Zdjęcie w tle
moll

moll

GURU
  • 1375wpisy
  • 25656komentarzy

https://www.przepisnikmoniki.pl/

Cytat na dziś:

– Ty wi­dzisz, co wi­dzisz, a ja ma­lu­ję, co ja widzę – od­parł cho­chlik, wy­chy­la­jąc się na ze­wnątrz. – To, co ja widzę, jest rze­czy­wi­ste. Tak zo­sta­łem wy­ho­do­wa­ny. Widzę tylko to, co ist­nie­je na­praw­dę.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Chwi­lecz­kę – mruk­nął. – Chce­cie, żebym cią­gle ucie­kał i nie po­zwo­lił magom na ze­bra­nie wszyst­kich za­klęć?

– Wła­śnie.

– Dla­te­go jedno z was wsko­czy­ło mi do głowy?

– Otóż to.

– Zruj­no­wa­ły­ście mi życie, wie­cie? – obu­rzył się Rin­ce­wind. – Na­praw­dę zo­stał­bym ma­giem, gdy­by­ście nie po­sta­no­wi­ły mnie wy­ko­rzy­stać jako cze­goś w ro­dza­ju prze­no­śnej księ­gi cza­rów. Nie mogę za­pa­mię­tać żad­nych za­klęć, są zbyt prze­ra­żo­ne, żeby sie­dzieć z wami w tym samym umy­śle!

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Nadszedł ten moment i sprawiłam sobie nowe szkła na oczy. Przy okazji badania wyszło, że powinnam mieć cylindry zrobione. Okulary odebrane, noszę od kilku dni i powiem Wam tyle - kurła, jakie krzywe i nierówne chodniki są teraz. Od lat po takich nie chodziłam

#gownowpis #przemysleniazdupy
fretster

@moll Pamięć mięśniowa Ja mam stożek rogówki, więc dopiero jak soczewki założę to widzę jakieś nierówności. Bez tego wszytstko sie zlewa w szarą masę. Kostki czy kolana. to ponaciągane czy skręconę co chwilę W soczewkach zaczyna się gra w sapera Powodzenia i zdrowia

ZygoteNeverborn

@moll Ja też muszę, bo przedwczoraj swoje dupą przygniotłem.

Guma888

@moll a jak równi teraz zaczniesz parkować,zobaczysz.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Rin­ce­win­da na­wie­dzi­ła ulot­na wizja Dwu­kwia­ta, który po­ka­zu­je wszyst­kim swoje ob­raz­ki i opo­wia­da coś w stylu: „To ja tor­tu­ro­wa­ny przez mi­lion de­mo­nów” i „To ja z tą za­baw­ną parą, którą po­zna­li­śmy na za­mar­z­nię­tych zbo­czach Świa­ta Zmar­łych”. Rin­ce­wind nie był pe­wien, co spo­ty­ka czło­wie­ka, który na­praw­dę umarł. Au­to­ry­te­ty wy­ra­ża­ły się w tej spra­wie nieco męt­nie. Sma­gły że­glarz z kra­wę­dzio­wych krain był prze­ko­na­ny, że pój­dzie do raju, gdzie cze­ka­ją sor­bet i hu­ry­sy. Rin­ce­wind nie wie­dział, co to są hu­ry­sy, jed­nak po głęb­szym na­my­śle do­szedł do wnio­sku, że to małe lu­kre­cjo­we rurki do ssa­nia sor­be­tu. Zresz­tą od sor­be­tu i tak do­sta­wał ka­ta­ru.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
splash545

Mnie tam by pasował ten sorbet z hurysami

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Nie­zu­peł­nie, ale za... Co to jest?!

Rin­ce­wind zer­k­nął w dół. Z ciem­no­ści wy­nu­rzył się Bagaż. Pod wie­kiem tkwił długi odła­mek z ostrza kosy.

– To tylko Bagaż – wy­ja­śnił.

– Ale nie przy­wo­ły­wa­ły­śmy go tutaj!

– Nikt go ni­gdzie nie przy­wo­łu­je. On po pro­stu się zja­wia. Nie zwra­caj­cie na niego uwagi.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Zjedzon

@moll co ten Rincewind...

Mr.Mars

Bagaž znowu walczył. Tym razem kosiarze mu podpadli.


Kto będzie teraz kosił trawę?


Zaloguj się aby komentować

Opowiadanie luźno inspirowane tematem, ale może jury - @KatieWee - się nie obrazi taki obrotem fabuły
Zapraszam do lektury!

--------

Kilkuletnia dziewczynka przywiązała, z pomocą starszej siostry, kolorową kopertę do żółtego balonika napełnionego helem i wypuściła go ze swoich maleńkich rączek.
-Madzia, jesteś pewna, że mój list doleci do mamy i ona go przeczyta? - zapytała mała, jakby nie do końca przekonana do szalonej idei balonowej poczty do Nieba.
-Pewnie! Zobacz jak wysoko leci! - nastolatka z czułością potargała siostrzyczce płową czuprynę.
Obie przez chwilę poobserwowały oddalającą się żółtą plamkę, po czym ruszyły ścieżką przed siebie.

***

Parę dni wcześniej

-Madzia! Ja chcę do mamy! Do maaamyyyy! - zapłakała Ola.
Był to kolejny wieczór, kiedy siedmiolatka nie mogła zasnąć. Magda jeszcze niedawno miała nadzieję, że etap wieczornych płaczów i nocnych koszmarów obie mają za sobą. Jednak im bardziej zbliżał się dzień rocznicy wypadku ich mamy, tym było gorzej.
- Oluś, przecież wiesz kochanie. Mama jest w niebie, z aniołkami… - sama nie wierzyła w niebo i aniołki, ale jak miała to inaczej wyjaśnić kilkulatce? - No już, kładź się, jutro musimy wcześnie wstać. Przykryję cię kocem mamy, dobrze? To tak, jakby mama tu była i sama cię przytulała. - udało jej się opatulić kocem i przyciągnąć do siebie wciąż pociągającą noskiem dziewczynkę.
Zasnęła. Nareszcie. Teraz Magda miała chwilę dla siebie… Nie tyle dla siebie, co na naukę. Ostatnia klasa technikum. Tak bardzo nie chciała tego zawalić. Dla mamy. I dla taty w sumie też, ale z nim było trudniej. Po śmierci żony nie mógł patrzeć na dwie jej kopie w domu i oddalił się od córek. Teraz to Magda zajmowała się domem i Olą. Na początku współczucie rodziny przyganiało kogoś na pięć minut, potem, z upływem czasu zapał ostygł, więc nie mogąc za bardzo liczyć na wsparcie, sama musiała się wszystkim zająć.
Magda nie mogła się skupić na notatkach, wyciągnęła zdjęcie mamy i gruby zeszyt w twardej oprawie. Na czystej stronie zapisała bieżącą datę i zaczęła pisać:
Mamusiu!
Rzadko tak mówiłam do Ciebie za życia… Wydawało mi się, że z tego już wyrosłam. I że to dobre co najwyżej dla dzieciuchów, takich jak Olka. A ona tak strasznie potrzebuje mamusi. Potrzebuje Ciebie. Nie jestem w stanie jej tego zastąpić. 
Powiedz mi, co mam zrobić?Magia kocyka coraz mniej pomaga. Ostatnio zrobiłam racuchy. Wychodzą mi już takie jak Twoje, ale racuch nie zastąpi Oli Ciebie. I ja też Cię potrzebuję, nie racuchów…
Tata wychodzi wcześnie, wraca późno. Nadal stara się nie bywać w domu. Czy to się kiedykolwiek zmieni?
Westchnęła i odłożyła długopis. Nie mogła zrozumieć, po co to pisze. Mama jej nie odpowie. Nie wyśle jej listu z nieba…
-List! To jest pomysł! - powiedziała sama do siebie. I zadowolona z siebie, w końcu sama położyła się spać.

-Olka! Wstawaj! Jak nie wstaniesz w ciągu 5 minut to się spóźnimy! - krzyk Magdy, szykującej w kuchni kanapki, rozbrzmiewał w całym mieszkaniu - Zbieraj się, śpiochu!
Krzykom odpowiedział niewyraźne mamrotanie i inne niepokojące odgłosy, zwiastujące nadejście małego rozczochrańca do kuchni.
Zaspana Ola usiadła przy stole, dosunęła sobie talerz z parówkami (jedyną formą mięsa, jaką jadła od dobrych kilku miesięcy) i półprzytomna zaczęła powoli jeść śniadanie. 
Potem powoli poszła się umyć… i ubrać.. i przynieść plecak (którego zawartość Magda porównała z planem lekcji wiszącym na lodówce)... i założyć buciki do wyjścia.

Droga do szkoły mijała im w milczeniu. Olce zwykle buzia się nie zamykała, ale dzisiaj dziewczynka wyglądała na bardzo zamyśloną.
-O czym myślisz? - zagadnęła ją Magda.
-O mamie. Jest ładnie!. Po szkole poszłybyśmy na lody i spacer - westchnęła siedmiolatka.
-Możemy pójść, jeśli chcesz - zaproponowała starsza siostra.
-Nie, nie dzisiaj. Pójdziemy kiedy indziej - iskierka, która zapaliła się na moment w jej oczach zgasła równie szybko, jak się pojawiła. Mała westchnęła i milczała, aż rozstały się pod budynkiem szkoły.

Kolejne godziny Magdzie mijały szybko, niesiona odgłosem dzwonka i szumem stron w zeszycie, ze zdziwieniem zauważyła koniec lekcji. Olka cały dzień przewierciła się na swoim krzesełku, niewiele na to pomagały uwagi pani, więc moment, w którym zobaczyła czekającą na nią przy schodach Magdę, powitała z ulgą:
-Madzia! - biegiem ruszyła w kierunku siostry, wpadła na nią z całym impetem, uwieszając się na zaskoczonej nastolatce.
-Komuś się tu poprawił humor…
- Żebyś wiedziała! Ten dzień był straszny. Szkoła to więzienie! - konstatacji towarzyszyła naburmuszona minka - Dlaczego muszę chodzić do szkoły?
-Wszyscy muszą.
-Nieprawda! Tatuś nie musi! - mała nie odpuszczała.
-Bo tata dawno temu skończył szkołę, a teraz chodzi do pracy…
-To ja też chcę do pracy! - zaperzyła się Ola.
-Jak tylko skończysz szkołę. A teraz chodź. Zjemy obiad, odrobimy lekcje i coś porobimy. - Magdzie udało się szybko zakończyć dyskusję.

Ola machała pod stołem nogami, dłubiąc w talerzu. Zapiekanka makaronowa to nie szczyt marzeń, ale Magda dopiero uczyła się gotowania czegoś więcej niż gotowiec z mrożonek. I wychodziło jej to całkiem nieźle. Obie polubiły jej zapiekanki.
-Mam pewien pomysł - przerwała ciszę panującą od kilku minut Magda.
-Taaaak? - Ola liczyła, że tym pomysłem będzie plac zabaw i lody, chociaż patrząc na rozgrzebany makaron z serem na własnym talerzu, nie robiła sobie wielkich nadziei.
-Napiszemy i wyślemy list do mamy.
-Magda, listonosz nie zanosi listów do nieba - mała spojrzała na starszą siostrę jak na wariatkę.
-Listonosz nie, ale balonik?
-Balonik doleci do mamy? - kilkulatka nie wydawała się przekonana do tego planu.
-Pewnie! Napełniony helem! Pamiętasz, jak taki wypuściłaś w zeszłym roku z rączek i jak wysoko poleciał? A ty napiszesz krótki liścik. Będzie mało ważył i na pewno doleci do mamy.
Ola zeskoczyła z krzesła i pobiegła do swojego pokoju. Przyniosła kartkę z bloku, którą Magda pomogła jej przeciąć na pół i wszystkie kredki i pisaki, jakie była w stanie unieść w małych rączkach. Z bardzo skupioną i poważną miną zasiadła do pisania.
-Madzia, co mam napisać? - mała po dłuższej chwili wpatrywania się w papier i przekładania kredek w rękach zapytała zrezygnowana siostrę.
-To co chcesz i czujesz… Że tęsknisz za mamą, że ją kochasz mocno. Może jej opowiedzieć wszystko!
-Aha… - zamyślona Ola wybrała czerwoną kredkę i przystąpiła do dzieła:

Mamusiu!
Madzia muwi, że moge ci napisać wszystko. Tęsknie i koham cie. Wszyscy tensknimy. Madzia i tata terz. Madziaj jóż na mnie nie krzyczy tyle, wiesz? Jest dla mnie prawie taka dobra jak ty. Za to tata dórzo pracuje i za nim tesz tensknie. Madzia mówi, rze wszystko widzisz z nieba.
Twoja Olka

Stronę z listem ozdabiały czerwone serduszka i pstrokate kwiatki. Gotową kartkę Ola złożyła na cztery i wspólnie z Magdą zakleiła niewielką kopertkę, której róg przedziurawiły dziurkaczem. Ponieważ pisanie listu szło żmudnie, Magda po zakończonej pracy nad nim, zawyrokowała:
- Robi się późno. Dzisiaj już nie damy rady pójść po balonik i do parku. Wyślemy go jutro po szkole, dobrze?
Zmęczona dziewczynka kiwnęła głową i pobiegła do swojego pokoju. Trzymała w rączkach list, jak największy skarb. Aby się nie zgubił, noc spędził pod poduszką, a rano zajął honorowe miejsce w piórniku, obok innych rezydujących tam skarbów - gumki-świnki, zielonego piórka i kilku brokatowych naklejek. Ten dzień obu siostrom zleciał bardzo szybko.

Równie szybko minęła im droga do parku. Gdy się zatrzymały, Magda wyciągnęła z plecaka dziwną tubę, motek wstążki, nożyczki i opakowanie balonów.
-Wybierz kolor - z uśmiechem podsunęła Olce opakowanie z kolorowymi balonami.
-Żółty! - bardziej zakomenderowała niż wybrała młodsza siostra.
Magda tylko kiwnęła głową, po czym wyjęła żółty balon i sprawnie napełniła go helem z tuby. Związała go wstążką, odwijając jej spory kawałek, by po drugiej stronie przywiązać kopertę z listem.
-Podaj kopertę - poleciła Oli.
Nastąpiło nerwowe przeszukiwaniu piórnika:
-Madzia, nie ma go! Zgubił się! - zrozpaczona Ola zaczęła przetrząsać zawartość całego plecaka. - Jest! - krzyknęła z ulgą, wyciągając list z zeszytu ćwiczeń.
Magda pokręciła tylko głową i przywiązała wspólnie z Olą kopertę do balonika.
-To co, puszczamy?
Ola pokiwała głową.
-To licz ze mną! Na trzy puszczamy - poinstruowała siostrzyczkę.
- Raz… Dwa… Trzy… - balonik wzniósł się w powietrze, niesiony wiatrem.

***

Następnego dnia

Magda urwała się wcześniej ze szkoły. Jeszcze rok temu oznaczałoby to wagary z Dagą i Sarą, ale tamte czasy minęły. Teraz jest odpowiedzialna. Za siebie i za Olę. Głównie za Olę. Ale dzisiaj musiała wyjść wcześniej. Nie chciała zabierać małej ze sobą na cmentarz.
Przed bramą nekropolii kupiła wiązankę lilii. Żółtych. W końcu był to ulubiony kolor mamy.
Drogę do kwatery znała na pamięć. Od czasu do czasu się tutaj wymykała. Porozmawiać, posiedzieć, posprzątać. Dzisiaj minął rok od jej śmierci. Musiała tutaj być, chociaż na chwilkę.
Ze smutkiem spojrzała na litery wygrawerowane na marmurowej tablicy. Zgarnęła kilka suchych liści, zabrała wypalone znicze. Nalała wody do wazonu i wstawiła kwiaty.
-Tęsknię, mamo… Bez ciebie jest nam tak trudno. - samotna łza spłynęła po policzku dziewczyny. - Tak bardzo cię potrzebujemy, ale to wiesz, prawda?
Wiedziała, że mama jej nie odpowie, że nikt nie odpowie na jej cichy szept.
Coś zaszeleściło w cisie obok. Stadko wróbli, czymś spłoszone, poderwało się nagle do lotu. Za to spomiędzy gałązek prześwitywały strzępki żółtego balonika, zwisała splątana wstążeczka, wystawał rąbek listu.

---------

Edit: Ilustracja autorstwa @CzosnkowySmok - dziękuję!

#naopowiesci #zafirewallem #tworczoscwlasna
91761834-76b1-4d6b-9fe7-31c1c8d7bad0
splash545

@moll Lubię poruszanie tego typu tematów. Bardzo fajny pomysł i wykonanie, a najbardziej urzekło mnie zakończenie.

DiscoKhan

@moll bardzo fajnie ci to wyszło, w takiej formie lekko wzruszające, no muszę na głos powinszować!

Wrzoo

@moll Poryczałam się jak bóbr ;_; 10/10

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

– Za­sta­na­wiasz się pew­nie, dla­cze­go znowu cię tu spro­wa­dzi­li­śmy? – za­py­tał głos przy jego uchu.

– Nie.

– Nie?

– Co on po­wie­dział? – do­py­ty­wał się inny bez­cie­le­sny głos.

– Po­wie­dział: nie.

– Na­praw­dę po­wie­dział: nie?

– Tak.

– Nie!

– Dla­cze­go?

– Bez prze­rwy spo­ty­ka mnie coś ta­kie­go – wy­ja­śnił Rin­ce­wind. – W jed­nej chwi­li spa­dam ze świa­ta, w na­stęp­nej je­stem w książ­ce, a jesz­cze w na­stęp­nej lecę na skale, potem ob­ser­wu­ję, jak Śmierć uczy się grać w gro­blę czy tamę, czy coś tam in­ne­go. Dla­cze­go mam się cze­mu­kol­wiek dzi­wić?

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Rincewid to ma piękne życie. Nawet ze Śmierci ma bekę.

Zaloguj się aby komentować

515 + 1 = 516

Tytuł: Minerva 2049
Autor: Bartłomiej Sztobryn
Kategoria: fantasy, science fiction
Wydawnictwo: Wydawnictwo K2A
ISBN: 9788396236333
Liczba stron: 344
Ocena: 8/10

Prywatny licznik 23/24

Dla odmiany coś współczesnego i z rodzimego podwórka. I budzącego u mnie duży sentyment - autora i książkę znam jeszcze z Wattapda, gdy publikacja Minervy odbywała się po rozdziale. Kiedy publicznie padło, że powstaje ambitny plan wydania jej, gorąco trzymałam kciuki za powodzenie tego projektu!

I oto ona - futurystyczna wizja (nieodległego) świata pełna genetycznych i technologicznych modyfikacji, coraz słabiej maskowanej korporokracji. A w deep webie szury wałkują temat Minervy...

Przyjemny styl, ciekawa i wartka akcja. Trochę w tym gdybania o przyszłości ludzkości, technologii, AI, a także o istnieniu, świadomości, człowieczeństwie.

Wciągająca i warta polecenia pozycja.

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz

#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #hejtoczyta #dwanascieksiazek

Zaloguj się aby komentować

Wiśnia is dead... To oznacza wojnę. Co legalnego, skutecznego i trującego mogę użyć na nornicę?

Btw, problem z mszycą na jabłonkach rozwiązały żółte wstążeczki, bo biedronki przylecieli i pozjadali cały urobek

#ogrodnictwo #nornice
Man_of_Gx

@moll póki miałem mieszańca z jamnikem był spokój, ot od czasu do czasu trzeba było jakiś pogrzeb kretu zrobić. No a że tam te obronione grządki były skopane gorzej niż przez nornice to już ch...

Niestety border jest łowny alternatywnie, owszem potrafiłby znaleźć patyk na środku Sahary ale łowi tylko patyki, nic żywego go nie interesuje.

Ze wszystkich sposobów zadziałał jeden tyle że jest dość, powiedzmy... wymagający.

Upychanie psich kup do nor.

Miłej zabawy


Gx

voy.Wu

po sprawdzeniu wszystkich metod walki z kretami przez 2 lata ta okazała się zbawienna i jedyna skuteczna. wszystko inne to przeganianie kreta z miejsca na miejsce. karbid, płyny i inne odstraszacze to strata hajsu. trzeba ustawić pułapkę żeby ładnie wkomponowała się w tunel. nie ma skuteczniejszego rozwiązania niż wywiezienie przeciwnika do lasu. można też wyjebać do kogoś kogo się nie lubi. założona wczesnym wieczorem między świeżą kretówką a troche starszą gwarantuje wywózkę jeszcze tego samego wieczora. nornice często zawalają to ziemią i się duszą, co też działa + nie trzeba wywozić.

cd6c5719-7f83-4277-a349-c11f15049f86

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Wspo­mnia­no już o pod­ję­tej na Dysku pró­bie wy­mu­sze­nia pre­cy­zji opi­sów. (...)

Zatem, z po­sza­no­wa­nia dla tej tra­dy­cji, nie bę­dzie tu po­wie­dzia­ne, że Rin­ce­wind i Dwu­kwiat stali się lo­do­wo­błę­kit­ną falą mkną­cą przez mrocz­ne wy­mia­ry, że roz­brzmie­wał dźwięk po­dob­ny do gi­gan­tycz­ne­go kła wa­lą­ce­go o skałę, że całe życie prze­mknę­ło im przed ocza­mi ani że wszech­świat runął na nich niby ogrom­na ga­la­re­ta.

Zo­sta­nie po­wie­dzia­ne – gdyż wy­ka­zał to eks­pe­ry­ment – że za­brzmiał dźwięk po­dob­ny do stuk­nię­cia drew­nia­ną li­nij­ką w ka­mer­ton na­stro­jo­ny na cis... może fis, a potem ogar­nę­ło ich uczu­cie ab­so­lut­ne­go bez­ru­chu.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

MAMY CZAS NA JESZ­CZE JEDNĄ KOBRĘ – uznał Śmierć.

– Robrę – po­pra­wił Wojna.

CO RO­BISZ?

– One się na­zy­wa­ją robry.

RZE­CZY­WI­ŚCIE, ROBRY, przy­znał Śmierć. Zer­k­nął na nową gwiaz­dę, nie­pew­ny, co może ozna­czać. MYŚLĘ, ŻE MAMY CZAS, po­wtó­rzył z odro­bi­ną nie­po­ko­ju.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Kobra czy robra, bez różnicy.


Zwykłe przejęzyczenie i niepewność.

Zaloguj się aby komentować

Sekta indywidualistów

W sekcie indywidualistów
Brak wyznawców,
Tam każdy jest kapłanem.

W sekcie indywidualistów
Brak jednego bóstwa,
Choć każdy wyznaje "swoje JA".

W sekcie indywidualistów
Ekstatycznych proroków brak,
Bóstwo spogląda wprost z lustra.

W sekcie indywidualistów
Mówią że możesz wszystko,
Przesłaniając rozsądne wiele.

W sekcie indywidualistów,
Choć jest ich tylu,
Tak naprawdę każdy jest sam.

#zafirewallem #poezja #tworczoscwlasna
maximilianan

@moll nie ma nic gorszego niż banda indywidualistów

koszotorobur

@moll


Indywidualista kapłanem,

Indywidualista Pan,

Indywidualista prorokiem,

Indywidualista sam.

CzosnkowySmok

Wow. Mam jakiś obraz w głowie. Ale nie wiem czy widziałem go czy to moja wyobraźnia.

Wszyscy jesteśmy indywidualistami tak bardzo podobnymi do siebie.


Taki podkład proponuję.

https://youtu.be/ssFWRxMJjYg?si=bfwC7Rst8SAlMSUt

Zaloguj się aby komentować

Uwaga, jeszcze gorące! Można brać po jednej, druga blacha się piecze

#mollgotuje #gotujzhejto #jedzenie
3452eeb9-3864-43cb-9981-346c924cf2fa
sireplama

W sumie chyba dobre miejsce do pytania. Co robicie z olejem że smażenia lub jakimś jego resztkami?

ErwinoRommelo

Jakie uwaga język boli z nosa się dymi ale 3 wessałem bez gryzienia jak pelikan.

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Mag przy­sta­nął nie­pew­nie... Choć nie jest to cał­kiem praw­da, po­nie­waż kilku rze­czy był ab­so­lut­nie pe­wien. Na przy­kład, że wcale nie chce sko­czyć... że zu­peł­nie nie ma ocho­ty na spo­tka­nie z tym, co go ściga... że w świe­cie du­chów Dwu­kwiat jest cał­kiem cięż­ki... i że są rze­czy gor­sze niż śmierć.

– Wy­mień dwie – mruk­nął do sie­bie i sko­czył.

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Magowie mają jakieś dziwne pomysły w tej książce.

Amebcio

@moll


Wy­mień dwie

1. Mort pracujący w zastępstwie kiedy Śmierć się opierdala

2. Babcia Weatherwax kiedy ma zły humor

Zaloguj się aby komentować

Idealistka

Mówią: świata nie zmienisz.
Prędzej spalisz się cała,
Niż cokolwiek w świecie odmienisz.
Szkoda czasu na mrzonki, mała.

Mówią: świata nie zmienisz.
Ile byś ludziom z siebie nie dała,
Serc ich nie naprawisz, nie odmienisz,
Daj sobie spokój, mała.

Niejeden się do przyzwoitości odwoływał,
I choć o takiego coraz trudniej, znajdziesz,
Co tylko rękawów i włosów nawyrywał...

Kiedy się złudzeń pozbędziesz?
Ten cię wyśmieje, tamten zwyzywa,
A sama z tego, mała, wyjdziesz tylko krzywa.

#diriposta #nasonety #zafirewallem
superhero

pani moll romantyczno duszo ty moja

chciałaś zmienić wszeświat

ku podobaniu Twojemu

ale nadszedł ten czas

gdy kopniaków od życia

otrzymała żyć Twoja

ale nie da się tego zrobić

świata nie zmienisz


mój pierwszy wiersz w życiu

sonet toto nie jest, wiersz biały

broń boże

droga moll, inteligentna kobietka z ciebie

niech ci szczęście w życiu dopomoże

CzosnkowySmok

@moll kolejny raz to robisz

Bardzo fajny, uniwersalny wiersz z którym każdy moze się identyfikować. Bardzo lubię to w twoich utworach.

Zaloguj się aby komentować

Dobry wieczór kawiarenkowej społeczności, kibicom oraz przypadkowym świadkom! Oficjalnie ogłaszam zakończenie XXVIII edycji bitwy #nasonety

Utwór diprosta - dla tych, którzy przegapili lub chcieliby wrócić i przeczytać po raz kolejny

W tej edycji mamy wzrost liczby uczestników - 7 sztuk - oraz wzrost liczby sonetów - 14 sztuk.

Tym razem, aby nieco urozmaicić zasady przyznawania zwycięstwa, wygrywa utwór, o najdłuższym tytule (biorąc pod uwagę liczbę znaków), a więc zwycięża @KatieWee z sonetem Bajka o młodym księciu i konieczności przeprowadzania badań profilaktycznych, zwłaszcza gdy żyje się w stresie - 110, na drugim miejscu uplasowała się @UmytaPacha ze swoim "Memories of victims of sex, drug and animal trafficking during #owcagate - part CCLXIV" - 88, zaś zdobywcą brązowego medalu zostaje @George_Stark z Do Mrocznego Księcia Poetów czyli Sprzedałbym duszę Diabłu, ale nie chce kupić - 78

Lista zgłoszonych utworów:

  1. Z wilkami - @George_Stark - 8
  2. Bez poglądów - @George_Stark - 10
  3. Ale, że co? - @splash545 - 18
  4. I believe i can fly - @moderacja_sie_nie_myje - 12
  5. W Twoich ramionach - @moll - 13
  6. Klątwa - @splash545 - 20
  7. Do Mrocznego Księcia Poetów czyli Sprzedałbym duszę Diabłu, ale nie chce kupić - @George_Stark - 14
  8. Královec je český! - @George_Stark - 13
  9. Aneta - @Wrzoo - 16
  10. "Memories of victims of sex, drug and animal trafficking during #owcagate - part CCLXIV" - @UmytaPacha - 23
  11. Deklaracja (a może namowa?) - @George_Stark - 11
  12. Być człowiekiem - @George_Stark - 10
  13. Lorneta z meduzą - @George_Stark - 9
  14. Bajka o młodym księciu i konieczności przeprowadzania badań profilaktycznych, zwłaszcza gdy żyje się w stresie - @KatieWee - 16

Aby docenić udział wszystkich uczestników, jury przyznało również wyróżnienia!
@George_Stark - Hurtownik sonetowy - za największą liczbę zgłoszonych utworów - 7
@splash545 - Specjalista ds. bezsensów kapitalnych - za twórczość na podwójnym natchnieniu
@moderacja_sie_nie_myje - Pomysłowy Dobromir - za plastikową kosę (potrzeba madkom wynalazków)
@moll - Erotomanka z przypadku - za wiersz co miał być o przytulaniu, ale w odbiorze jednak nie jest
@Wrzoo - Boska z omletem - taką każdy by chciał, a nie każdy będzie miał
@UmytaPacha - Walcząca z traumą - i ja mrównież z nią walczę, bo @bojowonastawionaowca nadal, skandalicznie, nie napisał sonetu! Fstyt!
@KatieWee - Bajkopisarka ostatniej chwili - za taktyczny sonet pod koniec czasu trwania zabawy (niestety, nie pomogło)

Dziękuję wytrwałym za doczytanie do tego miejsca #podsumowanienasonety oraz za wspólną zabawę.
Zwyciężczyni gratuluję!

#zafirewallem #poezja
moderacja_sie_nie_myje

@moll Bardzo sprytne zasady oceniania, takich jeszcze nikt nie wymyślił

bojowonastawionaowca

@moll nie wygrasz z traumą, ale żeby nie było tak smutno, to na szczęście jest wystarczająco godnych zwycięzców, gratulacje wszystkim


@UmytaPacha muszę się przyznać, że dopiero teraz przeczytałem Twój sonet, wybacz, opuszczam się ostatnio :x

splash545

@moll No takiego sposobu oceniania to się nie spodziewałem, kreatywnie No i eleganckie wyróżnienia

Zaloguj się aby komentować

Cytat na dziś:

Rin­ce­wind zgrzyt­nął zę­ba­mi.

– Nie mu­sisz robić ob­raz­ków! – wrza­snął. – Mo­żesz to wszyst­ko za­pa­mię­tać!

– To nie to samo – od­parł spo­koj­nie tu­ry­sta.

– Pa­mięć jest lep­sza! Bar­dziej re­al­na!

– Wcale nie. Kiedy po wielu la­tach usią­dę przy ogniu...

– Bę­dziesz sie­dział przy ogniu całą wiecz­ność, jeśli się stąd nie wy­do­sta­nie­my!

Terry Pratchett, Blask fantastyczny

#uuk
Mr.Mars

Wielka mądrość przemawia przez Rincewinda.


Miał chłop instynkt.

Zaloguj się aby komentować