#polityka

Wątek z politykami, którzy padali ofiarą szykan za mówienia prawdy. Ja zacznę chyba od lidera rankingu: Bieńkowskiej.

„Pasażerom to można tylko powiedzieć jakby: sorry, mamy taki klimat, no niestety”

Komentarz w sprawie tego, że tory zamarzły i były wielkie opóźnienia w PKP.

"(...)ja dostawałam, powiem ci 6 tysięcy... 6 tysięcy... Rozumiesz to? Albo złodziej, albo idiota... To jest niemożliwe, żeby ktoś za tyle pracował"

O zarobkach na stanowisku chyba wiceministra w rządzie 38 mln państwa.

I mniej znane

„Gdzie są bramki, tam są korki”

W sprawie tego, skąd się biorą korki na autostradach.

Potwierdza się, że trzeba być przezornym, trzeba być zapobiegliwym, trzeba się ubezpieczać

Cimoszewicz o wypłatach odszkodować dla powodzian. Później wyjaśniał:

"Trochę zapomniałem, że jestem politykiem, bo odpowiedziałem, jakby mnie na zajęciach zapytał student, czy powodzianom należą się odszkodowania. No, nie należą się, skoro się nie ubezpieczyli..." – wspominał po latach Włodzimierz Cimoszewicz, z wykształcenia doktor nauk prawnych.
Alky

Zmień pracę, weź kredyt.

matips

No, niektórym dostało się za nadmierne szydzenie z wyborców.

jajkosadzone

Niestety,ale ludzie chca zeby politycy mowili prawde.

Jak juz mowia to jednak wola takich,ktorzy ladnie klamia

BapitanKomba

@TRPEnjoyerPieniędzy po prostu nie ma. I nie będzie. - Rostowski w 2015, gdy komentował rozdawnictwo PiS. I pieniędzy faktycznie nie było. Potem się "znalazły", bo rząd zrobił 20% inflację, ograbiając nas z ciężko zarobionych pieniędzy...

wielkaberta

@TRPEnjoyer

>Cimoszewicz o wypłatach odszkodować dla powodzian.

A to przedwieczny ból dupy #wroclaw i Wrocławiaków, ha tfu na nich.

Zaloguj się aby komentować