16 126,68 + 23,37 = 16 150,05
Jest Maków, jest dobrze! Ba - jest cudnie!
Jak ja kocham to miejsce - zawsze jestem tu szczęśliwy i zrelaksowany
Miałem wybiec wcześniej, ale gdy o wpół zdo czwartej chciałem wstać i objęły mnie małe rączki to stwierdziłem że weekend jest i mogę sobie poleniuchować i koniec końców wybiegłem dopiero o 6:15.
Biegło się bardzo przyjemnie - jakoś już się przyzwyczaiłem do tutejszych podbiegów, pamiętam kak wiele lat temu przy pierwszych podejściach do tutejszych górek zdychałem przy byle podbiegu, gdzie teraz sobie po prostu beztrosko drepczę. Owszem, powoli (5:46/km), ale też żadnych rekordów bić nie zamierzam i liczy się fajna trasa i lekki autowierdol xD
Oczywiście najbardziej dały mi się we znaki ostre zbiegi leśnymi dróżkami - od hamowania rozbolały nieco łydki
Widoki jak zawsze prima sort, totalne pustki - pomijając Suchą Beskidzką to na całej trasie spotkałem ze cztery osoby i tyleż aut.
Czas bez rewelacji, ale przy 500+ metrach w pionie nie było lekko. Arbuz zjedzony, teraz pora na śniadanko z widokiem na piękną przyrodę a potem wylegiwanko w leżaku
O proszę, wpadło 300 km
Miłej niedzieli!
#sztafeta
Jest Maków, jest dobrze! Ba - jest cudnie!
Jak ja kocham to miejsce - zawsze jestem tu szczęśliwy i zrelaksowany
Miałem wybiec wcześniej, ale gdy o wpół zdo czwartej chciałem wstać i objęły mnie małe rączki to stwierdziłem że weekend jest i mogę sobie poleniuchować
Biegło się bardzo przyjemnie - jakoś już się przyzwyczaiłem do tutejszych podbiegów, pamiętam kak wiele lat temu przy pierwszych podejściach do tutejszych górek zdychałem przy byle podbiegu, gdzie teraz sobie po prostu beztrosko drepczę. Owszem, powoli (5:46/km), ale też żadnych rekordów bić nie zamierzam i liczy się fajna trasa i lekki autowierdol xD
Oczywiście najbardziej dały mi się we znaki ostre zbiegi leśnymi dróżkami - od hamowania rozbolały nieco łydki
Widoki jak zawsze prima sort, totalne pustki - pomijając Suchą Beskidzką to na całej trasie spotkałem ze cztery osoby i tyleż aut.
Czas bez rewelacji, ale przy 500+ metrach w pionie nie było lekko. Arbuz zjedzony, teraz pora na śniadanko z widokiem na piękną przyrodę a potem wylegiwanko w leżaku
O proszę, wpadło 300 km
Miłej niedzieli!
#sztafeta
widoczki
@enron piękne foty 😍 przy takich widokach to pewnie nogi same do przodu cisną
aż chce się biec 😁
lubię te profile podbiegów, za to w dół mało nóg nie pogubiłem xD
Zaloguj się aby komentować