https://www.hejto.pl/wpis/21-polskich-grzechow-glownych-antyproceduralizm-5-21-quot-antyproceduralizm-to-b
Moim zdaniem czasami jest to zaleta. W tamtym wątku pisałem o prowizorce i improwizacji, która pomogła Polsce dobrze poradzić sobie z kryzysami finansowymi. Ale znalazłem artykuł, który to samo zauważa o kryzysie uchodźczym:
"Ku zaskoczeniu sceptyków Polska wyjątkowo dobrze zdaje egzamin praktyczny z elastyczności społeczno-instytucjonalnej. Polacy nie byli przyzwyczajeni do obecności imigrantów. Jak to możliwe, że dodatkowe 3 mln osób na terytorium państwa nie wywołało kompletnego chaosu? Odpowiedź sprowadza się do następującej trójcy: prowizorka, łut szczęścia i entuzjazm.
Jak głosi mądrość ludowa, prowizorka bywa najtrwalsza. Wszyscy zaś zgodzą się, że polskie rozwiązania systemowe w dziedzinach oświaty, ochrony zdrowia czy ubezpieczeń społecznych noszą znamiona prowizorki. Jesteśmy przyzwyczajeni do wątpliwej jakości usług publicznych, a przede wszystkim do tego, że aby działały, potrzeba oddolnej inicjatywy nazywanej też umiejętnością kombinowania. Nie dziwi więc np. to, że samorządy radzą sobie coraz lepiej z przyjmowaniem do szkół kilkuset tysięcy uczniów z Ukrainy, z których większość nie zna jeszcze nawet polskiego. Oczywiście, władze lokalne głośno narzekają na konieczność sprostania temu zadaniu, ale i tak w praktyce dokonują niemożliwego.
Ten entuzjazm dotyczy także Polaków będących urzędnikami administracji czy pracownikami budżetówki. Niesieni empatią byli skłonni mniej drobiazgowo traktować różnego typu procedury i wychodzić z inicjatywą pomocy tam, gdzie w normalnej – niewojennej – sytuacji odsyłaliby petenta od Annasza do Kajfasza. To wynikający z głębokiej empatii entuzjazm wytworzył społeczno-instytucjonalną elastyczność, która pozwoliła na przyjęcie milionów uchodźców."
https://wei.org.pl/2022/aktualnosci/sstodolak/rzeczpospolita-po-czterdziestce-polska-na-trwale-pozostanie-juz-krajem-imigracyjnym/
@HolenderskiWafel Jak najbardziej się zgadzam, że czasem jest to zaleta, tak jak napisałeś, dotyczy to przede wszystkim nagłych kryzysów, na które brak jest procedury. Natomiast ile takich przypadków mamy w ciągu dekady? Czy jest sens opierać o takie postępowanie zarządzanie całym państwem, w zasadzie od gaszenia kryzysu do gaszenia kryzysu?
@bojowonastawionaowca Ostatnio to akurat mamy więcej działania kryzysowego niż normalnego. Ale ogólnie to procedury i improwizacja wzajemnie się nie wykluczają, najlepiej umieć w jedno i drugie. I oczywiście że zarządzanie państwem lepiej oprzeć o procedury i pamięć instytucjonalną itd. itp.
Chciałem tylko zgłosić zdanie odrębne do tezy, że w Polsce mamy dużo grzechów i żeby dogonić Zachód musimy się do nich maksymalnie upodobnić (nie wiem czy taka teza padła otwarcie, ale tak odczytałem podtekst). Otóż nie musimy, czasem jesteśmy inni, ale to nie znaczy gorsi, nie wszystko musimy robić tak samo. Nawet ten antyproceduralizm czasem warto mieć w zapasie, jako taki skill na czasy kryzysowe
@HolenderskiWafel "Chciałem tylko zgłosić zdanie odrębne do tezy, że w Polsce mamy dużo grzechów i żeby dogonić Zachód musimy się do nich maksymalnie upodobnić (nie wiem czy taka teza padła otwarcie, ale tak odczytałem podtekst)."
Właśnie dziś masz o tym fragment
Zaloguj się aby komentować