#gownowpis
@evilonep Musisz mieć dzieci, na które przelejesz część tego bezsensu. To cię trochę odciąży.
@ZygoteNeverborn zdecydowanie. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Skończy się myślenie o głupotach
Nie to żebyś op miał zaraz uprawiać trudną sztukę rozmnażania ale raczej bym nie brał rad od ludzi, którzy na rozwiązanie problemów proponują dzieci.
@evilonep co ja mam powiedzieć - 7-15 praca potem do domu no i od 15 do 22 gry na PS5, filmy, seriale, książki i jestem szczęśliwy że nikt niczego ode mnie nie chce. To kwestia psychiki czy po prostu to co robisz daje Ci radość nawet jeśli jest „bezproduktywne” jak w moim przypadku. Dzieci, żona? Nie, byłbym wrakiem człowieka wtedy bo musiałbym być na wysokich obrotach a ja na przykład lubię samotność i bycie sam ze sobą bo tylko tak jestem w stanie odpocząć od obowiązków i innych rzeczy.
@gawafe1241 ja lubię samotność, a mimo to brakuje mi kogoś u boku. Moje życie było x razy lepsze z ukochaną osobą, pomimo poczucia bezsensu, to jakieś krótkie chwile, kiedy masz się do kogo przytulić to kompensowaly.
@GtotheG Nie do końca masz rację. Będąc nieszczęśliwym sam ze sobą nie liczyłbym na to że ten "ktoś" magicznie przestawi pstryczek i nagle staniesz się szczęśliwy. To co piszesz zadziała tylko na krótką metę. Jeśli chcesz rozwiń bardziej jak Ty to wszystko widzisz.
@gawafe1241 nie twierdze, ze ktos Cie uczyni szczesliwym, nie o to mi chodzilo. Chodzilo mi bardziej o to, ze posiadanie w kims oparcia i wsparcia jest przyjemnym uczuciem, robienie vos dla kogos, spedzanie razem czasu, staranie sie dla tej drugiej osoby. Nie zmienia to poczucia beznadziei, czyni jedynie zycie nieco bardziej znosnym.
@GtotheG Tak, dość dobrze to ująłeś ale to wszystko w sumie zależy od danego człowieka jak to wszystko widzi, no nie?
@gawafe1241 tobie też
@GtotheG "życie w związku definitywnie nie jest dla każdego" wytłumacz to mojej rodzinie i znajomym ( ͡~ ͜ʖ ͡°) Tłumaczę wielokrotnie ale nie przynosi to skutku ( ͡° ͜ʖ ͡°) No bo tego, coraz bliżej 30ka i tylko "no ale co to za sens żyć samemu... nudno i w ogóle" a nie są to jacyś turbo katolicy, konserwatyści czy coś, zwykli normalni ludzie. Ja swoje, oni swoje no ( ͡° ͜ʖ ͡°) Osobiście bycie w związku rozpatruję w ten sposób że dzięki temu będzie mi lżej finansowo bo rachunki rozkładają się na dwoje. Rozmowy, czułości, staranie się i robienie coś razem - nie, dziękuję wolę przebywać sam ze sobą. Cóż, może się im znudzi ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@gawafe1241 haha, mam to samo, wiec zaczelam rozpuszczac plotke, ze co noc mam innego, teraz slucham pouczen na temat chorob wenerycznych hehehe
@GtotheG heh, powodzonka z wzajemnością
@evilonep depresja
@evilonep To dlatego, że nie masz celów i odpowiedzialności w życiu. Gdybyś miał jakiś duży cel to wiedziałbyś co i po co robić.
@Lubiepatrzec prawda trochę brutalna ale prawda
@SuperSzturmowiec "Wybierz swoje cierpienie"
@SuperSzturmowiec To nieistotne ale lepiej brzmi jako: "wybierz swoje poświęcenie".
@Lubiepatrzec Nie, dobrze napisał. Poświęcenie nie oddaje pełni sensu.
@Koneser Cierpienie lepiej - niech będzie
@Lubiepatrzec 40 lat sie krece po tej planecie i powiem Ci ze to jest prawda. Nauczyło mnie to szacunku do wielu typów ludzi których za młodu często lekceważyłem.
@Koneser Też do mnie dociera, że cierpienie jest sensem istnienia.
@evilonep albo może to być depresja jak ktoś napisał
@evilonep dystymia
@evilonep Dobrze Ci się wydaje, wszystko jest bez sensu dopóki sam nie nadasz sensu sprawom, które robisz. Jak napisał ktoś wyżej - znalezienie jakiegoś celu bardzo pomaga (wg. mnie wcale nie musi to być jakiś wielki cel). Ważne, żeby był w zgodzie z Tobą, Twoimi wartościami i z tym kim jesteś albo chcesz być.
@koniecswiata sens jest bez sensu. Można sobie wszystko tłumaczyć na wiele sposobów, a i tak to nie będzie miało sensu. Można też nie myśleć o tym, że wszystko jest bez sensu i to już ma więcej sensu.
@InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz Tu nie chodzi o wmawianie sobie czegoś, tzn. czuję, że coś nie ma sensu, ale próbuję sobie na siłę wmówić, że jednak ma. Bardziej chodzi o to, żeby odkryć kim jestem, co mi sprawia przyjemność, jakie mam wartości, jakie są moje potrzeby, gdzie są moje granice i czego nie zaakceptuję nigdy na świecie. Jak już to wiemy, to jest to pewnego rodzaju drogowskaz i wiemy co robić, żeby spełnić swoją "misję" - wtedy możemy świadomie zająć się czymś, co jest w zgodzie z nami i ten sens po prostu się pojawi sam.
@evilonep Trzeba wyobrażać sobie Syzyfa szczęśliwym.
@evilonep mam tak samo. Ostatnio postanowiłam, że będę chodzić codziennie na spacery no i jakimś cudem chodzę. Mam jednak poczucie tego bezsensu. Czuję się jak ludzik w Simsach.
Zaloguj się aby komentować