Standardy produkcji czekolady w Stanach Zjednoczonych i Europie są znane z tego, że różnią się od siebie, ale prawdziwa różnica tkwi w naszych podniebieniach.
___________________
Wpis jest tłumaczeniem fragmentu artykułu "America’s chocolate tastes weird to the rest of the world, but most of us don’t even notice" / Tove Danovich / 12-02-2022 / https://www.grid.news/story/science/2022/02/14/americas-chocolate-tastes-weird-to-the-rest-of-the-world-but-most-of-us-dont-even-notice/
___________________
(...)
Łatwo jest znaleźć artykuły na temat zalet czekolady amerykańskiej i europejskiej, z których wynika, że Europa jest na pierwszym miejscu. Wiele z nich opiera się na fakcie, że standardy dotyczące tego, co można legalnie sprzedawać jako czekoladę, różnią się w poszczególnych krajach.
W Stanach Zjednoczonych czekolada mleczna musi zawierać co najmniej 10 procent miazgi czekoladowej (gęstej masy powstałej w wyniku zmielenia ziaren kakao) i 12 procent suchej masy mlecznej. W Wielkiej Brytanii czekolada mleczna musi zawierać co najmniej 25 procent suchej masy kakaowej i co najmniej 25 procent tłuszczu całkowitego w postaci masła kakaowego i mleka (oraz co najmniej 14 procent masy mlecznej ogółem). W UE obowiązują te same standardy. Zarówno Wielka Brytania, jak i Unia Europejska dopuszczają obecnie stosowanie tłuszczu roślinnego w produkcji czekolady - Stany Zjednoczone tego nie robią - choć trzeba było 27-letniej batalii prowadzonej przez przedstawicieli Wielkiej Brytanii, by zmusić kraje europejskie do sprzedawania wyrobów z jego udziałem jako "czekolady".
Na pierwszy rzut oka fakt, że brytyjskie i europejskie przepisy wymagają większej zawartości procentowej prawdziwej czekolady, mógłby uwiarygodnić tezę, że ich czekolada jest "lepsza" niż cokolwiek wyprodukowanego w Stanach Zjednoczonych. Jednak normy prawne nie mówią nam zbyt wiele o tym, jak faktycznie produkuje się czekoladę w danym kraju. Nie jest niczym niezwykłym, że produkty zawierają wyższy procent danego składnika. Dwie tabliczki czekolady o tej samej zawartości czekolady lub likieru kakaowego (czyli całkowitej kombinacji miazgi i masła) mogą mieć zupełnie inny smak i zapach, jeśli w jednej z nich użyto 10 procent masła kakaowego, a w drugiej 50 procent.
Ale co ważniejsze, nasze preferencje dotyczą nas samych, a nie samej czekolady.
(...)
W pracy opublikowanej w 2007 roku w czasopiśmie "Physiology & Behavior" stwierdzono, że ludzie odczuwają nie tylko fizyczne zapotrzebowanie na kalorie, ale także psychologiczne, które autorzy nazwali "głodem hedonicznym". (Inne zwierzęta też mogą tego doświadczać. W badaniu z 2005 roku pełne szczury biegały prawie tak szybko jak szczury na diecie, byle tylko móc zjeść płatki czekoladowe). Wydaje się, że nasza potrzeba czekolady, bez względu na koszty jej przygotowania (czy też nasze zęby), mieści się w tej ulotnej kategorii jedzenia.
Cały artykuł dostępny na https://www.grid.news/story/science/2022/02/14/americas-chocolate-tastes-weird-to-the-rest-of-the-world-but-most-of-us-dont-even-notice/
to teraz muszę gdzieś dostać h'amerykańską czekoladę - nauka nauką - empiryzm empiryzmem
Z amerykańskim słodkościami jest jeszcze jedna rzecz związana - często słodzi się tam syropem kukurydzianym, a w naszej części świata to cukier z buraków cukrowych.
Bardziej też tam lubi się masło orzechowe (mają jakiegoś szmergla na tym punkcie), a to, co uważają za chleb u nas w życiu nie można by było nazwać tym mianem.
@pescyn - w Carrefour znajdziesz często prawdziwe amerykańskie słodycze z importu. Drogo, ale tak chyba najlprościej. Albo alledrogo.
@Nebthtet nie kuś szatanie - i tak spasiony jestem .... Carrefour mówisz ... w sumie mam blisko ... ale NIE, brzydzę się cukrem!
@pescyn dobra, dobra, daj znać czy smakowało.
@Nebthtet ..... nie mógłbym powiedzieć, żeby było niesmaczne, oczywiście przy założeniu, poszedłem kupić, czego nie można mi udowodnić
@pescyn no ba.
Zaloguj się aby komentować