Jak mogę pomóc narzeczonej i jej rodzinie?
#pytanie
Być. Pomagać jak zobaczysz że sobie nie radzą z jakąś sprawą np. papierkową czy że trzeba gdzieś pojechać, coś ogarnąć. Cokolwiek, bo na "małe rzeczy" teraz nikogo z nich pewnie nie stać.
No niema jak, przytulać i być obecnym.
@maximilianan czemu nie będą?
@AlvaroSoler Bo czasem już nie warto, albo prośba rodziny.
@AlvaroSoler nie znam wszystkich szczegółów, ale tak jak mówi @dolitd - niewydolność wielonarządowa plus sam to na siebie sprowadził na własne życzenie będąc alkoholikiem od 14 roku życia, a jak wysyłali go do lekarza to wiedział lepiej. Nawet jak prawie się wykrwawił to odesłał pogotowie, bo nic mu nie jest.
Mój teść leży w szpitalu w ciężkim stanie
(...)
sam to na siebie sprowadził na własne życzenie będąc alkoholikiem od 14 roku życia, a jak wysyłali go do lekarza to wiedział lepiej. Nawet jak prawie się wykrwawił to odesłał pogotowie, bo nic mu nie jest
(...)
Jak mogę pomóc narzeczonej i jej rodzinie?
@maximilianan nie wiem chociaż się domyślam.
@maximilianan w sumie zreflektowałem się nad swoim pierwszym komentarzem. Ale nie dlatego że coś napisałem nie tak tylko może dlatego że jednak nie mam dla ciebie odpowiedzi na zadane pytanie. Generalnie:
Ciężko jest mi sobie wyobrazić alkoholika od 14 roku życia jako człowieka do rany przyłóż, więc prosty wniosek mi się w głowie ułożył że najlepiej dać mu chyba iść nieniepokojonym swoją wybraną równią pochyłą w dół.
No ale pytanie było jak pomóc rodzinie. No to jeszcze raz - jeśli to nie był jakiś wyjątek toksyczny tylko wyłącznie dla siebie, to nie rozumiem czemu rodzina potrzebuje pomocy, bo "straszny człowiek ale jednak rodzina" do mnie nigdy nie przemawiało. No ale to przy założeniu że "alkoholik" to z pełnym pakietem socjalnym był, a tego nie wiem.
@wonsz wychodzę z podobnego założenia. Ma na co zasłużył i o czym słyszał od minimum dekady (tyle się znamy). Rodzina potrzebuje pomocy bo to jednak jest ojciec i mąż.
@maximilianan bądź dla nich wsparciem, daj im ramię na którym się wesprą w najcięższej chwili. Udźwignij razem z nimi ten ciężar.
@maximilianan po prostu badz
Bądz i wspieraj
@maximilianan ogarnij alprazolam w najmniejszej dawce 0,25 lub w wersji o przedłużonym uwalnianiu 0,5 i jak będzie źle to po pół tabletki najbardziej załamanym. Cuda działa na głowę i pomaga łatwiej przejść w najcięższych chwilach.
Bądź. Jeśli jesteście razem to ogarnij kawę czy jakieś niewielkie przekąski, zaproponuj pomoc przy formalnościach etc.
@GordonLameman no póki co jesteśmy 1000 km od teścia, ale gotowi do niezbyt wyczekiwanej podróży. Też tak właśnie myślałem, żeby poogarniac za nich gadanie z zakładami itp.
@maximilianan
stypa, obdzwonienie ludzi etc.
ja teściów woziłem jak babcia zmarła, ogarnialiśmy razem pogrzeb, stypę, pomnik etc.
@maximilianan jedynie możesz być na miejscu i trwać na posterunku przy nich a w razie potrzeby reagować i pomagać. Ja byłem gdy umarł dziadek mojej kobiety i moja pomoc również objęła zadzwonienie na 112 aby lekarz przyjechał stwierdzić zgon (pacjent onkologiczny) oraz wezwać dom pogrzebowy… jest to dosyć ciężkie dlatego jako osoba trzecia było mi łatwiej
@maximilianan
Ostatnio teść przechodził operacje serca, bo prawie zszedł przez zastawkę. Dużo jeżdżenia i załatwiania. I to właśnie robiłem, byłem na zawołanie i do rozmowy.
IMO, to najlepsze co możesz zrobić.
I bądź wyrozumiały na emocje. Jak ktoś do ciebie krzyczy to nie odkrzykuj.
@maximilianan Być. Poić, karmić, przytulać
Zaloguj się aby komentować