Dzień 4 od przygarnięcia.
Robimy postępy, kotek początkowo był mega wystraszony i ciągle się chował za kanapą. W ciągu dnia nadal wycofany i chowa się głównie w łazience, ale widziałem go już kilka razy poza kryjówką jak myślał, że nikogo nie ma w domu. W nocy buszuje i się bawi co widzę po piłeczkach znajdujących się w innym miejscu rano. No i znikają smaczki które mu zostawiam w różnych miejscach żeby sobie eksplorował.
Udaje mi się do niego podchodzić jak leży pod umywalką i głaskać, co dziwne oswoił się z moją prawą ręką, natomiast boi się lewej, widocznie czuje feromony Wczoraj po raz pierwszy udało nam się pobawić patyczkiem ze wstążkami, atakował ale spod szafki nie odważył się wyjść.
Dzisiaj rano gotowałem zupę i zapach kurczaka tak na niego podziałał, że głośno miauczał. Jak dawałem mu kawałki mięsa do miseczki był bardzo blisko, fajnie

Ogólnie kotek jest bardzo miziasty, muszę się poruszać przy nim wolno żeby go nie wystaszyć, ale jak już zaczynam głaskać to sam zaczyna ocierać pyszczkiem o dłoń. Wzruszające jest zdobywanie zaufania zwierzaka muszę przyznać, bardzo się cieszę, że go wziąłem.

#koty
6f153280-bcdc-4ca6-9681-000c3ae3cfa2
Sahelantrop

,,Louis, myślę, że to początek wspaniałej przyjaźni."

GazelkaFarelka

@Solar Dzień 4 od porwania. Ten psychopata zamknął mnie w domu. Całe dnie spędzam pod szafką w łazience, tam chyba mnie nie dosięgnie. Czekam, aż zaśnie, wtedy wychodzę i rozglądam się po swoim więzieniu, szukając drogi ucieczki. Kiedy przychodzi pora karmienia, ocieram się o jego rękę, żeby pomyślał, że go lubię i uśpić jego czujność.

Zaloguj się aby komentować