#gry #finalfantasy #playstation #jrpg #gownowpis
Większość osób trzyma właśnie to "granie za dzieciaka", nostalgia to bardzo ważny element niestety. Nie wiem czy warto na siłę bo nie poczujesz tego za czym oni tęsknią
@Tylko_Seweryn może jednak odpuść sobie ten oryginał i zagraj w remake?
@Grubas tego się bałem, bo chce bardzo docenić grę jako gre.
@seeksoul słyszałem że są smaczki z oryginału i jakieś tam zmiany, także nie chce niczego stracić:/
@Tylko_Seweryn uber spoiler, jak ktoś nie grał to niech skończy czytać w tej chwili. Jeżeli nie chwyciło Cię do śmierci Aerith (bo obstawiam, że o tym wspominałeś https://finalfantasy.fandom.com/wiki/Aerith%27s_death) to ja bym odpuścił. Jak Cię kuszą Finale to możesz spróbować uderzyć w późniejsze odsłony. Ja bardzo lubię nieco zapomnianą VIII i zdecydowanie mniej zapomnianą IX.
@Tylko_Seweryn spóźniłeś się Tomeczku na tę gierkę dobre 26 lat. Na dzień dzisiejszy oryginał już nawet miłośników marki którzy ogrywali ją na przełomie wieków męczy. Potrzebujesz sporo samozaparcia by tę historię w całości poznać.
@Tylko_Seweryn Bo ta gra była dobra w swoich czasach, które bezpowrotnie minęły, i obecnie ludzie którzy o niej opowiadają mają okulary nostalgii, ale sami bardzo rzadko ograli ją drugi raz. Rewolucyjna na wiele sposobów, z OSZAŁAMIAJĄCĄ wtedy grafiką, zwrotem akcji który obecnie zna chyba każdy (kiedyś nie było internetów i spoilery się tak łatwo nie roznosiły), więc w zasadzie sporo magii tej gry odpada już w momencie startu.
Ja ją PRAWIE przeszedłem kiedyś, ale te losowe walki z toną shitu denerwują - to nie pokemon gdzie wyskakuje jeden wróg którego najczęściej gasisz jak peta jednym atakiem, im dalej w las to bardziej denerwujące grupki przeciwników potrafiące wipować całe party. Oczywiście można żłopać antydepresanty (to coś co na parę kroków wyłącza ten mechanizm), ale wtedy mamy niedoexpione party które się wywali na kolejnej mapie bo power creep jest potężny i trzeba wracać grindować żeby móc w to jakkolwiek dalej grać bez rwania włosów z głowy.
Do tego turowo-dynamiczny system walki, który jest dla mnie najbardziej irytującym systemem walki jaki wymyślono. Niby turowy, ale musisz reagować szybko, nie możesz pójść do kibla itd bo przeciwnik atakuje co określony czas tak samo jak Twoje postacie więc musisz pamiętać gdzie jest konkretny atak konkretnej postaci, przedmiot itd bo czas gra na niekorzyść (niektóre postacie potrafią wykonać 3-4 ruchy zanim inne jeden).
Kanciasta grafika i brak głosów/dźwięki MIDI dziś wywołują podczas cutscenek raczej ciarki żenady aniżeli te pozytywne "ciary".
Dlatego nie biczuj się że Ci nie podchodzi, gra jest w tym momencie mocno przestarzała, historia została zaspoilowana miliardy razy, gra jest MEGA długa jeśli dopiero ją poznajesz i MEGA irytująca, nie jesteś sam.
Jak chcesz spróbować z serią FF to polecam, moim zdaniem, dużo nowocześniejszą i lepiej znoszącą próbę czasu FF-X.
@Tylko_Seweryn sytuacja 1:1 jak moja - nigdy nie grałem za dzieciaka, kupiłem remaster na Switcha, zeby zobaczyć i najdalej jak doszedłem to jest może ze 3h w fabule i nie mam jakiejś wielkiej motywacji do grania dalej. Same jRPGi nawet lubię, więc to raczej nie jest kwestia samej gry (chociaż tu uczciwie trzeba przyznać, że grałem głownie w Golden Suny).
@TheLastOfPierogi 15 kocham, jedna z moich ulubionych gier
@Voltage lubię długie gry, jrpg jako takie też, no ale cóż, może zobaczę sobie na youtubie jakia skrót dalszej fabuły, chociaż to już w sumie nie to samo. Eh
Zaloguj się aby komentować