#zwiazki
https://www.youtube.com/watch?v=-d7iM5sIHH4&t=402s
@rain jak postrzegasz swoją beznadzieję? Tak z ciekawości
@Tylko-Seweryn obiektywnie. Łączę w sobie większość cech, które są po prostu nieatrakcyjne. Począwszy od nieatrakcyjnego wyglądu, poprzez wiek, skończywszy na nieatrakcyjnej osobowości. A to wszystko okraszone byciem niemalże "babochłopem". Więc z czym tu do ludzi?
@rain no pacz, a kumpel szuka kobiety która podzieliłaby jego rowerową pasję, może też pływacką, dałaby się wyciągnąć w góry i na wakacyjny wypad rowerowy z namiotami etc. - to są główne jeśli nie jedyne wymagania, czwarty krzyżyk a on dalej szuka...może oboje szukacie w złych miejscach?
@wonsz tylko że takich dziewczyn, których on szuka są tysiące. Obecnie jeśli nie uprawiasz jakiegoś sportu, to odstajesz od "normy" in minus. Także oczywiście jako kobieta. Niemal każda kobieta więc stara się być aktywna fizycznie. Więc co mogę mu poradzić - niech chodzi w takie miejsca, gdzie jest jak najwięcej kobiet uprawiających jakiś sport. Jakieś siłownie czy inne centra fitnessu (nie wiem, czy to się tak nazywa) są idealne.
@rain apki nie są do znajdywania związków po prostu, nie wiem czemu ludzie dalej się oszukują. Był taki moment, że tak działały ale przestały, po co sobie tym głowę zaprzątać.
Tak jak kiedyś internet był inny zanim Facebook wjechał, ano był inny, teraz jest inny, świat idzie do przodu, czasem w pozytywny sposób czasem w negatywny ale się zmienia.
Ja z Tindera korzystałem ale z całym szacunkiem ale kto szuka stałego partnera na portalu gdzie normalnie jest pełno anonsów prostytutek? xD
@DiscoKhan nie obejrzałeś tego filmu uważnie i do końca, prawda?
@rain nie mam cierpliwości, nie lubię jak jasna cholera w ten sposób wiedzy odbierać. Także nie, nie obejrzałem, urywki tylko.
Jakieś kluczowe info mnie ominęło?
@DiscoKhan a pamiętam jak nam dawałeś zdjęcie z tindera do oceny, jeszcze z petem w twarzy
@DiscoKhan tinder jest tego najlepszym przykładem. Jak była tam względna równowaga, to to jeszcze jakoś działało, ale od kiedy jest tam 75% facetów, to cały pomysł na tę apkę można do kosza wyjebać i to nie jest żaden redpill, blackpill, bluepill czy inny cośtampill, tylko czysta matematyka- na każdą kobietę przypada 3 facetów, przez co kobiety mogą sobie przebierać do woli, a facet, jeśli nie jest nazwijmy to "perfekcyjnym kandydatem", to będzie miał martwy profil, zero reakcji, zero aktywności i tyle. Jeśli założyć czysto teoretycznie, że mamy taki rozkład kobiet:mężczyzn na poziomie 1:3 i to, że każda kobieta znajdzie tam dopasowanie, zaskoczy to i staną się parą (ergo wyleci z tinderowej puli, bo już kogoś znajdzie), to 66% facetów będzie po prostu skazana na stratę, jeśli będą liczyć, że ta apka coś im da.
@UmytaPacha ta, trochę się bawiłem, trochę sobie rzeczy przemyślałem, trochę to przegadałem i nie ma co.
@NiebieskiSzpadelNihilizmu nawet perfekcyjny facet może być odrzucony, bo zblazowane kobiety z przyzwyczajenia przesuną go w lewo. Zresztą weź zrób idealne zdjęcie... To jest cała kabała.
Teraz to jeszcze do tej matematyki dorzucić boty i już w ogóle jest super, po co z kimś pisać jak ktoś może botem odpowiadać? Bez sensu kompletnie. W sumie jedna z zalet AI, bo szybciej to dobije cały pomysł.
Ale tam generalnie się nikt w pary nie łączy, no prawie nikt. Mam kumpla, prawie dwa metry wzrostu, sylwetka średnia ale ogólnie wygląda jak rasowy wiking, kobiety się za nim na ulicy oglądają. Trochę dziwak no ale mniejsza, to on skuteczność w odpowiedziach ma na poziomie 34%, w spotkaniach już 20% - w sumie i tak super. Przy czym on jakoś tam nie wybrzydza, że kobieta z wyglądu mu się nie podoba itp.
Ja tam jakaś aktywność miałem ale na tym filmiku to też pierdzielenie że mężczyźni mają sprany łeb pornografią. W sensie mają ale to nie jest obecnie stricte męski problem, młodsze dziewczyny absolutnie też mają ten problem. Z Tinderra na 3 spotkania na trzech dziewczyny same z siebie na kolana na pierwszej randce schodziły... Ja akurat dziwak jestem i nie jestem fanem czegoś takiego ale fakt jest faktem że od cholery dziewczyn - co wiem nie tylko ze swojego doświadczenia, się po prostu nie szanuje.
Zresztą do czego Tinder służy... Kumpel żonę mojego brata na niej znalazł ale żadna prawdziwa zdrada, faceta fo trójkąta szukała, bo miała fetysz na oglądanie mocowań się dwóch facetów, Tinder to jest miejsce do szukania przygód i spełniania swoich fantazji a nie do zawierania związków.
@DiscoKhan w filmie autor opowiada o dwóch przykładach:
-
gościu 100/10, wszystko super, ustawiony w życiu. Przesunęła w lewo. Powód: miał karton na szafie w tle.
-
podobny gościu, też w lewo - facet chodził z parasolem, a dziewuszka nie lubi facetów z parasolami.
Nie da się dogodzić przez neta, zawsze ktoś coś wynajdzie żeby odrzucić ¯\_(ツ)_/¯
Jak na razie jestem dobrej myśli tylko pod kątem staromodnej metody wystawiania się na różne grupowe spotkania, wyjazdy i bycie zupełnie sobą. Jak to nie zadziała to już nie wiem, może trzeba rozszerzyć zakres szukania o drugie "pół światu" -,-
@macgajster te przykłady to bullshit.
Spora część dziewczyn na Tinderze siedzi hobbystycznie, dla zabicia czasu. Księżniczki. One nie czekają na kogoś 10/10, one czekają na księcia z bajki, 11/10, faceta który właśnie spełni ich najgłębsze fantazję z filmów i książek o bogactwie, prestiżu i luksusie.
Weź sobie w fotoszopie zdjęcia porzerabiaj, że niby jesteś na prywatnym jachcie, za sobą masz 3 luksusuwe auta, mieszkasz w willi, wycieczka w jakimś miejscu które śmierdzą forsą... Nagle zainteresowanie się znajdzie. Tylko żadna z tych dziewczyn nie chce uchodzić za aż tak próżną to się rzuca wymówkami.
I właśnie jak z tym facetem z kartonem, on nie ma być zamożny i w czymkolwiek przypominać normalnego życia, to ma spełnić jej marzenia w całej rozciągłości.
Na Tinderze ludzie mieli znaleźć swoją wymarzoną połówkę i są osoby co to bardzo dosłownie traktują.
Z tą resztą świata to jak ludzie szukają żon z dalekiego wschodu to tam chyba stopa rozwodowa jest na poziomie 80%, lekko ponad.
To jest problem współczesnego świata, że trochę za bardzo obnaża ludzką naturę. Im dłużej na to patrzę tym bardziej rozumiem czemu dawniej stosunki społeczne były uregulowane tak a nie inaczej...
@DiscoKhan tindera nie testowałem, to się nie odniosę bezpośrednio. Miałem okazję zapoznać się z różnymi cechami, może nie aż tak ewidentnymi i potwierdzam, że występuje brak zainteresowania u osób rejestrujących się na portalu randkowym czyli zainteresowanych. Jeśli na przebicie się przez mur permanentnej ignorancji ma się tylko jedną, i do tego krótką, wiadomość, to coś jest nie tak.
Niby kryzys urodzaju, a tymczasem głodówka.
@DiscoKhan no właśnie problem z tinderem jest taki, że on naprawdę nie został stworzony do tego, by ludzie znajdowali tam sobie partnerów. Został stworzony do szukania ludzi do seksu. Jakkolwiek by to źle brzmiało. Nie można obrażać się na to, że narzędzie stworzone do wykonywania określonego zadania jest dopasowane właśnie do tego zadania, a do innych się nie nadaje.
@DiscoKhan film nie jest o tinderze. To jest kluczowe info.
Jest też o szczuciu jednej płci na drugą - czyli tym, z czym mamy do czynienia w necie. Np. baby są tylko roszczeniowe, faceci myślą tylko o tym, żeby cię wykorzystać itd. W efekcie nawet strach próbować kogoś poznać. Ale jeśli damy się wkręcać takim różnym "Andrew Tate'om", zaś z żeńskiej strony różnym takim np. youtuberkom, które kręcą milion filmików o tym, jak to relacja z facetem to jak szachy 5D i broń boże nie można się zaangażować emocjonalnie, bo przegrywasz partię, to jesteśmy zgubieni. Nie mówię nawet o "gatunku". Mówię o nas jako o ludziach. Co mnie obchodzi gatunek, kiedy np. sama jestem samotna i przez wyuczoną bezradność nawet już nie widzę sensu w próbach zmiany swojej sytuacji?
@rain dzięki za podsumowaie. Ale mi skupienie tak skacze przy filmikach czy nawet podcastach... Tyloo przy tekście umiem je zachować na zadowalającym poziomie. Tylko na tyle mi się to ADHD udało okiełznać xD
Rozmawiamy tutaj o tym, szukasz informacji o tym problemie, może i masz w sobie wyuoczoną bezradność, taki bezwład, jak zwał tak zwał... Ale to przynajmniej świadczy o tym, że szukasz sensu, racjonalizacji zmiany swojej wewnętrznej postawy. Z doświadczenia to albo trzeba odwagi albo już całkowitej desperacji... Mi się trochę w głowie po naprawdę mocniejszej depresji trochę poprawiło ale tego to bym nie polecał. Ale mi się parę bezpieczników w głowie poprzepalało, można mieć ich za mało i to jest złe ale można mieć też dużo za dużo.
Ciężko jest siebie przełamać, najłatwiej jest jak siebie człowiek na krawędź pokieruje no ale zachowania autodestrutkywne to też żadna atrakcja.
No ja to się generalnie od tego typu treści, tego przegrystwa, pigułek kolorowych poodcinałem, bo to nie jest zdrowe podejście do życia, a ja sam ze sobą mam wystarczające problemy żeby sobie jeszcze do pieca dokładać.
Moja odpowiedź mi średnio składnie tutaj wyszła, bo mi myśli non stop ba bok uciekały i nie na temat zaczynałem pisać w sumie, sporo usuwałem ale z tym ostatnim pytaniem... Oj, aż za dobrze znam problem gdzie człowiek tak się dystansował, że problemów tuż przed nosem nie potrafił ostro dojrzeć. Zbyt ogólna perspektywa i mi brakowało takiej części zdrowego egoizmu, złoty środek ostro przekroczyłem pod tym względem.
Ale wiesz, że się z tym źle czujesz, jakby to w słowa nie ubierać... Nie wiem, sam siebie popycham do działania, bo sobie mówię, że ja nigdy kariery mnicha nie planowałem, a trochę tak to wygląda xd Trzeba siebie ciągle motywować do działań żeby wykoleić pociąg działań które przecież nie prowadzą nas tam gdzie byśmy chcieli, prawda? No ale żeby istniała jakaś jedna, prosts metoda to by trochę za dobrze było.
Tutaj będzie trochę offtop ale ostatnio gdzieś tam o sobie per "babochłop" pisałaś itp. Też sobie wyjmij tego ćwieka z głowy, że każdy atrakcyjność pod względem wyglądu tylko ocenia. Na Tinderze tak, w prawdziwym życiu już nie. Są i takie osoby ale każdemu się nie da podobać, bo to miejscami jest sprzeczne. Wiem, że wiesz ale zacznij to kurde bele czuć dziewczyno i po prostu ignorować takie podejście. W najgorszym razie się skup na związku z rozsądku czy coś, to też jakaś tam opcja - no nie wiem, nie mogę czytać jak się ze sobą męczysz po prostu, echhh
@rain nie obejrzałem całego, zostawiam na rano do roboty. Współczuję. Przeszedłem przez beznadzieję, raczej dość nieprzyjemnie, w tym roku próbowałem "portali randkowych" i [matko_bosko_nie_chce_wiecej_tego_raka_zabierzcie_to_ode_mnie.jpg].
@macgajster ja już jestem na etapie w stylu - (cytując ów film) "I'm lonely, but I'm ok." Omija mnie być może to, co najlepszego człowiek może mieć w życiu, ale trudno. I'm ok.
@rain cóż, wiem co czujesz. Przechodziłem przez to półtora roku temu. Do szczęścia dołożyli mi się jeszcze znajomi z solucją, która zamiast poprawić sytuację dała mi dodatkowe nerwy i dość małe plusy.
Obejrzałem cały film, który wstawiłaś. Niestety widziałem podobne zachowania także w rzeczywistości. Istnieją osoby o niskiej samoocenie, które łakną uwagi, ale nie dopuszczają nikogo za blisko, bo tworzą wokół siebie otoczkę z kłamstwa jacy świetni są. Taki internet w rzeczywistości. Chyba nie da się tego przeskoczyć, ale można uodpornić się, bo zapewne nie będzie lepiej (choć chętnie zobaczyłbym zmianę na plus).
Nie łam się
@rain
Mnie brakuje (obecnie na szczęście nie, ale ogółem) portalu randkowego, który skupia się na opisaniu samego siebie, a nie na wrzuceniu fajnych zdjęć.
Co z tego, że Tinder jest popularny, skoro jak na nim byłem, to przesuwałem w prawo może jedną dziewczynę na dwadzieścia? Albo nawet rzadziej. Większość nie potrafi nawet napisać tych kilku zdań o sobie = odpuszczam.
Problematyczny jest sam system „parowania” i to, że Twój profil może się po prostu nie wyświetlać, ponieważ algorytm tak zdecyduje. A potem człowiek się dołuje, że ma mało par albo że dziewczyny nie odpisują.
Najśmieszniejsze jest to, że w moim przypadku najlepiej sprawdziła się... inicjatywa „Mirek Szuka Żony” na Wykopie. Stworzyłem obszerny opis swojej osoby, który wisiał przez jakiś tydzień. Nie było dużego odzewu (raptem trzy dziewczyny), z czego jedna napisała tylko, że fajny opis, ale jest z drugiego końca kraju i życzy powodzenia, druga była/jest troszkę zbyt aktywna na Wykopie jak dla mnie, za to trzecia okazała się strzałem w dziesiątkę. I nie potrzeba było mi więcej „par”. :')
Sam nie miałem nigdy powodzenia u kobiet - jestem poniżej przeciętnej z wygląd, wątpię, żebym w ogóle przyciągał spojrzenia na ulicy, chociaż wiadomo, czasem łapię z kimś kontakt wzrokowy. I też nikt tak o nie był mną zainteresowany.
Zainteresowanie mną zawsze pojawiało się w trakcie znajomości. Na przykład jak byłem nastolatkiem, to kolegowałem się z trzema dziewczynami, które były przyjaciółkami. I jak na złość, wszystkie po kolei zauroczyły się we mnie - przez charakter, po jakimś czasie trwania znajomości, a nie przez wygląd.
Tak samo przyjaźniłem się z jedną dziewczyną, którą poznałem przez internet, i mimo że nie miałem wobec niej żadnych zamiarów (poznaliśmy się parę miesięcy po moim pierwszym rozstaniu w życiu, które źle znosiłem, więc nie miałem ochoty angażować się w kolejną relację), to ta po kilku miesiącach znajomości również wyznała mi, że się we mnie zauroczyła.
Wychodzi na to, że zyskuję z czasem. A na typowych portalach randkowych tego czasu często po prostu brakuje. :')
@cyberpunkowy_neuromantyk no ale widzisz - ten film owszem, zaczyna się od tindera, a potem porusza wiele innych spraw. Tylko nikt nie oglądał dalej, bo już wszyscy wiedzą, co mają do powiedzenia o tinderze.
Zdarzyło mi się parę razy zakładać tam profil. I łatwo wpaść w ciąg przesuwania w prawo i w lewo. Tylko że ono nie ma sensu. No bo tak jak piszesz - nie wszyscy ludzie od razu robią efekt "wow". Nie tak znowu mała część z nich bardzo zyskuje dopiero po dłuższej znajomości. Albo traci.
@rain
Nie odnosiłem się do filmiku - nawet go nie obejrzałem. Mój komentarz dotyczył ogółu randkowania przez internet. : )
Zaloguj się aby komentować