Komentarze (45)

Lubiepatrzec

Planuje się, aby dzięki nowym przepisom gig-workerzy mieli zapewnione prawo do minimalnego wynagrodzenia, świadczeń chorobowych, norm pracy czy płatnego urlopu.


Zamknięcie pracy platformowej w ramach etatu spowoduje odpływ pracowników z branży. Wzrosną też koszty związane z działalnością platform i partnerów flotowych. Aby zachować płynność biznesów, firmy będą miały do wyboru: zaproponować kierowcom i dostawcom o wiele niższe stawki niż obecnie, co poskutkuje migracją pracowników do innych branż, albo znacznie podnieść ceny” - powiedział Kamil Leszczyński.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@Lubiepatrzec no i jakkolwiek to brutalnie zabrzmi- zajebiście. Jeśli cała ta praca ma wyglądać tak, że jest robiona rękami ludzi, którzy są wykorzystywani i ścigają kto mniej poprosi przy wypłacie, to lepiej żeby ten grajdół się zwinął bo to jest generator patologii i januszostwa.

Reminev

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Z tego co widze na youtube to to jest typowa praca do dorabiania, plus ludzie zarabiaja na tym na prawdę sporo, po 8-9k. Wydaje mi się że to uszczęśliwianie na siłę

PanAreczek

@Reminev Czyli skoro ktoś na youtube wykręca kasę to problem nie istnieje. Masz rację w jednym: wydaje Ci się.

rafal155

@Reminev 

Z tego co widze na youtube to to jest typowa praca do dorabiania


Bardziej miernik ukrytego bezrobocia - jak nie masz pracy albo Cię wyrzucili, to zawsze możesz porozwozić za jakieś grosze przez czas do znalezienia normalnej pracy


, plus ludzie zarabiaja na tym na prawdę sporo, po 8-9k.


Absolutna i piramidalna bzdura

mitsue

@NiebieskiSzpadelNihilizmu chcesz powiedziec, ze ludzie ktorzy nie moga dostac zadnej lepszej pracy i ratuja sie glovo- to lepiej zeby byli bezrobotni?

Kierkegaard

@mitsue nie, lepiej żeby dostali robotę bezpośrednio w restauracji na jasnych warunkach i nie byli zdani na "łaskę" dużej firmy z zagranicy która dzięki swojej skali dyktuje warunki zarówno doatawcom i restauracjom. Te firmy nie mają do zaoferowania nic więcej niż nieuczciwą optymalizację kosztów zatrudnienia i agresywny marketing.

mitsue

@Kierkegaard ja Ciebie rozumiem, tez bym chciala zeby ludzie w tym rowniez biedni emigranci mogli pracowac w jak najlepszych warunkach - jednak skoro aktualnie nie sa w stanie we wspomnianej przez Ciebie restauracji znalezc pracy, to jej tymbardziej nie dostaną nawet jak glovo zostanie zdelegalizowane.

Zmniejszenie podazy pracy nie sprawi ze Ci co maja slaba prace nagle dostaną lepszą, bo tylko taka bedzie. Oni beda bezrobotni.

Ps: a jak sobie wyobrazasz, ze imigrant nie znajacy jezyka polskiego bedzie Ciebie obslugiwal w restauracji? Jedyne miejsce gdzie takie osoby moga pracowac (o latwym progu wejscia) to sa wlasnie ubery czy glovo.

pluszowy_zergling

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Dokładnie ,rozmawiałem z kilkoma kurierami i też niezbyt podobała im się praca za stawkę X w bardzo nieprzyjemnych warunach. Może to poprawi sytuację pracowników.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@pluszowy_zergling może, ale musiałoby to być naprawdę dobrze skonstruowane. W jednej z pierwszych prac robiłem jako lokalne wsparcie lokalnego oddziału kurierskiego prowadzonego przez janusza, jak możesz się domyślić- czysto januszowymi metodami. Czemu tam? Ano bo czymś trzeba było CV budować, nie każdy może być programistą 15k juniorem. Anyways- to co tam się działo to była praktycznie taka sama patologia jak z dowozicielami z ubera czy glovo- umowy śmieciówki o ile w ogóle wypłaty na raty a i to obowiązkowo do ręki, ciągłe proszenie się o kasę, nawet o durną stówkę, ciągłe "jeszcze mi nie przelali i nie mam", zaległości w wypłatach na 2-3 miesiące, kurierzy gówno dostali więc jeździli na swoich rowerach i samochodach (!). Jak przyszło do rozliczania się z paliwa z samochodowego rejonu, żeby jaśnie pan oddał, to studiował ten pieprzony rachunek i mapę jakby to była jakaś gliniana tabliczka z Mezopotamii byle się tylko do czegoś móc dosrać. Jak się komuś zepsuł rower np. przebiła opona to w ogóle wywalone jajca miał. Ludzie tak szybko odchodzili co przychodzili, więc jakiekolwiek skargi lądowały automatem w koszu, bo "panie ten człowiek to już nie pracuje od miesiąca".


Mnie też próbował na te numery z "jeszcze nie ma kasy", ale ja to rozwiązałem szybko- nie ma kasy, nie przychodzę do roboty. I spoko, przecież nie byłem operatorem ani kurierem, tylko "komputerowym" z zaplecza więc co za problem. No... problem, bo dla przypomnienia: to januszex, więc i sprzęty bardziej przypominały eksponaty muzealne, które powoływały się na konwencję genewską przy każdej okazji, jak działające komputery. Ergo pieprzyły się na porządku dziennym i tam ciągle coś musiałem przy nich grzebać. Ergo jak nie przyszedłem to dziewczyny nie były w stanie nawet wydać listów, bo komputer nie startował i nie miały dostępu do systemu. Janusz grosza by nawet na poleasingowego optiplexa nie wydał, więc zaraz był telefon do mnie ze świętym oburzeniem gdzie jestem. "Tam gdzie moja wypłata której nie mogę się doprosić". Dwa razy mnie tak przetestował, trzeciego już nie próbował, bo przez te niestartujące rzępy łapał opóźnienia i był na liście do kontroli. Spieprzyłem stamtąd bez chwili zawahania jak tylko odezwał się kumpel, że u niego w robocie jest stanowisko.


I z takimi januszexami jest wszędzie ten sam problem. Cwaniactwo i malowanie papierów na zielono, żeby cokolwiek się zmieniło, to musiałyby wystartować masowe kontrole pipu i to takie niezapowiedziane, a nie "panie Kowalski, za 2 miesiące przyjdziemy z wizytą, proszę przygotować dokumenty".

mitsue

@NiebieskiSzpadelNihilizmu super sobie z gosciem poradziles. ja tez mialam pare akcji jak zaczynalam prace, nawet na rozmowach rekrutacyjnych dla programistow podejscie bylo januszowe (wtedy nie bylo tego okreslenia jeszcze ), zero szacunku do czlowieka - a czemu, bo informatycy kiedys to byli zahukani ludzie wykorzystywani przez szefow mocno Takze to nie jest tak, ze tylko kurierzy czy fizyczni sa wykorzystywani, to dotyczy kazdego zawodu o ile sa warunki do powstania takich patologii - czyli mala podaz pracy, malo firm, a takze wysokie bezrobocie. Mysle ze nadal tak jest poza glownymi osrodkami rozwoju[duzymi miastami], gdzies na zadupiach w malych firmach jest tak jak piszesz. I wydaje mi sie, ze juz lepiej pracowac dla takiego glovo/ubera niz dla januszexa gdzie tracisz nerwy i nie wiesz kiedy wyplata bedzie i czy bedzie

pluszowy_zergling

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Przypomina mi to moją pierwszą robotę po studiach, śmialiśmy się, że szef to już drugi tydzień tych wypłat w windzie szuka O kawę rozpuszczalną trza było się prosić na kolanach, przerwy od pracy przy kompie były dosłownie do notesika wpisywane, na dodatek wymyślił ziom, że w biurze zamontuje kamery, by się mu pracownicy nie opieprzali, a sam siedział przy nas i sobie grał w League of Legends


Ten co raz w Polskim game devie pracował, z cyrku się nie śmieje ^_^

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@pluszowy_zergling a to akurat ten "nasz" janusz "zawsze był w delegacji", więc chociaż tyle, że mieliśmy oszczędzone z jego światłej obecności do prawie zera. A na nasze- jak się raz wydało jak kurier miał jakąś paczkę do dostarczenia na ulicę przy której miał dom- leżał dupą do góry na swoim ogrodzie cały dzień. Ale jak zadzwoniłeś gdzie jest "bo coś trzeba było" ( ͡° ͜ʖ ͡°), to wciskał ci kity jak najlepszy aktor, że jest na drugim końcu województwa i "załatwia interesy i będzie za 3 godziny". I mówił to w momencie, jak kurier z przyczajki cykał mu fotkę. Jak rozmawiał z nami xD Z kamerami to w ogóle widzę jakiś fetysz, bo nas też próbował pociskać, że zainstalował ukryte kamerki i "on wie co robimy jak myślimy że nas nie widać". Już pomijając ten buńczuczny tekst za każdym razem, jakby próbował nas zgaslightować, to ja zawsze z przekąsem odpowiadałem "żeby było jeszcze co kraść, to może bym chociaż w jeden miesiąc dostał pełną wypłatę". Wtedy zawsze się zamykał, ale te kamerki-widmo, których nigdy nie było (bo znowu- kasa xD Gdzie taki jełop by zapłacił za kamery i to jeszcze nie jakieś tanie kloce tylko w wersji mikro) potem stały się nieistniejącymi dowodami jak zaczął zwalniać ludzi "bo mu nie są potrzebni" mimo kosmicznego zajobu. No i zapytasz dobra, ale gdzie tu miejsce na te kamerki. Ano jest. Otóż wymyślił sobie cwaniak, że tych ludzi, których się zdecydował pozbyć... zastraszy tymi wspomnianymi nieistniejącymi nagraniami z nieistniejących kamer jakoby kradli nieistniejące rzeczy i normalnie to zgłosiłby ich na policję ALE jak zrezygnują z zaległych wypłat I GO PRZEPROSZĄ to on im łaskawie WYBACZY i o wszystkim zapomni. Czaj poziom bezczelności. Dla przypomnienia- 2+miesięczne zaległości w wypłatach, więc przy zwolnieniu już 3 osób robi się ładna suma, którą można nie wypuszczać z rąk.


Ale to i tak jest nic. Jego absolutnym hitem było to, że mogło kasy nie być na nic, na wypłaty, na koperty, na wypełniacze, folie, opłacenie rachunku za telefon, albo internet, raz nawet za prąd (!), ale co roku wakacje 3 tygodnie za granicą muszą być. I co jeszcze lepsze- po wakacjach przyjeżdżał dumny jak paw i bez żadnego krycia się czy coś brał sobie ludzi losowo w ciągu dnia na rozmowę i startował z tekstem "czy nie chciałbyś mi czegoś powiedzieć? Bo X mi powiedziała o tobie i może chciałbyś się jej odwdzięczyć" licząc że zaczniemy na siebie wzajemnie kablować, żeby fiutek był na bieżąco z tym jak go nie było, ale wtedy to już miałem tak wyjebane na całą tą robotę (bo miałem nagraną od kumpla), że się go zapytałem tak samo wprost z którego rocznika ze szkoły KGBowskiej był odpadem, bo wyjątkowo topornie te ruskie podchody mu idą, więc o zachodzie mógłby pomarzyć. Zagotował się jak pusty czajnik. No kurwa tego się nie da zmyślić, nawet jakbym chciał.


Wiesz... najsmutniejsze (i tak, wiem jak to zabrzmi w kontekście dalszego zdania) w tym wszystkim jest to, jak po takim kołchozie idziesz pracować pierwszy raz do dużej, porządnie zarządzanej, normalnej firmy, albo korpo i nagle widzisz... że to wszystko działa.

Że może być normalnie.

Że można mieć wypłatę co do dnia na koncie.

Że nadgodziny są porządnie płatne, a nie tłuczenie wolontariatu "bo to tylko sobota hehe 4 godzinki".

Że twój manager nie robi ci gaslightingu.

Że jak masz problem to idziesz, gadasz i załatwiasz.

Że jak czegoś nie wiesz to możesz liczyć na pomoc.

Że każdy ma jasno określone stanowisko.

Że każdy ma przygotowany firmowy sprzęt i potrzebne do pracy narzędzia.

Że jest faktyczna organizacja.

Że są benefity.

Że są naprawdę solidne premie roczne.

Że można się dogadać.

Że nikt nikogo nie szczuje, nie podpuszcza, ani nie oskarża o rzeczy których nie zrobił.


I tak, jest inne tempo i kultura pracy, trzeba się przyzwyczaić, dojeżdżać kilkadziesiąt kilometrów jak już się zdarzy ten dzień biurowy, ale w życiu nie wrócę do tych lokalnych januszowych kurwidołków, nawet za cenę tego, że miałem do roboty 10 minut z buta. Takie coś jest fajne, jak człowiek jest młody, głupi i boi się odezwać.

DiscoKhan

@NiebieskiSzpadelNihilizmu tak abstrahując od twojej konkretnej sytuacji, zmiana nawet jeżeli nie wpłynie znacznie na warunki pracy to jednak amerykańskie korporacje będą miały osłabioną pozycję, więcej podatków będzie zostawać w Europie.


Zresztą pomijam, że z perspektywy klienta u mnie w mieście ceny za dostawę zwyczajnie wzrosły, zawsze za dowóz trzeba płacić przy Glovo a z pobliskich knajpek nic nie liczyli przy małym kilometrażu i powyżej pewnej kwoty. Właścicielom się nie chce w to bawić, ludzie i tak zamawiają to dla nich to bez różnicy w zasadzie ale jak kiedyś zamawiałem w zasadzie z każdej knajpy co jakichś czas to teraz tylko z paru wybranych które mają swoich dostawców.

pluszowy_zergling

@NiebieskiSzpadelNihilizmu Na dodatek, do takiej dużej firmy przychodzą ludzie, bez takich doświadczeń i chodzą do pracy jak za karę... ten kto w Januszerii pracował docenia jednak w miarę normalne firmy


Dobra, doczytałem Twoje do końca, wybacz, długie było


To tak, mój Januszek, gdy był w dobrym humorze do przechwałek to opowiadał jak to pracował "w sprzedaży" i oszukiwał własnego pracodawcę i na tyle i tyle tysięcy, był dumny ze swojego złodziejstwa, też tego zmyślić się nie da.

Jeszcze później opowiedział bajeczkę, jak w jedną noc wydał w tym 2007-2008 roku ponad 10k na imprę, taki dumny z siebie jak paw (A to było wtedy, kiedy nam wszystkim wisiał oczywiście hajs za pracę )


Czasem się zastanawiałem czy w tym jakaś logika, ale jednak po tym czasie (minęło z 12 lat) to fajny debil

Firmę musiał zakładać przez Żonę, ciekawe czy nad nim jakiś wyrok nie wisiał, no generalnie cyrk.


Nigdy wincyj startapu, poproszę nudne korpo i biznejs, jakoś tak krzywa majątku sobie w dobrą stronę zmierza, powolutku ale do przodu ^_^

NiebieskiSzpadelNihilizmu

@DiscoKhan ojj tak, pełna zgoda. U mnie lokalne knajpy "od zawsze" miały zapisy typu "darmowa dostawa od..." ale ta kwota była zwykle tak niska, że trzeba autentycznie chyba byłoby zamówić puszkę coli, żeby się nie załapać na tą darmową dostawę. Zamówienie średniego kebsa czy jednej większej pizzy to już była dostawa za darmo i czasem jeszcze jakieś gratisy. I tak było bardzo długo, a od kiedy pojawili się ci magiczni dostawcy ceny za darmową dostawę faktycznie poszły do góry. Teraz to już są minimum dwa kebsy i to takie duże. Albo dwie duże pizze ewentualnie trzy średnie. I tak- oczywiście- zamawianie raz za rok zestawu na jakąś imprezę ze znajomymi którzy wpadli, czy po prostu taki rodzinny "fastfood day" z pewnością wygeneruje taki rachunek, że dostawa będzie za darmo, ale już takie okazjonalne zamówienie robi kuku. Tak samo paradoksalnie bardzo wygodne w użytkowaniu pyszne.pl zepsuło branżę gastro na dowóz.

sierzant_armii_12_malp

Dobrze. Wnerwiają mnie już ci pedalarze z plecakami Glovo na plecach, nawet sobie spokojnie przejść chodnikiem w mieście nie można, bo co chwila jakiś gna jak wariat.

Opornik

@sierzant_armii_12_malp Biedni ciapaci będą musieli wrócić do domów.

ortalionowyNinja

@Opornik zaraz nowy biznes msz rozkręci "wizy do Afryki" czy jakoś tak

Millionth_Visitor

@sierzant_armii_12_malp Dobry argument, ja bym poszedł dalej i w ogóle zabronił rowerów albo nawet wychodzenia z domu bez potrzeby z określonego katalogu potrzeb

sierzant_armii_12_malp

@Millionth_Visitor A nie myślałeś o tym, żeby po prostu wygonić pedalarzy na jezdnię? Sama nazwa „jezdnia” sugeruje coś do jechania, a nazwa „chodnik” sugeruje coś do chodzenia…

Reminev

@sierzant_armii_12_malp Na jezdnie nie można bo wtedy samochodziarze krzyczą i wyzywają od pedalarzy i spowalniaczy ruchu

moll

@sierzant_armii_12_malp @Reminev rozumiem że ścieżki rowerowe nie są opcją? XD


Tak, wiem że jest ich za mało

sierzant_armii_12_malp

@Reminev Super, niech się biją.


@moll No właśnie, nie wszędzie są.

Millionth_Visitor

@sierzant_armii_12_malp Czyli problem rowerzystów jeżdzących chodnikami chcesz rozwiązać kasując GLOVO?

sierzant_armii_12_malp

@Millionth_Visitor Chcę go rozwiązać jakkolwiek, bez brania jeńców. Oni są niebezpieczni.

citronaydo

'Dobry argument, ja bym poszedł dalej i w ogóle zabronił rowerów albo nawet wychodzenia z domu bez potrzeby z określonego katalogu potrzeb'


@Millionth_Visitor Przepis zabraniajacy jazdy rowerem po chodniku juz jest, jak widać ignorowany.


Masz racje, takie powinny byc nastepne kroki kiedy wiekszosc ignoruje prawo/ bezpieczenstwo innych.

Millionth_Visitor

@citronaydo Jeśli określony przepis nie jest przestrzegany, to dołożenie kolejnego przepisu ma coś zmienić? Tu raczej jest problem z egzekucją obowiązujących przepisów

citronaydo

@Millionth_Visitor Problem pojawił się teraz kiedy wielu wariatów jeździ z dostawami chodnikiem bo tak szybciej. Tak, moim zdaniem skasowanie glowo jest lepszym rozwiązaniem niż stawianie policjanta na każdej scieżce rowerowej.

pluszowy_zergling

@Millionth_Visitor I lasy, pamiętaj o zamknięciu lasów!

Shivaa

Może się mylę ale wydaje mi się że duża część tych pracowników dorabia sobie w ten sposób więc brzmi to na uszczęśliwianie na siłę

sebie_juki

@Shivaa może się mylę, ale zaproponowane warunki pracy w takim uber eatsie czy glovo są takie, że Polacy sa tam w zdecydowanej mniejszosci, a warunki są atrakcyjne dla Uzbeków, Hindusów i Azerów. A czy potrzebujemy takich pracowników? Tylko do firm, które płaca za mało by chcieli w nich robić Europejczycy.

mitsue

@sebie_juki aktualnie rynek mowi, ze potrzebujemy, skoro zarowno sa chetni by tak pracowac jak i sa chetni by z ich uslug korzystac.

panstwo moze zlikwidowac doslownie wszystko wlaczajac jedzenie. mozemy dawac rade i funkcjonowac bez wielu rzeczy, bez restauracji, bez zakupow w niedziele, w ogole, to mozna robic zakupy raz w tygodniu i tylko raz w tygodniu chodzic do kina. Przeciez się da. Tak tez da sie zyc. Wszystko sie da - ale co to za zycie?? Napewno nie lepsze. Moze lepsze dla tych, ktorym pasowaloby wrocic do jaskin i zyc bez sklepow, bez komputerow i bez restuaracji

sebie_juki

> , skoro zarowno sa chetni by tak pracowac jak i sa chetni by z ich uslug korzystac.


@mitsue no chętnych do pracy nie ma, więc na skutek lobbingu tych firm politycy ściągają pracowników z trzeciego świata.

mitsue

@sebie_juki masz rację. Jednak jesli nie bedzie uberow/glovo/imigrantow to ceny wzrosną, a czesc biznesow zwyczajnie bedzie nieoplacalna. Straci klient, czyli wszyscy.


A nawet straca Ci co pracuja aktualnie jako szefowie kuchni, czy prowadza restauracje bo zwyczajnie zmniejszy sie skala ich dzialanosci, czyli straca takze pracujacy w gastronomii Polacy.

sebie_juki

> Straci klient, czyli wszyscy.


@mitsue a może zyskają uczciwie działający w branży dostaw jedzenia, którzy w warunkach dumpingu nie są w stanie działać? Zyskają też polscy pracownicy. Zyska skarb państwa, bo suma sumarum z kilkudziesięciu mniejszych firm uczciwie płacących podatki i składki może być większy przychód niż z 2 korporacji zapewne kreatywnie księgując zyski zagranicą.

rafal155

@sebie_juki 

a może zyskają uczciwie działający w branży dostaw jedzenia, którzy w warunkach dumpingu nie są w stanie działać?


I co, ludzie magicznie zaczną zamawiać jedznie ze stawką 20 zł za samą dostawę?

sebie_juki

@rafal155 tak samo, jak ludzie magicznie zaczęli płacić więcej za wiele rzeczy. Oczywiście, że podniesienie ceny dostawy będzie miało jakiś wpływ na popyt ... ale idąc tropem twoich myśli:


  • naściągamy sobie cudzoziemców

  • ... do pracy z brakiem przestrzegania polskiego prawa pracy

  • .... tym samym utwierdzając Januszy w wierze w to, że prawa pracy nie trzeba przestrzegać

  • .... szkodząc polskim pracownikom

  • .... i tym samym opóźniając dojście do zachodnich zarobków (i cen ... ale ceny wielu produktów mamy zachodnie lub wyższe)

rafal155

@sebie_juki 

tak samo, jak ludzie magicznie zaczęli płacić więcej za wiele rzeczy.


Bo muszą. Nie mogą sobie przestać korzystać z prądu czy gazu (pośrednio w cenach produktów). Mogą natomiast zrezygnować z jedzenia na dowóz, bo są realne i tańsze alternatywy.


... ale idąc tropem twoich myśli:


To jest trop Twoich urojeń, a nie moich myśli.


Moją myślą jest to, ze dostawa musi być tania, bo inaczej traci rację bytu. A koszty dostawy to przede wszystkim koszty pracowników. Stąd nigdzie na świecie tacy kurierzy nie będą opłacani dobrze, chyba, że będą potrafili jakoś super optymalizować dostawy i robić je masowo w krótkim czasie.


Wg google dostawca ubereats w uk zarabia 7-14 funtów/godzina. Przecież to też śmieszne pieniądze (jak za rodzaj wykonywanej pracy) pomimo tego, że siła nabywcza funta jest inna, niż złotówki.


Natomiast praktyka, której nie wiesz, a którą znam z pierwszej ręki jest taka, że ci dostawcy czy kierowcy w Polsce nierzadko chcą pracować bez umowy (dostają wtedy np. umowę udostępnienia samochodu), bo to praca albo tymczasowa albo dodatkowa albo awaryjna i nikt nie traktuje jej jak długotrwały plan na życie.

mitsue

@sebie_juki Oczywiście, że podniesienie ceny dostawy będzie miało jakiś wpływ na popyt ...

To jest bardzo wazne jaki wplyw. A z prostej zaleznosci podazy i popytu mozna stwierdzic, ze jesli zmniejszymy podaz pracy to zmniejszy sie baland podazy i popytu. To oznacza ze POLAK kucharz ktory pracuje w dobrej srednio-drogiej restauracji, na ktorym Ci tak zalezy bedzie mial problem w negocjacjach ze swoim pracodawcą bo do jego firmy przyjdzie inny POLAK ktory wlasnie stracil prace, bo ludzie przestali zamawiac w jego sredniej-przecietnej cenowo restauracji (bo stwierdzili ze nie zamowią lunchu za 15 zł + 15 zł dostawa, skoro wczesniej było 15zł+5zł - to przykladowo). Czyli Polacy beda zarabiac mniej.

wrukwiony

"Planuje się, aby dzięki nowym przepisom gig-workerzy mieli zapewnione prawo do minimalnego wynagrodzenia, świadczeń chorobowych, norm pracy czy płatnego urlopu. "


xDDDDDDDD

sebie_juki

@wrukwiony jak poprawią warunki pracy do zgodnych z prawem, to może nawet znajdą się miejscowi pracownicy a nie tacy z daleka

wrukwiony

@sebie_juki 

Tak, na bank jak koszt pracy 'kuriera' wzrosnie 2-3x to bedzie iskra dla zatrudnienia xD

sebie_juki

@wrukwiony jak będą musieli zatrudnić kogoś na legalnej stawce, to zatrudnią localsów, a nie będą ściągać niewolników z Bangladeszu itd.

Nie wiem jaką masz pracę, ale pomyśl o tym, gdyby twój zawód został zalany przez przyjezdnych bioracych 1/3 tego co ty, i poniżej stawki legalnie minimalnej. Czy byłbyś zadowolony, bo wzrosło zatrudnienie w twoim zawodzie (ale jednocześnie ty tracisz pracę, bo na twoje miejsce jest 3 ludiz z Bangladeszu)?

wrukwiony

@sebie_juki Wynajmuje mieszkania ;] Oczywiscie, ze jestem zadowolony.

Druga branza nie zna granic i mysle, ze dzieki temu moge sobie pracowac z ludzmi 6500km od miejsca zamieszkania. Za stawki x wieksze, niz lokalnie z kosztami x nizszymi niz na miejscu.


Carr kiedys podsumowal, 'if someone doesnt speak the language, doesn;t have any money, doesn't know anyone, and he takes your job on first day, youre'shit'.

Zaloguj się aby komentować