Politico: Polska supermocarstwem europejskim

Politico: Polska supermocarstwem europejskim

hejto.pl
Na portalu Politico.eu ukazał się artykuł wieszczący wzrost Polski jako przyszłej militarnej potęgi, która będzie odgrywała w Europie znacznie większą rolę niż do tej pory. Jakie wady i zalety tej przewidywanej przyszłości widzą europejscy publicyści?
Autor rozpoczyna artykuł od kilku kontrowersyjnych stwierdzeń jakoby Polska miała „paranoję dotyczącą Rosji", a następnie stwierdza iż Polska posiada „najlepszą armię (army - wojska lądowe) w Europie, która w najbliższym czasie stanie się jeszcze silniejsza. Co do polskiej „paranoi", to najwyraźniej umknęła mu rosyjska agresja na Ukrainę i ludobójstwo dokonywane ta przez rosyjskich żołnierzy, które tylko potwierdziły polskie zastrzeżenia zgłaszane w NATO i Unii Europejskiej od lat. Okazały się one faktem, trudno więc mówić tutaj o paranoi.
 W obliczu tego rodzaju zagrożenia każde (normalne) państwo zdecydowałoby się na podobne ruchy co obecnie Polska. Szczególnie, że opinia na temat polskiej „najlepszej armii w Europie", jest – nawet przy najlepszych chęciach – grubo przesadzona. Siły Zbrojne RP choć cieszące się poparciem społecznym od kilku lat bardziej doinwestowywane, dopiero co wychodzą z zapaści wynikającej w oszczędnościowej epoki „dywidendy pokoju", a w dodatku muszą zastępować uzbrojenie oddane Ukrainie nowym. Takie stwierdzenie, w odniesieniu do Wojsk Lądowych ("army"), może jednak stać się bliższe prawdzie za kilka lat, gdy sfinalizowane zostaną programy modernizacyjne.
Politico chwali jednocześnie stoicyzm Warszawy po incydencie, w którym – nieznanego pochodzenia początkowo – pocisk spadł na polskie terytorium zabijając dwójkę polskich obywateli. Wskazuje obawy, jakie miały „Bruksela i Berlin", że polskie władze podejmą w tej sytuacji jakąś emocjonalną (czytaj: głupią) decyzję.
Następnie wskazuje się wypowiedź anonimowego amerykańskiego oficera na temat tego, że to Polska stała się obecnie najważniejszym wojskowym partnerem USA na Starym Kontynencie. Niemcy tymczasem tracą swoją rolę i pozostają hubem logistycznym. Do tego przyczyniają się niekończące się niemieckie debaty na temat tego w jakim stopniu finansować siły zbrojne w tym jak wydać zadekretowane w tym roku 100 mld EUR i czy w ogóle podnosić inwestycje na obronność w późniejszym czasie z obecnego 1,5 proc. do rekomendowanych przez NATO jako minimum 2 proc.
Politico konkluduje te rozważania, że Niemcy będą starały się po raz kolejny znaleźć formułę, w której Berlin będzie oszczędzał na własnej obronności chowając się za plecami innych. Do tej pory tym innym były tu oczywiście Stany Zjednoczone, a teraz miałaby to być nowa regionalna potęga w postaci Polski – państwa w przyszłości z 300-tysięczną armia, podczas gdy Niemcy mają obecnie siły zbrojne liczące tylko 170 tys. ludzi i nie wiadomo czy zdecydują się na ich powiększenie. Szczególnie - że jak pisze autor artykułu – w Polsce nie brakuje chętnych do służby, a w Niemczech owszem. Jego zdaniem ma to wynikać z tego, ze w Polsce wojsko służyło do tej pory „do walki o wolność".
Politico wskazuje, że dotychczasowa próba stworzenia Wojsk Obrony Terytorialnej, choć często wcześniej wyśmiewana, okazała się trafiona. „Weekendowi żołnierze" zdali egzamin w Siłach Zbrojnych Ukrainy, jako lekkie formacje uzbrojone w systemy przeciwpancerne. Autor zastanawia się następnie, czy zwiększenie polskiej potęgi wojskowej przełoży się na większe wpływy polityczne, mając tu najwyraźniej na myśli Unie Europejską. Wskazuje na rozdźwięk stanowisk między UE a polskim rządem Zjednoczonej Prawicy, który „nie jest przywiązany do norm demokratycznych". Nadal widzi też PiS jako ugrupowania sympatyzujące z Donaldem Trumpem i nie ufające prezydentowi Joe Bidenowi, który jako kandydat wypowiedział się po polskich rządach jako o „totalitarnych". Dostrzega też jednak, że co do wzmocnienia armii istnieje w Polsce zgoda ponadpartyjna.
Rzekoma nieufność w stosunku do Bidena i partnerów amerykańskich miała wg Politico spowodować zakupy, jakie Polska dokonuje obecnie w Republice Korei o wartość 10-12 mld USD. Autor wylicza tu szczegółowo liczby kupowanych czołgów, systemów artyleryjskich i samolotów oraz bardziej długofalowe plany. Nie zauważa przy tym, że większość z tych systemów jest kompatybilna z NATO i siłami Zbrojnymi USA, a często produkowanymi we współpracy z przemysłem amerykańskim. Nie rozumie też, że pozyskanie tego uzbrojenia nie będzie się tez wiązało z dodatkowym obciążaniem amerykańskich linii produkcyjnych, co z wielu względów jest korzystne z punktu widzenia USA - w każdym razie planistów w Pentagonie czy US Army Europe, bo amerykański przemysł ma zapewne inne zdanie. Zdaniem Politico, powodem ma być więc tylko rzekoma „nieufność" i... cena, ponieważ wyroby koreańskie miałyby być tańsze niż amerykańskie.
Wszystko to ma pogrzebać... wizje prezydenta Francji Emmanuela Macrona, który chciałby, że Unia Europejska była samodzielna jeżeli chodzi o produkcję sprzętu wojskowego. Politico zauważa, że wg wizji francuskiej tą niezależność miałby dać głównie francuski przemysł. Chodzi zatem o partykularne interesy Francji, kryjącej się za „europejskością", a fakt że Polska chce przeszczepiać produkcję koreańskich rozwiązać do siebie i polonizować (czyli de facto europeizować), już gazecie umyka.
Politico dostrzega, że wśród wielkich polskich zakupów, tylko śmigłowce AW149 zostały zakupione od europejskiej firmy (Leonardo), jednak tylko ze względu na to, że będą „budowane w polskich zakładach", co miało tu chyba być zarzutem.
Politico zastanawia się czy Polska, pomimo swojej mocnej gospodarki, będzie w stanie unieść potężne plany, jeżeli chodzi o rozbudowę i modernizację Sił zbrojnych, które łącznie do 2035 mają kosztować 524 mld złotych, i przytacza wypowiedź gen. Kozieja, że po wyborach nowy gabinet będzie musiał „zadać pewne trudne pytania co do zdolności finansowania tak wielkiej ekspansji militarnej". Dodajmy tutaj, że kwota 524 mld zł na Plan Modernizacji Technicznej pochodzi jeszcze sprzed wojny na Ukrainie i podniesienia wydatków na obronę do 3 proc. PKB, choć z drugiej strony w pierwotnym PMT duża część z niej miała być wydawana w okresie 2030+, a teraz jednak trochę się to zmieni.
https://defence24.pl/geopolityka/politico-polska-supermocarstwem-europejskim-komentarz

Komentarze (1)

Nemrod

Co do problemów kadrowych niemieckiej armii to może się to zgadzać - kuzyn się zaciągnął, ale nie przedłużył kontraktu, mimo iż oni bardzo chcieli. Niemiecki żołnierz właściwie nie może się bronić i reagować, a jest traktowany z wrogością w swoim własnym kraju - tu panuje dość mocne nastawienie pacyfistyczne i wojsko jest traktowane jako agresor. To jest całkiem normalne, że idąc w mundurze zostaniesz opluty i zwyzywany. Już nie pamiętam dokładnie dnia, ale chyba 1 maja dostali oficjalny zakaz wychodzenia z jednostki w mundurach, "żeby nikogo nie prowokować swoją obecnością".

Zaloguj się aby komentować