej pozycji nie osiągnęli) - ale na pewno nie chciałbyś w takiej firmie pracować.
@koszotorobur ale ja nie patrze na to jak na poradnik. W filmie wprost mówią że gościu wzbudza strach a nie podziw xD
Chodzi mi natomiast o to, że dobrze to tłumaczy
@redve - gość z filmiku faktycznie tłumaczy całkiem sprawnie i nie rozwleka tematu.
A co mojego drugiego komentarza to wolałem go napisać - nie tylko dla Ciebie ale dla innych, którzy mogliby się zastanawiać czy warto zacząć się tak zachowywać
@koszotorobur jak coś to wołaj, ja też chętnie przeczytam.
@redve Zależy jaki autyzm. Zależy jak funkcjonujący. Zależy jaki mentor i najważniejsze, czy będzie mieć nad sobą pejcz sprawiedliwości jeśli mu się nie uda. Psycholodzy wyrzekają się takiego pejcza od razu, tak jakbyś chciał wiedzieć. Taki trener nie ma nad sobą nawet jakiegoś związku zawodowego i o etyce już nawet nie mówiąc. Ja bym uwazał ale myślę, że mentoring to zajebista sprawa, jeśli oczywiście osoba, która go udziela jest godna zaufania i nie jest jak trenerzy jazdy ze szkółek jazdy, co nie chcą nigdy dopuścić do egzaminu, bo pinionzek ugu bugu.
@wiatraczeg asperger, wysoko funkcjonujący
Mordo, z takimi zaburzeniami chodzi się do paychologów a nie do treserów ludzi (° ͜ʖ °)
@Klamra psychologowie nie robią nic poza wyciąganiem kasy. Pomoc przynoszą w miarę psychiatrzy, ale byłem u jednego i zdałem sobie sprawę że proszki mi nie pomogą
@redve gdyby nie moje 6 lat u psychologa, to by mnie tu dzisiaj nie było. Tylko nie chodzi się do pseudopsychologa, który w rzeczywistości jest kołczem, po weekendowym kursie psychologii, tylko do człowieka, który się kształci i dokształca całe życie. Jak Cię lubię, to Ci powiem, że pierdolisz teraz (° ͜ʖ °)
@Klamra może do tej pory chodziłem do samych zjebanych
@redve a jak filtrowałeś psychologów? Może musisz mieć ostrzejsze kryteria wyboru.
Na hacker news był niedawno wątek o trenerach i ludzie wyrażali się bardzo niepochlebnie. Że większość rzeczy można ogarnąć we własnym zakresie, albo taniej. Z drugiej strony nawet słuchając takich trenerów można się wiele nauczyć.
Może idź na próbę na 3 spotkania i opisz nam wrażenia? Zaplanuj, że pójdziesz np. te 3 razy i ocenisz czy to czego się nauczyłeś jest dla ciebie warte wydanych pieniędzy. Planuj z góry ile wydasz (tj. ile razy pójdziesz), żeby nie wpaść w pułapkę subskrypcji.
@Legendary_Weaponsmith Mój kuzyn jest takim treserem. Był nim, zanim w ogóle niektórzy kumali na czym to polega. W tv też prowadziłem różne pogaduchy z takimi treserami (takiej używam nomenklatury, bo dla mnie to treserzy. Tresują ludzi jak psy. Jak korpo sekta) Mam alergię, na takich. Ci to dopiero zdzierają hajs z ludzi.
@Legendary_Weaponsmith nie filtrowałem. Szkoła moim rodzicom nakazała mnie wysłać do tego i tego. Przewinąłem sie przez co najmniej 4 różnych psychologów, i każdy jedyne co robił to pytał za 200zł/h co robiłem w zeszłym tygodniu
@Klamra Z Aspergerem się nigdzie nie chodzi, bo to nie przeszkadza funkcjonować ani nie jest upierdliwe.
@jonas Zależy jaki stopień Aspergera. Ja np. mam lekkie Aspee. Ale mam też nerwicę lękową. I to mocną. To nie choroba, ale uwierz mi, w konkretnym stadium, utrudnia codzienne funkcjonowanie.
@jonas jest zajebiście upierdliwe. Cały czas czujesz że nie pasujesz, że coś robisz źle ale nie wiesz co, ani co z tym możesz zrobić. Utrudnia to na tyle życie że sporo ludzi ma przez to myśli samobójcze albo fobie społeczną, bo boją się że cokolwiek zrobią to obrażą ludzi wokół. To nie jest tylko posiadanie dziwnych zainteresowań i bycie dobrym z matmy
@jonas nie przeszkadza funkcjonować w taki sposób, że jak mnie zostawisz samego to znajdę pracę i nie zdechne z głodu, natomiast to co siedzi w twojej głowie cały czas o sobie przypomina i cały czas sprawia że sie czujesz źle
@Klamra Z nerwicami już warto gdzieś pójść, tylko na demony i diabły nie do psychologa czy innego podobnego szarlatana parającego się pseudonauką, ale prawdziwego lekarza specjalisty.
@redve W moich latach pacholęcych nikt się nie bawił w rozpoznawanie Aspergera, więc miałem etykietkę "zdolnego ale aroganckiego". Nie miałem nic złego na myśli, po prostu komunikowałem się z otoczeniem w sposób, który dla tzw. normictwa był oznaką złych manier, arogancji i innych konwenansów. Z biegiem lat wytresowałem się tak, by porozumiewać się z normictwem w ich języku, z przestrzeganiem różnych rytuałów, obrzędów i innego voodoo typu small-talk, które niczego w istocie przekazu nie zmieniają, ale z jakiegoś powodu są oczekiwane przez wszystkich. Jak tam chcą, wszystkich na swoją modłę nie urobię, to się dostosowałem.
Fobia społeczna mi na szczęście nie przypadła, choć nadal o wiele bardziej wolę napisać niż zadzwonić. Moje ulubione normickie gówno - wysyłam typowi SMSa z komunikatem na jakiś tam temat i dodaję, że nie mogę rozmawiać, więc oczywiście oddzwania spytać czemu nie mogę rozmawiać. No ja pierdolę, czy napisałem po chińsku?
@redve Od dawna jestem ze sobą pogodzony, nie przeszkadza mi moje własne towarzystwo, dobrze się w nim czuję. Zresztą jaki miałem wybór? Gmeranie przy osobowości na siłę nosi znamiona eksperymentów na ludziach. Znalazłem taką pracę, w której nie trzeba ciągle gadać, ładnie wyglądać i wiedzieć co zrobić z rękami, żeby nie wyjść na dziwadło - w elektryce przemysłowej z drutami gadać nie trzeba i one mają w dupie jak wyglądasz.
@jonas ja odczuwam ogromny dyskomfort i czuje że dziczeje przez brak kontaktów z ludźmi. Jestem w stanie funkcjonować samemu, ale absolutnie mi się to nie podoba. W najlepszym wypadku jest neutralne. Też nie ogarniam czemu normictwo wymaga tych pierdół przy rozmowie. Jak pracowałem w korpo to mnie poinstruowano, żebym NIGDY nie mówił że zapomniałem hasła tylko zawsze mam mówić że utraciłem dostęp, bo to źle wygląda XD Połowa komunikacji jest "na pokaz", ale nauczyłem sie funkcjonować w tym systemie. Nie mniej, ja jednocześnie chce sie socjalizować z ludźmi, i jednocześnie nie umiem, i mnie to strasznie dobija
@redve To trudne do opanowania, taki wewnętrzny konflikt. Nauka funkcjonowania w systemie to już duży krok naprzód, o ileż wszak łatwiej i bez wysiłku zamknąć się w piwnicy i szczekać na matkę, podstawiającą żarcie na próg drzwi. Ludzie są mi potrzebni w homeopatycznych dawkach, ale gdyby było inaczej, poszukałbym sobie jakiegoś hobby dla takich jak ja aspołecznych mruków, żeby razem z nimi napawać się ciszą i prostymi komunikatami "tak" i "nie". Internet to rozrywka i wielkie śmietnisko, łatwo się tu zamknąć w domniemanej grupie wsparcia, która okaże się bańką spierdolenia i w niczym nie pomoże.
@jonas nie do psychologa? Tylko do lekarza specjalisty? Chodzi Ci o psychiatrę?
@Klamra Tak jest, psychiatra to lekarz, psycholog to chuj wie co, jak wróżka od tarota, wiejska szeptucha albo inny szaman. Mogą komuś pomóc, ale jest to niemierzalne i często bezskuteczne.
@jonas Kiedyś zrobię wpis o moich doświadczeniach z moimi zaburzeniami. Bo to co ja tu czasem czytam, to aż mi oczy wypadają. Teraz tylko napiszę Ci, że jak już było bardzo źle, to poszedłem do Psychologa i ten wysłał mnie do Psychiatry. Ten zrobił wywiad, przepisał leki i powiedział, że leki lekami, ale zaprasza na psychoteriapie do psychologa. I za 9miesięcy kontrola. Także tego... Psychiatra powiedział, że leki tylko wspomagają terapię. Na lekach nie da się tak ciągnąć całe życie. Terapia psychoanalityczna to podstawa. Resztę opiszę w artykule. Całą swoją ścieżkę. Od pierwszych ataków, aż po zakończenie terapii.
@Klamra No i o to chodzi - lekarz specjalista wskazuje narzędzia do rozwiązania problemu, kontroluje przebieg leczenia i wszystko wyjaśnia.
@jonas Owszem, tylko Ty nazwałeś psychologa szeptuchą i innymi określeniami, negatywnie nacechowanymi, a psychiatrę nazwałeś specjalistą. Tylko, że ten specjalista, wysłał mnie do innego specjalisty. Ponieważ Psychiatra zna wartość psychoterapii. Więc nie wiem, czy psycholog to "chuj wie co"? Skoro psychiatra, lekarz, mnie do tego "chuja wie co" wysłał.
@Klamra Nie nazwałbym psychologa "specjalistą", "narzędzie" to najbardziej pozytywne określenie, na jakie umiem się zdobyć. Jeśli pomogło to wspaniale, dobrze dobrane narzędzie do osiągnięcia celu.
@jonas Sorry, za dosadność, ale zajebałeś toną inwektyw psychologa. Stanowczo się z tym nie zgadzam, stąd moja reakcja. Toną inwektyw natomiast, ja zajebuję wszelkiego rodzaju kołczów i treserów ludzi. Po wielu, wielu latach, obcowania z takimi środowiskami, uważam, że mogę się wypowiadać na temat obydwóch tych profesji. Tylko zawsze będę podkreślał i powtarzał do usranej śmierci: mówię o wykształconych psychologach, a nie o samozwańczych treserach ludzi, po pseudokursach. I dziś rzeczywiście, ciężko jest trafić na dobrego psychoanalityka. Jak to zwykle bywa. Patologia podszywa się pod autorytety. W każdej dziedzinie.
@Klamra Kołcze to nawet nie "narzędzie", wiejskie szpetuchy ani szamani, tylko szemrane typy i totalni szarlatani. Kołcze pomagają przede wszystkim sami sobie, strzygąc frajerów zasłuchanych w piramidalne brednie o strefie komfortu i tak dalej.
Problemem psychologów jest niski próg wejścia, byle półdebil po studiach w wyższej szkole żonglowania ryżem może się tak tytułować. Trudno odsiać z takiego tłumu ludzi z sensownymi umiejętnościami i wiedzą, zdolnych pomóc w psychoterapii naprawdę, a nie tylko zainkasować za wizytę.
@jonas SIto odsiewania wymaga własnej inteligencji i samoświadomości. Patusy chodzą do patusów. Ludzie którzy są samoświadomi i wymagający, potrafią rozpoznać do kogo iść a kogo omijać.
@jonas Próbujesz wybrnąć z tego co powiedziałeś i jak nazwałeś psychologów, ale ja tego nie kupię. Już sobie wyrobiłem zdanie. Dziękuję za dyskusję. Dalsza dywagacja jest bezcelowa.
@Klamra Nie próbuję wybrnąć, dalej psychologów uważam za pseudolekarzy i mam o nich bardzo złe zdanie. To, że trafi się jeden czy drugi, który pseudolekarzem nie jest, to czysty przypadek i fajnie, że akurat na taki trafiłeś.
@jonas psycholodzy nigdy sami siebie, nie nazywali lekarzami. Nie są i nigdy nie byli. I żaden normalny psychoterapeuta sam siebie tak nie określa. Nie wiem skąd to wziąłeś. Czy sam sobie tak uszyłeś, czy ktoś Ci tak próbował wmówić, a Ty się przeciwstawiłeś. Co nie zmienia faktu, że są specjalistami w swojej dziedzinie, dlatego psychiatrzy przede wszystkim zalecają psychoterapię. I szanują się wzajemnie. Nie mam pojęcia, w jakiej Ty rzeczywistości żyjesz, ale na pewno jest inna, niż moja. Dobrej nocy.
Zaloguj się aby komentować