ale o co chodzi?
@mrocznykalafior A takie pierdolenie kuców, że można rozdawać broń jak cukierki, bo przestępcy i tak sobie załatwią broń, choć oczywiście każdy kto cokolwiek zna temat to wie, że więszkość zabójstw jest z przypadku i w emocjach przez bliskie osoby, a tacy ludzie zazwyczaj nie szukają wcześniej na chłodno broni na czarnym rynku.
@Ragnarokk I oczywiście jak kupią broń, a potem wedle obowiązującego polskiego prawa skitrają ją rozładowaną w szafce zamykanej na kluczyk, to pierwsze o czym w emocjach pomyślą, to o poszukaniu kluczyka, załadowaniu, a potem odstrzeleniu bliskich osób.
No chyba, że kuce pierdolą o tym, żeby załadowana i odbezpieczona broń leżała sobie na stoliku obok pilota do telewizora, to wtedy z tym przypadkowym zabójstwem w emocjach będzie dużo łatwiej.
@Ragnarokk @jonas panowie, oboje macie racje. Wszystko sprowadza sie do tego w jaki sposob prowadzone sa badania psychologiczne. Jak widac tak jak wszystko w tym kraju, na odpierdol.
@jonas
Otworzyć sejf, załadować - kilka minut. Zorganizować lewą spluwę - kilka dni. O ile w ogóle. Trochę różnicy. Jak się poważnie pokłócisz to w kilka minut emocje mogą nie opaść. Oczywiście - są noże i siekiery, są dziesiątki innych bezpośrednich sposobów. Ale są ludzie, którzy potrafiliby zastrzelić, a nie daliby rady psychicznie faktycznie zadźgać. Strzelanie do kogoś nie jest psychologicznie proste, ale jest prostsze niż faktycznie wbicie noża w ciało innej osoby. Choć przyznam, że sam znam akurat przykład właśnie morderstwa nożem, w klimatach podobnych jak te w Poznaniu.
To jest gra numerów. Wiadomo, że jakieś 9 na 10 właścicieli broni jest odpowiedzialnych, ale też owa odpowiedzialność jest rezultatem właśnie wymagań co do posiadania broni. Zmniejszy się wymagania, broń stanie się bardziej publiczna i z 10% z 50k ludzi będziesz miał 20% z 200k (dane z dupy pod tezę) - i nagle masz 8x więcej nieodpowiedzialnych właścicieli spluw.
@Ragnarokk
Otworzyć sejf, załadować - kilka minut. Zorganizować lewą spluwę - kilka dni. O ile w ogóle. Trochę różnicy. Jak się poważnie pokłócisz to w kilka minut emocje mogą nie opaść.
Jak się poważnie pokłócisz, to możesz mieć problemy trafić kluczykiem do zamka, o załadowaniu i odbezpieczeniu pistoletu nie mówiąc. Lewej spluwy nie musisz trzymać w szafce, bo jest lewa. Zorganizować można ją wcześniej, urządzić awanturę o pietruszkę, a potem prażyć jak do kaczek. A ludzie dalej mordują się głównie nożami, siekierami i nogami od krzeseł jak w jakimś średniowieczu.
Choć przyznam, że sam znam akurat przykład właśnie morderstwa nożem, w klimatach podobnych jak te w Poznaniu.
Dostęp do noży jest zbyt liberalny? Chyba nie wprowadzimy jak w Wielkiej Brytanii paranoicznych rozporządzeń i pozwoleń na cokolwiek ponad nóż do masła?
To jest gra numerów. Wiadomo, że jakieś 9 na 10 właścicieli broni jest odpowiedzialnych, ale też owa odpowiedzialność jest rezultatem właśnie wymagań co do posiadania broni. Zmniejszy się wymagania, broń stanie się bardziej publiczna i z 10% z 50k ludzi będziesz miał 20% z 200k (dane z dupy pod tezę) - i nagle masz 8x więcej nieodpowiedzialnych właścicieli spluw.
Kalkulacja ryzyka, jasne, im większa zbiorowość, tym większa szansa, że znajdzie się w niej więcej czubków.
Liczba samochodów rośnie z roku na rok, a liczba ofiar wypadków drogowych maleje. Pojawiły się lepsze, bezpieczniejsze samochody, ale też ich moce wzrosły znacząco od czasów abominacji typu 126p albo 125p. Przebiegi też ludzie kręcą większe, bo mają czym i po czym. Samochodem zabić kogoś jest jeszcze łatwiej niż bronią palną, bo nawet nie trzeba podchodzić zbyt blisko i starannie celować. Aby mniej więcej przyłożyć wektor ruchu pojazdu do człowieka, a siłę do pedału gazu i załatwione. Obowiązuje oczywiście system dopuszczania kierujących tak niebezpiecznymi przedmiotami do ruchu na publicznych drogach, egzaminy, badania, wszystko dopracowane i względnie szczelne.
A i tak patus albo psychopata ma to gdzieś, robi co uważa i czasami kogoś zabije. Nie rezygnujemy jednak z motoryzacji przez garstkę niedojebów, którzy trafią się zawsze i wszędzie.
@Ragnarokk Dlatego najpierw nauka społeczeństwa odpowiedzialności - 10 lat bez socjalu, karanie za przestępstwa, przez kolejne 10. I jak sie ludzie nauczą odpowiedzialności - można dac broń.
@imie-nazwisko
Kocham, jak traktujecie "zabranie socjalu" jak jakieś magiczne "reperio everythingio", czy jest na temat, czy ma jakikolwiek sens. Akurat zepchnięcie jakiejś części ludzi do desperacji i wręczenie im broni to akurat ścieżka szybkiego dostępu do eskalacji przemocy.
@jonas
> Zorganizować można ją wcześniej, urządzić awanturę o pietruszkę, a potem prażyć jak do kaczek.
Znów mówisz o zabójstwach z premedytacją. Takich rzeczywiście ciężko uniknąć, niezależnie od tego jaki dostęp do broni mamy.
To nie jest tak, ze uważam że powinien być calkowity ban na broń czy coś, mam w rodzinie, w pracy ludzi co broń mają, co strzelają, co uczestniczą w zawodach. Ba, sam współpracuję z zawodami gdzie strzela się ostrą amunicją. Po prostu uważam, że nasz naród nie jest gotowy na liberalizację przepisów.
@Ragnarokk jakiejś części ludzi do desperacji i wręczenie im broni to akurat ścieżka szybkiego dostępu do eskalacji przemocy.
- bzdury. Sądzisz, że samotne matki chwycą za broń i pójdą rabować? Młodzi, silni mężczyźni rzadko ciągną socjal - tylko jako kąkóbęci samotnych matek, ale i tak zazwyczaj pracują.
Wielokrotnie już udowodniono, że bieda nie powoduje przemocy - na przykładzie mieszkańców Apallachów - to najbiedniejszy rejon USA, ale zamieszkały przez białych chrześcijan. Jest tam oczywiście prawo do broni, ale nie ma Murzynów.
Natomiast tam gdzie są Murzyni, nawet jeśli są w miarę zamożni - jest przemoc. Wyciągnij wnioski.
Kurde gdyby tylko ten po lewo miał swoją broń to mógłby się bronić, co nie?
Zaloguj się aby komentować